Pogoda a Sm
Moderator: Beata:)
Iwonko piszesz, że biosz się widoku ludzi na wózku, też mnie to przygnębia,
ale wtedy zaczynam kombinować co by tu jeszcze , gdzie i co żeby nie dopuścić do tego.
Wiem jak jest ciężko, bezsilność , nerwy a ostatnio nawet pogoda przeciwko Nam.
Nie zapominaj , że jest Nas więcej i nie jesteś sama
ale wtedy zaczynam kombinować co by tu jeszcze , gdzie i co żeby nie dopuścić do tego.
Wiem jak jest ciężko, bezsilność , nerwy a ostatnio nawet pogoda przeciwko Nam.
Nie zapominaj , że jest Nas więcej i nie jesteś sama
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Renia ma rację, i pamiętaj, że to Ty masz SM a nie SM ma Ciebie. Nawet nie dopuszczaj takich myśli bo będzie Ci ciężko. Powiem Ci że do tej pory choroba traktowała mnie łagodnie ale od jakiegoś czasu raz na jakiś czas mam takie problemy z nogami że nachodzą mnie myśli typu że to już koniec mojego dreptania itp. Ale potem wbijam sobie do głowy że to na pewno się tak nie skończy i podołam temu wyzwaniu jakie postawiła mi choroba. Kończy się to Solu-Medrolem, fizykoterapią i doprowadzam się do stanu używalności , teraz po tej serii upałów znów choroba chce pokazać swoją wyższość ale ja jej na to nie pozwolę i Ty również się jej nie dasz TAK czy NIE?
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."
Pewnie ze nie sie jej nie dam Tez robie wszytsko,żeby była w jak najlepszej kondycji:ćwiczę, chodze na rehabilitacje,do bioenergoterapeuty,łykam suplementy i inne...Jest super jak dochodzę do siebie,jestem z siebie dumna ale jak to trwa tylko dwa tygodnie i znowu zaczyna sie to samo to się poprostu podłamuję.Nawet neurolog mi powiedział,ze mam brzydką postać choroby bo zmiany nie chca się cofać,już czasem poprostu nie mam siły walczyć z tym dzidostwem,tymbardziej,ze robie wszystko zeby było dobrze,starm się a tu przyjdzie głupia zmiana pogody i wracam do stanu poprzedniego Wiem,straszna ze mnie doliniara...
Wiem,straszna ze mnie doliniara...
nie jesteś żadną doliniarą Iwonko, po prostu Twój SM jest wyjątkowo upierdliwy i złożliwy gnojek, chce być panem na Twoich włościach. Potrzebujesz więcej czasu ,dużooo więcej wytrwałości , niż wielu z Nas i tyle.
Przyjdzie czas, że go utęperujesz i pokażesz, że to Ty rządzisz- głęboko w to wierzę, bo jesteś silna mimo wszystko
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Iwona333 pisze:to trwa tylko dwa tygodnie i znowu zaczyna sie to samo
Czy takie pogorszenia są cykliczne? w podobnych odstępach czasu?
Troszkę nie w temacie, ale jak trzeba będzie uciekniemy gdzie indziej.
A wracając do pogody, to niestety daje w tym roku popalić. Najpierw była przecież długa i mroźna zima- źle, bo ograniczała możliwość spacerów, czy w ogóle wyjścia na świeże powietrze, potem długo było zimno i deszczowo i zaraz potem przeskok na upały, widzę jak Delfin reaguje na takie skoki. Porażka.
Jak sobie radzicie w takie dni złej pogody jak dzień wczorajszy czy dzisiejszy? Wczoraj jakos się telepałam a dziś kazdą nogę przestawiam rekami bo nie chcą sie ruszyć. Nawet żeby podnieść je do góry mam kłopot. Ja wiem że będzie lepiej ale w tej chwili mnie to bardzo dołuje. Co robicie żeby to przetrwać?
eliza37 pisze: Co robicie żeby to przetrwać?
Eliza ja np. wiem, że w taką pogodę ciśnienie mi spada, chociaż i tak jestem niskociśniowcem. Biorę sobie wtedy cardiol c [krople bez recepty], multiwitaminę pluss z magnezem, to dodaje mi nieco energii.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2011-04-30, 23:12
- Lokalizacja: warszawa
-
- Posty: 1010
- Rejestracja: 2009-07-13, 17:51
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości