Pogoda a Sm
Moderator: Beata:)
Pogoda a Sm
Założyłam temat, który nurtuje mnie od x czasu.Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem straszną meteoropatką, każdy front, to automatycznie wzrasta spastyka nóg, ból się bardzo nasila (stawy,kręgoslup,mięśnie)Teraz mamy całą gamę frontów, czyli ja jestem blin
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Myszona, łącznie zmieniany 2 razy.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Może i od przybytku głowa nie boli ale co za dużo to nie zdrowo ja tam jakoś nigdy nie zwracałem uwagi jak zachowuje się mój organizm na zmiany pogody, ciśnienia itp. ale wiem jedno, że jak świeci słońce a na termometrze jest powyżej 20 kresek to popadam w euforie
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."
Nie pozostaje mi nic innego jak dołączyć do "pogodynek" Każdą zmianę pogody wyczuwam szybciej niż meteorolodzy; przy skokach ciśnienia czy temperatury czuję się jakby walec drogowy po mnie przejechał.
I jeszcze jedna sprawa- ja również kiedyś uwielbiałam kąpiele słoneczne. Ech, czekałam do lata byle tylko nacieszyć się ciepłem i słońcem. 30- 35 stopni to był dla mnie raj. A teraz? Wystarczy krótki pobyt na słońcu i dostaję mdłości, kręci mi się w głowie i... uciekam w cień.
I jeszcze jedna sprawa- ja również kiedyś uwielbiałam kąpiele słoneczne. Ech, czekałam do lata byle tylko nacieszyć się ciepłem i słońcem. 30- 35 stopni to był dla mnie raj. A teraz? Wystarczy krótki pobyt na słońcu i dostaję mdłości, kręci mi się w głowie i... uciekam w cień.
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 2010-04-27, 16:57
- Lokalizacja: Warszawa
Stwierdzam,że chyba już gorzej znoszę deszcz niż słońce,choć sama jestem zdziwiona.W upały owszem puchną mi stopy,nogi jakieś słabsze...Ale od wczoraj są u nas burze i dosyć duże opady deszczu i czuję sie jakbym miała kolejny rzut:prawa noga słabsza od słabej lewej,niby sztywna ale w kolanie jej zgiąć nie mogę,drętwienia,kręgosłup boli nieludzko i oczywiście nastrój też gorszy
Iwonka ja myślałam wczoraj, że będę nareszcie czuć się lepiej po tych upałach...A tu niestety, ledwo chodziłam, kręgosłup w odcinku lędźwiowym pobolewał, nogi spięte.... a dziś odpukać jest całkiem znośnie.
Niestety taka prawda, że jesteśmy bardzo czuli na zmiany pogody. Organizm dostaje niezłego kopa przy tak gwałtownych zmianach.
Mam nadzieję, że dziś będziesz się już lepiej czuć.
Serdecznie pozdrawiam.
Niestety taka prawda, że jesteśmy bardzo czuli na zmiany pogody. Organizm dostaje niezłego kopa przy tak gwałtownych zmianach.
Mam nadzieję, że dziś będziesz się już lepiej czuć.
Serdecznie pozdrawiam.
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 2010-04-27, 16:57
- Lokalizacja: Warszawa
Wczoraj było koszmarnie, ale już po przejściu burzy ja sam poczułem się lepiej.
No i ostatnią noc przespałem spokojnie do rana...
Miejmy nadzieję, że pogoda się ustabilizuje i będziemy mogli dojść do siebie po tych pogodowych wariactwach.
Nasz klimat nie jest zbyt przyjazny dla chorych na SM:(
No i ostatnią noc przespałem spokojnie do rana...
Miejmy nadzieję, że pogoda się ustabilizuje i będziemy mogli dojść do siebie po tych pogodowych wariactwach.
Nasz klimat nie jest zbyt przyjazny dla chorych na SM:(
Andrzej
Iwonka z pewnością ciśnienie ma duży wpływ na nasze samopoczucie.
Dużo odpoczywaj, staraj się trochę zdrzemnąć po południu, wietrz mieszkanko, rób zimne okłady na skronie.
W te upalne dni pomagała mi kriokomora, czułam się o wiele lepiej. Głowa mnie mniej bolała.
Mam nadzieję, że wieczorem poczujesz się w miarę dobrze.
PS. Macie świetne, prężne stowarzyszenie chorych na sm. Często wyjeżdżają na rehabilitację do Radzynia. Może warto skorzystać z pomocy.
Dużo odpoczywaj, staraj się trochę zdrzemnąć po południu, wietrz mieszkanko, rób zimne okłady na skronie.
W te upalne dni pomagała mi kriokomora, czułam się o wiele lepiej. Głowa mnie mniej bolała.
Mam nadzieję, że wieczorem poczujesz się w miarę dobrze.
PS. Macie świetne, prężne stowarzyszenie chorych na sm. Często wyjeżdżają na rehabilitację do Radzynia. Może warto skorzystać z pomocy.
Ania W., pewnie warto by było tylko,że ja jestem takim głupim człowiekiem,że widok człowieka na wózku nie podnosi mnie na duchu,nie cieszę się z faktu,że jeszcze mogę chodzić,tylko dołuje że za jakiś czas też tak będe się poruszać Póki co jest bez zmian,jestem potwornie zmęczona chociaż nic nie robię.Zastanwiam się już czy może zwiekszyć Baclofen na tą noge.A już byłam taka szczęśliwa,ze upały a ja mimo to w miarę sie czuję pierwszy raz od wielu tygodni,a tu znowu pogorszenie...Chcę wierzyc,że to przez pogodę i wszystko się w końcu unormuje
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 105 gości