Depresja.

Jak czujesz się w tym momencie?

Moderator: Beata:)

Dymek
Posty: 52
Rejestracja: 2011-02-15, 18:33
Lokalizacja: Starogard Gdański

Postautor: Dymek » 2014-04-07, 00:27

Witajcie kolejny raz w tym temacie. Dziś, a właściwie już wczoraj były moje urodziny. Już w nocy dzień przed chodząc o północy przez godzinę po mieście i myśląc oczywiście o samobójstwie, wiedziałem, że ten dzień nie będzie wesoły, przynajmniej dla mnie. Mimo to, że dostałem dość sporo prezentów, chociaż nie wyprawiałem urodzin, mam straszny humor, nawet teraz gdy własnie wyszli ode mnie wszyscy moi najlepsi znajomi, śpiewając sto lat i także z prezentami i oczywiście nawet kiedy jestem dość mocno podpity nie bardzo zważając na wszystkie leki które biorę, przez łzy, czuje tylko chęć skończenia tego życia... To jest bardzo nienormalne, żeby w taki dzień, który był tak "wesoło" spędzony z moimi rodzicami, moim bratem i jego rodzina, z moją kochająca dziewczyną i z moimi kumplami, a właściwie przyjaciółmi, których znam od najmłodszych lat i nawet kiedy po alkoholu powinienem czuć tylko radość, czuje się tak bardzo źle... Jaki sens ma życie w takim bólu, cierpieniu, ze strasznymi perspektywami... Brakuje mi tylko odwagi, abym już nie zawracał Wam głów, za co przepraszam, ale takie wygadanie się pomaga choć trochę w czekaniu na odrobinę więcej wspomnianej wcześniej odwagi...
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2014-04-07, 10:46

Cześć Damian .
Smutne ,ale również bardzo niepokojące jest to co piszesz . Nie trzeba wprawnego oka żeby zauważyć Twoją depresje . To już nie jest obniżenie nastroju ,ale właśnie depresja.Bardzo pocieszający w tym wszystkim jest fakt ,że zdajesz sobie z tego sprawę
Dymek pisze: To jest bardzo nienormalne, żeby w taki dzień, który był tak "wesoło" spędzony z moimi rodzicami, moim bratem i jego rodzina, z moją kochająca dziewczyną i z moimi kumplami, a właściwie przyjaciółmi, których znam od najmłodszych lat powinienem czuć tylko radość, czuje się tak bardzo źle..
.Popatrz ilu jest ludzi którym nie jesteś obojętny .
Pisałeś wcześniej ,ze zalecone miałeś leki a/dep . Pisałeś także ,ze ich nie bierzesz .
Damian- zawalcz o siebie ! Zawalcz dla siebie ! Dla bliskich ,którym wyrzadził byś olbrzymią krzywdę samobójstwem !
Jeżeli leki ,które brałeś nie pomagały Ci lekarz powinien je zmieni . Czas kiedy odczujesz ich działanie też nie jest krótki . Ale pomogą Ci ! Jest tu wielu ludzi ,którzy przechodzili przez to co ty teraz . Wyszli z depresji . Czas i cierpliwość .
Jeszcze raz Cię proszę -zawalcz o siebie ! Idz do lekarza,choćby dziś (mając myśli samobójcze musisz byc przyjęty bez oczekiwania na termin ).
I nie zamykaj sie w sobie . Pisz o swoich odczuciach . Tu na forum .Zawsze odpowiemy .Najlepiej wyrzucić swoje emocje ludziom nieznanym i bez kontaktu oko w oko .Najgorsze w tym wszystkim jest zamknąć sie w sobie . Zrób ,proszę ,jak ci podpowiadam -lekarz ,terapia ,kontakt z ludzmi .
Pozdrawiam Cię cieplutko i serdecznie .
I..czekam na twoją odpowiedz .
Blanka

Dymek
Posty: 52
Rejestracja: 2011-02-15, 18:33
Lokalizacja: Starogard Gdański

Postautor: Dymek » 2014-04-09, 00:44

blanka pisze:Pisałeś wcześniej ,ze zalecone miałeś leki a/dep . Pisałeś także ,ze ich nie bierzesz .

Brałem te leki niedawno przez dość długi okres czasu. Czułem, że pomagają jak brałem podwójna dawkę. Później z racji tego, że i bez leków przez chyba większość czasu czuje się dobrze, że to kolejny wydatek moich rodziców, do którego się w ogóle nie przykładam (stać nas na takie rzeczy, żyjemy dość dostatnio, ale mi jest po prostu wstyd, że w wieku 22 lat nie mam żadnych zarobków i to też wpływa na mój nastrój) zrezygnowałem z ich zażywania.

Po za tym ostatnio czuje się gorzej fizycznie. Kiedyś potrafiłem robić dzień w dzień na wulkanizacji u "teściów" ponad swoje siły i dawałem rade. Po przerwie jak wróciłem tam dalej męczyć się z moją skarpetą, po jednym dniu potrzebuje kilku dni odpoczynku aby wrócić do siebie. Byłem w czwartek też na 6 godzin tam, nie wysilałem się wcale bardzo, a czuje się do teraz źle. Prócz zmęczenia, senności które nie są niczym nowym, mam odczucie takich jakby ciarek przez całe ciało i zawrotu głowy przy spojrzeniu na boki. Nie głową tylko oczami. Już drugi raz tak mam. Nie wiem czym to wywołane, ale to kolejna rzecz, która uniemożliwia mi normalna prace.

Są wieczory takie jak dziś, kiedy czuje się tylko trochę smutny, ale są i takie, kiedy z płaczem myślę tylko o skończeniu ze sobą...
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2014-04-09, 10:17

Czułeś się dobrze ,biorąc podwójna dawkę leków . Potem zrezygnowałeś . Piszesz ,ze większość czasu czujesz się dobrze ,ale ile to ta wiekszość czasu ? Masz myśli samobójcze -co jest bardzo poważnym objawem . Skoro one są - masz depresję . A/dep. -nie są po to ,żeby poprawić humor ,ale żeby ustabilizować równowagę psychiczną ,przez co uzyskuje sie polepszenie funkcjonowania . Tak to sucho brzmi ,ale tak Damianie jest . I to nie Ty powinieneś decydować kiedy odstawic leki lub zwiększać /zmniejszać ich dawkę . Jeszcze raz Ci napiszę -pójdz do lekarz ,powiedz mu jak to z lekami .Na dłuższą metę nie dasz rady sam . Kiedy twoje samopoczucie jest nierówne masz prawo czuć sie senny ,męczliwy no i bardziej reagujesz na obj. fizyczne .
No i rodzice są pewnie szczęśliwi ,ze mogą Ci pomóc . To przecież oczywiste ,ggyby było inaczej -dawno bys to poczuł .Więc teraz lecz sie ,a w przyszłości ,kiedy bedziesz się czuł lepiej podziękujesz im , bo na odwdzięczenie na pewno nie czekają .
Odezwij się ,co zamierzasz .
Pozdrawiam cieplutko ;-)
Blanka

Myosotis
Posty: 23
Rejestracja: 2012-10-23, 14:39
Lokalizacja: Znikąd

Postautor: Myosotis » 2014-04-09, 10:59

hej Damian
Rzadko udzielam się na forum. Postanowiłam napisać coś do Ciebie, ponieważ mam doświadczenia z antydepresantami. To bardzo fajne móc przeczytać, że chcesz odciążyć rodziców finansowo, ale nie wiem, czy lekarz mówił Ci, jakich konsekwencji możesz spodziewać się po odstawieniu leków...
Środków antydepresyjnych nie wolno odstawiać samodzielnie, a tym bardziej nagle przestać ich brać! Robisz sobie w ten sposób krzywdę Chłopaku!
Dawid... koniecznie powiedz komuś blkiskiemu, że miewasz myśli samobócze. Nie wiem na ile są one u Ciebie zaawansowane, ale jak sądzisz, czy większą krzywdę zrobisz rodzicom odbierając sobie życie, czy obciążając ich wydatami za leki? (może trochę brutalnie zabrzmiało, jeśli tak to wybacz)
Wszystko da się poukładać w głowie. Tylko do tego potrzeba czasu. Piszesz, że masz przyjaciól, wspierającą rodzinę... A chodzisz do psychologa? Nawet kochający ludzie nie są czasem w stanie nam pomóc. Natomiast dobry terapeuta jest w stanie pokazać Ci, na czym polega Twoje błędne myślenie. On nie odwali za Ciebie roboty, bo praca nad sobą i nauka jak być szczęśliwym, to bardzo ciężka praca, ale naprawdę warto! Nie musisz obawiać się obciążać rodziców finansowo, bo świetni specjaliści przyjmują również w ramach NFZ, musiałbyś tylko troszkę poszukać, ale warto!
Do tego może jakaś ciekawa książka psychologiczna, by poznać na czym polegają mechanizmy zachodzące w naszych głowach? A jeśli nie, to może poszukaj sobie hobby, które zajmuje głowę :)
trzymam kciuki za Ciebie!

Dymek
Posty: 52
Rejestracja: 2011-02-15, 18:33
Lokalizacja: Starogard Gdański

Postautor: Dymek » 2014-04-09, 17:07

blanka pisze:Odezwij się ,co zamierzasz .

Narazie nic nie zamierzam zrobić z tym.
Myosotis pisze:Środków antydepresyjnych nie wolno odstawiać samodzielnie, a tym bardziej nagle przestać ich brać! Robisz sobie w ten sposób krzywdę Chłopaku!

Przez te dwa lata, kiedy dostaje zapisywane antydepresanty, brałem je jakieś 4 miesiące. Miałem długą przerwę po tym jak z nerwów, że nie pomaga wziąłem 10 tabletek na raz. Chciałem spróbować jeszcze raz, ale też nie wyszło.
Myosotis pisze:Koniecznie powiedz komuś bliskiemu, że miewasz myśli samobójcze. Nie wiem na ile są one u Ciebie zaawansowane, ale jak sądzisz, czy większą krzywdę zrobisz rodzicom odbierając sobie życie, czy obciążając ich wydatkami za leki?

Wielu moich znajomych o tym wie, w tym moja dziewczyna. Rodzice też już słyszeli o tym, ale teraz raczej sądzą, że nie jest tak źle i dobrze. Nie chce ich martwić. Mój sąsiad i przyjaciel, z którym najdłużej się znam, nawet pośród pozostałych znajomych wyprawił mi na ten temat mowę, aż mnie porządnie za serce chwyciło, ale udało mi się przy nich nie uronić łez. Ale to niewiele daje, dalej myślę, że jak mnie nie będzie to ulżę wszystkim, a nie odwrotnie.
Myosotis pisze:A chodzisz do psychologa?

Nie, nie chodzę. trafiłem tylko na takowego przy orzekaniu o niepełnosprawności.
Myosotis pisze:A jeśli nie, to może poszukaj sobie hobby, które zajmuje głowę

Mam wiele zajęć. Lubie zabytki i majsterkowanie, gram na 100 letnim pianinie i na 50-letnim akordeonie, mam pokój zawalony wszelakimi zabytkami, odrestaurowuje Syrenę 103 po tacie (na co aktualnie brakuje mi sił), jeżdżę na 50-letniej Wsce na zloty (też po tacie), po za tym mam jeszcze 3 ponad 50-letnie motorowery jeszcze na pedały, jeden do odrestaurowania reszta do poprawki (na jednym jeżdżę już od 7 lat) Tyle zajęć, a takie samopoczucie...

Mogę sie jeszcze ewentualnie pochwalić:
Syrena:
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... sc&start=0
WSK:
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... sc&start=0
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2014-04-09, 17:54

Dymek pisze:Narazie nic nie zamierzam zrobić z tym.
- dlaczego ? Przecież tylko możesz sobie pomóc .
Dymek pisze:Przez te dwa lata, kiedy dostaje zapisywane antydepresanty, brałem je jakieś 4 miesiące. Miałem długą przerwę po tym jak z nerwów, że nie pomaga wziąłem 10 tabletek na raz. Chciałem spróbować jeszcze raz, ale też nie wyszło.
- no i co ci to dało ? Przecież chłopie wiesz ,ze to nie chodzi o ilość .Nota bene dobrze ,ze sie nie podtrułes .
Dymek pisze:Chciałem spróbować jeszcze raz, ale też nie wyszło.
- no tak . moze wtedy potrzebowałeś już innego leku ,lub innej dawki . Przeczytaj co pisze Myostis- słuszne słowa .
Myśle tez ,ze trzeba rozmawiać ,ale z tymi którzy na prawde Cię rozumieja ,z którymi jesteś najbliżej .
Przy każdej poradni psychiatrycznej -znajdziesz psychologa ,z nfz -powiedz w jakiej jesteś kondycji ,nie będziesz czekał
Piszesz ,o swoich planach ,o zajęciach (zainteresowania na prawde masz nietuzinkowe :-) ) -znajdziesz siłe :-) , tylko sam musisz chcieć . Samo z siebie nie przejdzie . Ale dasz rade ,jesteś młodym ,wartościowym chłopakiem,tylko poplątało Ci sie w zyciu .Ale dasz radę wyjsc na prosta- tylko zacznij coś w tym kierunku robić.
Noo-syrenka -robi wrazenie :-)
Odzywaj sie do nas :-)
Blanka

Marika
Posty: 137
Rejestracja: 2013-03-24, 19:34
Lokalizacja: Mazowsze

Postautor: Marika » 2014-04-14, 17:03

Mam wiele zajęć. Lubie zabytki i majsterkowanie, gram na 100 letnim pianinie i na 50-letnim akordeonie, mam pokój zawalony wszelakimi zabytkami, odrestaurowuje Syrenę 103 po tacie (na co aktualnie brakuje mi sił), jeżdżę na 50-letniej Wsce na zloty (też po tacie), po za tym mam jeszcze 3 ponad 50-letnie motorowery jeszcze na pedały, jeden do odrestaurowania reszta do poprawki (na jednym jeżdżę już od 7 lat) Tyle zajęć, a takie samopoczucie...

Damian - z z tego co piszesz wynika, że masz kochających rodziców, dziewczynę, fajnych kolegów i przyjaciół i niezwykłe hobby. I co Ci chodzi po głowie? Czy zdajesz sobie sprawę z tego , że sprawisz ogromny ból wszystkim którzy Cię kochają? Samobójstwo to nie jest rozwiązanie - to TCHÓRZOSTWO. Dlaczego nie chcesz walczyć? Źle się czujesz? - a kto z nas czuje się dobrze, ilu z nas ma większe problemy niż Ty?
Masz takie fantastyczne hobby - szczerze podziwiam i trochę zazdroszczę ;-) - poświęć swój czas i siły które masz na Syrenkę, na motory a nie na głupie ( sory - nie mogę nazwać tego inaczej) myśli. Z pewnością czytałeś dużo na temat SM i wiesz, że chorzy wstawali z wózków, że wracali do sprawności, że układali sobie życie, że mają rodziny , dzieci, wnuki. Chcesz się tego wszystkiego pozbawić? Nie chcesz widzieć swojego dziecka w wyremontowanej Syrence???
Dymek pisze: dalej myślę, że jak mnie nie będzie to ulżę wszystkim, a nie odwrotnie.
- a skąd wiesz, że nie będzie właśnie odwrotnie, że rodzice do końca życia będą się zastanawiać gdzie popełnili błąd, co zrobili żle, że Twoja dziewczyna będzie sobie robić wyrzuty , że nie była z Tobą w chwili rozpaczy? Damian - wydawałoby się , że to Twoje życie więc możesz z nim zrobić co chcesz - otóż nic bardziej błędnego - Twoje życie jest wplecione w byt wielu osób, jest ogniwem łączącym wiele istnień i chyba zdajesz sobie sprawę co się stanie jak zerwiesz tą zależność? Nie chcę prawić morałów , jestem zwyczajnie zła , że taka młoda osoba, przed którą jest całe życie (to może być niezwykle szczęśliwe życie) ma tak przygnębiające myśli. Otrząśnij się, pogadaj z rodzicami i przyjaciółmi o ewentualnym zajęciu, które dałoby Ci chociaż niewielkie dochody ( bo jak widzę stanowi to Twój problem) i czytaj pozytywne książki. Polecam na przykład książkę dr Joanny Woyciechowskij " Sobie moc" i dr Davida Hamiltona " Uzdrawianie ciała za pomocą umysłu", Trzymaj się swoich marzeń !!! i pisz do nas

Dymek
Posty: 52
Rejestracja: 2011-02-15, 18:33
Lokalizacja: Starogard Gdański

Postautor: Dymek » 2014-04-14, 22:36

No i są takie dni jak dziś kiedy czuje się dobrze. Dziś cały dzień na wezwanie "teścia" pomagałem na wulkanizacji i nawet nie czułem się senny. Na Syrenę tylko spojrzałem i się zasmuciłem, ale ogólnie milo tam spędzam czas, bo robię to co lubię. Możliwe, że pomogły mi te antydepresanty, które znów zacząłem brać.
Marika pisze: Nie chcesz widzieć swojego dziecka w wyremontowanej Syrence???

Nie chce mieć dzieci. Zresztą moja dziewczyna też nie chce, ale jak widzę, ze jako niania tak dobrze się spełnia i tęskni za swoimi podopiecznymi może się to niedługo zmienić. :)
Marika pisze:Samobójstwo to nie jest rozwiązanie - to TCHÓRZOSTWO. Dlaczego nie chcesz walczyć?

Marika pisze:- a skąd wiesz, że nie będzie właśnie odwrotnie, że rodzice do końca życia będą się zastanawiać gdzie popełnili błąd, co zrobili żle, że Twoja dziewczyna będzie sobie robić wyrzuty , że nie była z Tobą w chwili rozpaczy?

Takie mowy w czasie kiedy myślę tylko o samobóju nie pomagają w ogóle, ale teraz kiedy czuje się lepiej dają dużo do myślenia i dziękuje za nie. Pewnie dużo to nie zmieni, bo jak w końcu znów poczuje się gorzej, to wrócę do punktu wyjścia. Jedyne czego jestem pewien to tego, że nie uda mi się zebrać na ten czyn. Już tyle czasu tak spędziłem obmyślając sposób samobójstwa, nawet jedną noc przesiedziałem w samochodzie, z myślą aby wbić się nim pod TIRa i jeszcze żyje. Nie mam na to odwagi i zawsze jakaś cząstka mnie daje nadzieje, że może jednak kiedyś będzie lepiej...
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"

Marika
Posty: 137
Rejestracja: 2013-03-24, 19:34
Lokalizacja: Mazowsze

Postautor: Marika » 2014-04-15, 19:19

Witaj Damian - fajnie, że napisałeś i cenię bardzo fakt, że jesteś szczery- to wyjątkowa cecha
Dymek pisze:Nie mam na to odwagi i zawsze jakaś cząstka mnie daje nadzieje, że może jednak kiedyś będzie lepiej...
- jestem pewna, że będzie lepiej, każdy nowy dzień daje nadzieję a Ty nie jesteś sam, masz na pewno marzenia i masz , jestem pewna, dość odwagi by podjąć wyzwania jakie niesie życie
Powodzenia - nie rezygnuj z marzeń, nie rezygnuj z miłości, pozwól sobie pomóc i pisz do nas :-)

Dymek
Posty: 52
Rejestracja: 2011-02-15, 18:33
Lokalizacja: Starogard Gdański

Postautor: Dymek » 2014-04-20, 00:24

Nie wiem czy bardziej potrzebuje odwagi, czy bardziej chce aby już przeszła mi ta depresja. Jak bym miał odwagę to tez miał bym pewność, że już więcej nie będę się czul tak jak teraz, a żeby przeszła mi depresja trzeba dużo czasu i też nie mam pewności co do efektów. Wybieram stać się bardziej pewnym i odważnym...
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"

Marika
Posty: 137
Rejestracja: 2013-03-24, 19:34
Lokalizacja: Mazowsze

Postautor: Marika » 2014-04-20, 18:21

Damian - wieź sobie do serca to co piszesz w swoim motto - wystarczy by przeszła depresja i byś nabrał odwagi. Życzę Ci spokojnych , rodzinnych, pogodnych świąt. Powodzenia :-)

manonim
Posty: 39
Rejestracja: 2014-07-20, 12:52
Lokalizacja: Katowice

Postautor: manonim » 2014-08-15, 00:35

Na depresję polecam kurkumę. Działa serotoninowo.
Przed samą kurkumą warto zjeść coś tłustego (tłuszcz zwiększa biodostępność), kurkumę jem w proporcjach - 1 łyżeczka i szczypta pieprzu (znowu biodostępność) + niewielka ilość wody, popite mlekiem (hamuje odruch wymiotny). Dla ludzi o mocniejszych żołądkach polecam picie kurkumy z olejem, ale ja nie mam siły do takich mikstur.

olka
Posty: 67
Rejestracja: 2014-01-26, 20:53
Lokalizacja: niedaleko

Postautor: olka » 2014-08-16, 16:39

chłopie Tobie potrzebna jest psychoterapia...

Dymek
Posty: 52
Rejestracja: 2011-02-15, 18:33
Lokalizacja: Starogard Gdański

Postautor: Dymek » 2014-08-17, 12:31

Wszystko możliwe, ale narazie jakoś żyje. ZUS ostatnio orzekł. że jestem całkowicie niezdolny do pracy, co kwalifikuje mnie do renty socjalnej (w końcu jakieś pieniądze oprócz tych drobniaków czasem zarobionych na drobnych usługach elektro-mechanicznych), wziąłem się z tata za Syrenę i już niedługo będę ją lakierował tak wiec mam trochę poprawiaczy humoru, ale nawet wczoraj jak z Olką byłem w Sopocie jakoś nie umiałem się cieszyć. Wieczorami mam tak codziennie...
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"


Wróć do „Obecne samopoczucie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości