nie robię tego prawie nigdy, ale dziś jest ten dzień...jak tylko się coś dzieje, ja sobie przypominam o tym cholerstwie i łapię dolinę..., że dlaczego ja, co ja tekiego zrobiłam, za co i po co itp.itd...
Nikt tak naprawdę nie rozumie tego w moim kręgu- starają się, oczywiście...ale nikt tak mnie nie zrozumie jak Wy.
Na co dzień nie pamiętam, żyję normalnie...tylko czasem mnie złapie zaduma nad swoim losem heh...i mam żal do całego świata. Ale dziś jestem w rozsypce... mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...
Czy mogę się poużalać nad sobą?
Moderator: Beata:)
Czy mogę się poużalać nad sobą?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez monik, łącznie zmieniany 1 raz.
Monik, znam to i często takie pytania sobie zadaję, albo inaczej - zadawałem i wiesz co?Choćbym nie wiem jak i ile pytał, odpowiedzi nie uzyskałem. Nie warto, szkoda czasu na to, nie traktuj tego jako kary, bo to wszystko wpędza Ciebie w negatywne myśli a pozytywne nastawienie mimo wszystko jest najważniejsze. Musisz powiedzieć chorobie zdecydowane NIE, by nie dać się jej pogrążyć min. w taki sposób.
Oooo.... i tak ma być zawsze. Wiem, wiem jest ciężko by ten stan trwał wiecznie ale musisz walczyć by tak było.
Tak będzie, tylko nastaw się na to i pamiętaj POZYTYWNE nastawienie mimo wszystko. Głowa do góry i uśmiech.
monik pisze:Na co dzień nie pamiętam, żyję normalnie
Oooo.... i tak ma być zawsze. Wiem, wiem jest ciężko by ten stan trwał wiecznie ale musisz walczyć by tak było.
monik pisze:mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...
Tak będzie, tylko nastaw się na to i pamiętaj POZYTYWNE nastawienie mimo wszystko. Głowa do góry i uśmiech.
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."
- aisza
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2008-08-09, 20:04 Wiek: 56
- Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
- Kontaktowanie:
monik pisze:.ale jutro na pewno będzie lepiej..musi być do cholery
I tak będzie monik:) Też lapię czasami doła,ale nie poddaję się tak łatwo-mam męża i 2 synów i musze ich jakoś "ogarnać" przed wyjściem do pracy i szkoły,poza tym cały dom jest na mojej głowie i muszę być na siłach:)
Głowa do góry,jutro będzie nowy dzień i miejmy nadzieję,że o niebo lepszy niż dzisiejszy:)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...
monik pisze:...ale jutro na pewno będzie lepiej..musi być do cholery
dzięki
Monisu, mam nadzieję że u Ciebie lepiej, bo ja dzisiaj mam tak koszmarny dzień i zamiast Ci pomóc coś mądrego doradzić mam ochotę wyć .
W takich razach pojawia się Łukasz i zawsze umie podnieść na duchu, mimo że sam nie ma lekko.
Jesteści oboje tacy młodzi, nieba bym Wam....a sama ze sobą nie mogę wytrzymać.
mam tak, jak aisza ...
aisza pisze:musze ich jakoś "ogarnać" przed wyjściem do pracy i szkoły,poza tym cały dom jest na mojej głowie
a nie ogarniam, nie wyrabiam i to mnie dobija.
Trzymaj się
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 2011-06-29, 22:40
- Lokalizacja: Chorzów
Witam mam przypuszczenie sm czekam na rezonans chciałam tylko spytać czy ma lub miał z was dziwny wzrok nie do opisania?np ide drogą i nagle dopada mnie stan jakbym byla naszprycowana czyms wszystko mi wiruje rusza się za głośno slyszę chodzę jak po 4 piwach najgorsze jest to że na trzezwo takie jazdy mam totalne osłabienie leże bez ruchu deprecha nerwy deprecha nerwy i w kółko mam to samo mam już sama siebie dość rezonans za 3 miesiące ale chyba psychicznie wysiąde:( i te bolące ręce i nogi:( już rok sie z tym męcze
Niunia1608 pisze:Witam mam przypuszczenie sm czekam na rezonans chciałam tylko spytać czy ma lub miał z was dziwny wzrok nie do opisania?np ide drogą i nagle dopada mnie stan jakbym byla naszprycowana czyms wszystko mi wiruje rusza się za głośno slyszę chodzę jak po 4 piwach najgorsze jest to że na trzezwo takie jazdy mam totalne osłabienie leże bez ruchu deprecha nerwy deprecha nerwy i w kółko mam to samo mam już sama siebie dość rezonans za 3 miesiące ale chyba psychicznie wysiąde:( i te bolące ręce i nogi:( już rok sie z tym męcze
Nie wiem, czy mnie spotkało dokładnie to, co Ciebie, ale - zanim trafiłam do lekarza - przez
ponad miesiąc chodziłam sobie z rzutem i ... depresją. Nie wiem, co było wynikiem czego, ale z depresją trafiłam do lekarza wcześniej, więc na neurologie trafiłam już na antydepresantach. A rzut? Zaczęło się od drętwień, potem ciągłe zmęczenie, spanie całymi popołudniami po powrocie z pracy, coraz gorsza koordynacja ruchowa, utrata smaku, pogarszająca się mowa, niemożność trafienia w odpowiednie klawisze (pracuję przy komputerze), i - jak to kolega oględnie określił - wyglądałam, jakbym do pracy przyszła na co najmniej niezłym kacu, jak nie po prostu pijana. Miałam trochę szczęścia, bo trafiłam z tymi objawami nie do lekarza w przychodni, ale na szpitalną izbę, z której mnie już nie puścili i zrobili tego samego dnia rezonans (sądzę, że podejrzewali udar albo guza mózgu, pewnie tomografia głowy nic nie wyjaśniła).
Masz więc dwie możliwości - pójście na izbę do szpitala (oczywiście się nasłuchasz, że nie mogą każdego z ulicy przyjąć, jak się źle czuje), albo czekać na rezonans, ale w tym czasie idziesz do psychiatry.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 2011-06-29, 22:40
- Lokalizacja: Chorzów
Niunia1608 pisze:dziś się wszystkiego dowiem mam nadzieje bo wczoraj zrobiłam prywatnie rezonans w katowicach dziś jadę po wyniki troszkę stresa mam co tam przeczytam w opisie he odezwe się pop powrocie
Daj znać, co tam wyszło. Ja jestem po kolejnym rezonansie, po prawie dwóch latach, no i niestety, są nowe zmiany, zabliźnione, ale są Więc muszę stwierdzić, że piszę we właściwym wątku, niestety. Muszę się trochę poużalać nad sobą, bo miałam jakąś, niczym nie podpartą, nadzieję, że nic nowego nie ma, że cudowne ozdrowienie miało miejsce, a tu niestety. No nic, pewnie w ramach brania Copaxonu będę miała jakiś rezonans jeszcze w tym roku, wtedy będzie to jeszcze jaśniejsze, bo będę wiedziała jaka jest ta dynamika. Ale okazało się, że jednak tak do końca się chyba z tym SM-em jeszcze nie pogodziłam Czyli jeszcze sporo mam ze sobą do zrobienia.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
sylseb pisze:Ale okazało się, że jednak tak do końca się chyba z tym SM-em jeszcze nie pogodziłam
Myślę, że nikt do końca nie pogodził się z chorobą, jest tylko swego rodzaju tolerancja w czasie kiedy czujemy się w miarę dobrze.
Ja jestem właśnie przed kontrolnym rezonansem i też mam cichą nadzieję, że wiele się tam nie podziało, ale nadzieja nadzieją. Kto to wie co będzie.
No ale jak mówią ważniejsze od obrazu MRI jest samopoczucie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zosiasamosia, łącznie zmieniany 1 raz.
.........jest coś, co Nas łączy.......
Pewnie że będzie lepej,
gdzieś czytale harakterze m że czlowek w ciagu kilku lat wymienia każdą komórkę na nową , ile w tym prawdy nie mam pojęcia , ale jeśli to prawda to auto sugestia powinna poczynić tzw CÓD .
Kiedyś znajomy z CANADY polecil mi książkę POTęGA PODŚWIADOMOŚCI Josepha Murphego .
Polecam wszystkim. Zdaje się że z CHOMIKA też można ją pobrać w charakterze audiobuka
gdzieś czytale harakterze m że czlowek w ciagu kilku lat wymienia każdą komórkę na nową , ile w tym prawdy nie mam pojęcia , ale jeśli to prawda to auto sugestia powinna poczynić tzw CÓD .
Kiedyś znajomy z CANADY polecil mi książkę POTęGA PODŚWIADOMOŚCI Josepha Murphego .
Polecam wszystkim. Zdaje się że z CHOMIKA też można ją pobrać w charakterze audiobuka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 168 gości