Jak pomóc Żonie?

Jak czujesz się w tym momencie?

Moderator: Beata:)

bez_dystansu
Posty: 10
Rejestracja: 2012-12-14, 14:58
Lokalizacja: Warmia

Postautor: bez_dystansu » 2012-12-27, 13:32

no niestety czas jest zajęty albo ma dużo pracy.
-----------------------------------
I ten namolny ból,
co wgryza się w czaszki tył,
Mówią, że dzisiaj będę żył

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2012-12-27, 13:43

bez_dystansu pisze:no niestety czas jest zajęty albo ma dużo pracy


Coś się dzieje? Jeśli mogę zapytać.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Halina, łącznie zmieniany 1 raz.

bez_dystansu
Posty: 10
Rejestracja: 2012-12-14, 14:58
Lokalizacja: Warmia

Postautor: bez_dystansu » 2013-01-03, 14:03

Nie spadek formy mojej i żony :). Ile jeszcze czasu trzeba żeby się z tym pogodzić?
-----------------------------------
I ten namolny ból,
co wgryza się w czaszki tył,
Mówią, że dzisiaj będę żył

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2013-01-03, 18:29

bez_dystansu pisze:Ile jeszcze czasu trzeba żeby się z tym pogodzić?

Pogodzić, to się raczej nie pogodzisz, ani Ty ani żona. Raczej przywykniecie, oswoicie się z diagnozą. Ja nadal w gorszych chwilach pytam "dlaczego ja?", ale odpowiedź jest jedna "a dlaczego nie?"
Może warto spotkać się ze specjalistą, psychologiem, czy psychiatrą, może jak nie psychoterapia, to wspomóc się łagodnym antydepresantem? Żeby się znowu zachciało żyć. Potem skończą się ponure pogody, będzie ciepło i kolorowo. A Twoja żona ma szczęście, ma się do kogo przytulić, komu wypłakać. Nie jest sama...
Pozdrawiam
SylwiU

Monix
Posty: 41
Rejestracja: 2013-07-02, 19:19
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: Monix » 2013-07-06, 16:08

hej :) miałam 19 lat i 3 miesiące jak mnie zdiagnozowali, myślałam, że to pomyłka, ja w ogóle nie wiedziałam co to jest i z czym to się je... później przechodziłam przez etap samo przyszło, samo przejdzie... a teraz mam za sobą już ponad 21 lat chorowania i mnóstwo leków na które nie reagowałam, a 2 miesiące temu zaczęłam brać LDN i wszystko się zmieniło:

znów chciało mi się żyć, chodzić (na tyle, na ile potrafię), nogi nie przeszkadzają w chodzeniu a długopis w pisaniu... po 13 latach od diagnozy zaczęłam się rehabilitować, teraz mogę tylko mieć do siebie pretensje, że dopiero po 13 latach... dużo czasu zmarnowałam, teraz zupełnie inaczej bym przez to wszystko przechodziła

teraz już jestem mądrzejsza, teraz już mam prawie 41 lat

powiedz Żonie, że ma dobrych ludzi wokół, a jak będzie zaprzeczać powiedz, że DOBRO JEST WIęKSZE, ALE ZŁO JEST GŁOŚNIEJSZE :)

Pozdrowienia z Wrocławia
M.

Dobro jest większe, ale zło jest głośniejsze.

Paulinka
Posty: 93
Rejestracja: 2013-08-03, 07:02
Lokalizacja: Wronki

Postautor: Paulinka » 2013-08-03, 07:27

bez_dystansu jakbym widziała w Tobie mojego męża! Wiesz co on robił gdy byłam w szpitalu, miałam punkcję, później diagnoza, powrót do "normalności", pracy itp?
Po prostu był ze mną, nie obok.

Płakał ze mną i się śmiał, wyciągał mnie z dna, cierpliwie czekał i tyle.

Powodzenia i sił!
Paulinka


Wróć do „Obecne samopoczucie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości