Zmęczenie i totalne wyczerpanie

Jak czujesz się w tym momencie?

Moderator: Beata:)

brohomler
Posty: 74
Rejestracja: 2010-08-26, 19:18
Lokalizacja: piaseczno

Zmęczenie i totalne wyczerpanie

Postautor: brohomler » 2013-03-09, 21:59

Coraz częściej mnie dopada i powoduje moją frustrację dlatego piszę żeby się dowiedzieć czy Wy też tak macie. Ogólnie dosyć szybko się męczę, ale od paru miesięcy mam tak, że idę na zakupy czy do centrum handlowego i nagle tak opadam z sił, że nie mogę dalej chodzić, drżą mi ręce i nogi, są bardzo słabe i w ogóle do d.... Wczoraj musiałam poprosić o pomoc młodą dziewczynę i to mnie doprowadziło do szału wewnętrznego. Muszę siedzieć jakieś pół godziny, napić się czegoś słodkiego, albo coś przegryźć i dopiero mogę iść, ale już w bardzo wolnym tempie. Interesuje mnie czy Wy też macie podobnie czy coś innego jest na rzeczy...
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez brohomler, łącznie zmieniany 1 raz.
edyć

brohomler
Posty: 74
Rejestracja: 2010-08-26, 19:18
Lokalizacja: piaseczno

Postautor: brohomler » 2013-03-10, 14:48

Czy to znaczy że naprawdę nikt z Was nie ma podobnych objawów??
edyć

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2013-03-10, 15:42

Ja mam, tylko zastanawiam się co ci odpowiedzieć. Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z neurologią i SM. Sama radzę sobie z tym dbając o to, żeby nie dopuścić do dłuższego funkcjonowania bez posiłku, a w skrajnych przypadkach staram się szybko zjeść coś "konkretnego" albo chociaż wypić jakiś słodzony cukrem napój. Żadne dietetyczne, bezcukrowe zupełnie nie wchodzą w grę. Później porządny, pełnowartościowy posiłek.

brohomler
Posty: 74
Rejestracja: 2010-08-26, 19:18
Lokalizacja: piaseczno

Postautor: brohomler » 2013-03-10, 17:23

Dziękuję Halinko za odpowiedź,ale myślę że trochę źle się wyraziłam.to zjedzenie czegoś albo wypicie tylko troszkę pomaga w przetrwaniu.chodzoło mi bardziej o to że nie mam kompletnie siły chodzić dalej czy nie daj Boże stać w kolejce i dodatkowo trzęsą mi się ręce.nogi są zupełnie słabe i dopiero jak posiedzę minimum pół godzinki to idę dalej ale już cała w zwolnionym tempie.chodzi mi o to abyście jeżeli możecie napisać jak u Was objawia się zmęczenie i niemożność chodzenia i załatwiania różnych spraw.po prostu jestem ciekawa czy u Was jest podobnie czy zupełnie inaczej...
edyć

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2013-03-10, 18:01

Jest dokładnie tak jak opisałaś; to sposób doraźny, pozwoli pozbierać się na tyle, żeby dotrzeć jakoś do domu. Gdybym usiłowała pokonać takie coś "siłą woli" to mam gwarantowane bezwładne leżenie tam, gdzie padnę - porcja glukozy i elektrolitów pozwala powoli dojść do siebie. Trwa to ok. pół godziny do 40 minut.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-03-10, 20:01

No, a ja narzekam, że jestem ciągle zmęczona. Praktycznie od kiedy wstanę. Ale aż tak silnie to to się nie objawia. Jakoś daję radę z Młodymi (z czego >10 kg Młodszą noszę w chuście) chodzić codziennie na spacery. O ile spacerem można nazwać pójście na zakupy czy dojście na przystanek autobusowy. Fakt, chodzenie na spacery to to, co mnie najmniej męczy. Gorzej z szykowaniem się do wyjścia. I po powrocie nie mam już siły na nic. Choć czasem sama już nie wiem, czy to brak siły, czy chęci :13: W każdym razie chodzenie to jedyna czynność którą wykonuję szybko, wszystko inne w okropnie ślimaczym tempie. No i jak wspomniałam wyżej, cały czas jestem zmęczona.

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2013-03-10, 20:19

brohomler pisze: Ogólnie dosyć szybko się męczę, ale od paru miesięcy mam tak, że idę na zakupy czy do centrum handlowego i nagle tak opadam z sił, że nie mogę dalej chodzić, drżą mi ręce i nogi, są bardzo słabe i w ogóle do d....

Czasami tak bywa:) Zrób sobie komplet badań-morfologia itp.,itd. bo
brohomler pisze:Muszę siedzieć jakieś pół godziny, napić się czegoś słodkiego, albo coś przegryźć

To mogą być spadki poziomu cukru a jeśli powtarza się to często to zbadaj poziom cukru w organiżmie
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

brohomler
Posty: 74
Rejestracja: 2010-08-26, 19:18
Lokalizacja: piaseczno

Postautor: brohomler » 2013-03-10, 22:49

Niestety poziom cukru już dawno zbadany.wszystko w normie.mnie już samo ubieranie w grube ciuchy męczy.spacer na dluższą metę albo wyprawa na zakupy to już wyższa szkoła jazdy.jeszcze parę lat temu tak nie miałam,ale jak już muszę prosić dziewczynę żeby mi pomogła i kupiła colę bo ja nie mogę ani kroku to po prostu....kogoś mogę pobiè.
Ja po prostu opadam całkowicie z sił.załatwienie kilku spraw na mieście połączone z chodzeniem już nie wchodzi w grę.i wtedy niestety po raz pierwszy pojawia się myśl że gdyby mnie ktoś wiózł to mogłabym więcej ale fizycznie sama na nogach nie daję rady.ostatnio na lotnisku musiałam jechać na wózku bo nie mialam już siły chodzić...
edyć

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-03-10, 23:34

Poziom cukru zbadany, powiadasz... A krzywa cukrowa i dobowy profil też? Bo chyba sam poziom na czczo to nie wszystko, wchłanianie też ma chyba znaczenie. A tak z pierwszego opisu to też mi bardziej wyglądało na problemy z cukrem niż na dolegliwości SMowe. Krzywą cukrową to można zrobić normalnie, ambulatoryjnie, dobowy profil to mi chyba tylko w szpitalu robili... ale to nie na oddziale neuro, tylko na endokrynologii.
I tak mi się przypomniało (bo ja zasadniczo to z koncentracją mam największe chyba problemy), że moje zmęczenie to potrafi wyglądać tak: coś robię, robię, robię (co nie znaczy, że dużo zrobię), siadam, żeby odpocząć na chwilę, a potem z trudem wstaję tylko po to, by się rozebrać i położyć spać. Baterie nie wyczerpują się powoli, od razu wysiadają.

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2013-03-11, 00:48

Ja miałam takie "odłączenia od zasilania" przed pierwszym rzutem - właściwie to był pierwszy objaw. Nie wiem, jak to opisać, wyczerpanie bardziej może psychiczne (to nie jest najlepsze słowo) niż fizyczne. Byłam w stanie siedzieć, stać, ręce mi się nie trzęsły, ale totalny zjazd, brak możliwości skupienia na czymkolwiek myśli, wzroku. Żadnego wzięcia się w garść. Jedzenie nie pamagało. Tylko położyć się na godzinę (trochę pomagało).

Potem był rzut, solu, minęło.

Teraz czasem tak mam, ale z mniejszą mocą. Widzę, że duże znaczenie ma przeciążenei psychiczne. Ostatnio mnie tak IKEA wykończyła na koniec dnia - nie fizycznie przecież, ale przez to patrzenie, wybieranie. Jak wróciłam (na szczęście nie musiałam prowadzić), to w pewnym sensie byłam zbyt zmęczona, by spać. Tylko leżeć i nie być.

W słabszej wersji nadal mam takie zdjazdy, krótsze, łagodniejsze. Ale znam.
It doesn't get any easier; you just go faster.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-03-11, 02:03

Mnie wykańczają dzieci. I w pewnym sensie Małżonek, który jak przychodzi do pracy to nie je, nie pije tylko pracuje. A jak wraca do domu to nie ma na nic siły i musi odpocząć. No a Młode są za młode, żeby zrozumieć, że mama jest zmęczona.
No i totalny bałagan w domu też mnie wykańcza. I fakt, że nie mam siły go sprzątnąć a nikomu innemu się nie chce. A teraz po nocy też siedzę na necie i bezmyślnie przeglądam strony, bo nie czuję się na siłach, żeby iść spać. Za to pewnie jutro dla odmiany zasnę koło 20 usypiając Młodą. I obudzę się gdzieś tak nad ranem, żeby zdjąć z siebie utrudniającą oddychanie część garderoby :-/

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-03-11, 10:19

Hej.Tak ok.od przed świąt-zmęczenie bardzo mi dokucza.Po drodze miałam rzut ,kładę te zmęczenie na karb pozostałości po nim.Zauważyłam także ,że kiedy połozę sie zdrzemnąć ,nie pomaga,zmęczenie nasila się i niedługo potem pojawia sie dość porządny ból :evil: (zw nogi ,całe!!!!) Kiedy poradze sobie jakoś z bólem ,czuję się mobilniejsza ,wtedy na szybko robię ,robie,robie+litrami kawa ,no i potem ..powtórka .Teraz sobie wyczaiłam kiedy wziąść kolejną tb. ,bo mąż przychodzi z pracy to zwykle jedziemy do rodziców więc cały dzień trzeba jakos przewalczyc. Ale w nocy znowu mało spię,bo albo boli ,albo no jakoś nie umiem. no i kółko sie zamyka. Tylko jest ten + ,że ja mam kogo posłac do sklepu i SZ pomaga mi bardzo.
pozdrowionka.
Blanka

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-03-11, 10:47

Powiem Wam, że zmęczenie to pojęcie względne :roll:
brohomler pisze:Ogólnie dosyć szybko się męczę, ale od paru miesięcy mam tak, że idę na zakupy czy do centrum handlowego i nagle tak opadam z sił, że nie mogę dalej chodzić, drżą mi ręce i nogi, są bardzo słabe i w ogóle do d....
No właśnie, nie wiem co by było gdyby było...gdybym musiała wszędzie na piechotę :13: Ja akurat wybierając się na zakupy wszędzie podjeżdżam samochodem, a więc przemierzam dystans z parkingu do sklepu i odwrotnie. Bardzo wątpię abym dała radę wszędzie na piechotę :roll: Również w dźwiganiu samych zakupów jak najbardziej mile widziana pomoc, bo moje ręce za dużo nie udźwigną, a jeśli już to trzęsawka zwana drżeniem murowana. Ogólnie jakikolwiek większy wysiłek powoduje u mnie drżenie i w sumie nie wiem jak się ma do tego potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego, albo przegryzienia czegokolwiek, ale właśnie tak mam. Potrzebuje przekąski niczym reanimacji :-P Dawno temu, kiedy jeszcze nie znałam diagnozy, również miewałam momenty totalnego odjazdu po wysiłku, ale wiązałam to ze spadkiem glukozy, nie przejmowałam się drżeniem, musiałam po prostu coś zjeść. Z chwilą zdiagnozowania SM nie wiem już z czego wynikają powyższe objawy :13:

Poza tym, zmęczenie w moim przypadku bywa nieadekwatne do wysiłku, czasem mogę szwędać się cały dzień po domu i jest w miarę przyzwoicie, a czasem postoję chwilę przy kuchni i nogi gumowe, wtedy odpuszczam sobie, nic na siłę :roll:
Długodystansowcem to ja nigdy nie byłam i już nie będę...
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

brohomler
Posty: 74
Rejestracja: 2010-08-26, 19:18
Lokalizacja: piaseczno

Postautor: brohomler » 2013-03-11, 12:24

No to jednak widzę że jest podobnie,a ta przekąska to rzeczywiście reanimacja tymczasowa czyli trzeba mieć coś w torebce.natomiast zaintrygował mnie problem krzywej cukrowej bo jej nie miałam robionej może coś w tym jest.
W każdym razie wszelkie rady jak sobie z tym radzić będą cenne.bardzo chętnie poczytam więcej jak inni to odczuwają i czy mają na to jakieś sposoby.
edyć

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2013-03-11, 13:05

Przerobiłam na własnej skórze kilka kolejnych etapów. Dość długo nie można było wyłapać nieprawidłowości w poziomie cukru (kilka lat); kolejnym etapem był podwyższony cukier na czczo, który w ciągu dnia wracał do normy bez żadnych diet i środków farmaceutycznych. Krzywa cukrowa robiona w tym okresie czasu była prawidłowa. Kolejny etap to już niestety cukrzyca II z . W międzyczasie ciągle podwyższone próby wątrobowe


Wróć do „Obecne samopoczucie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości