Witam wszystkich po ponad dwóch latach. Odzywałem się na forum dawno temu jak założyłem tu konto. Moje zdenerwowanie spowodowane moim obecnym i właściwie już bardzo długim samopoczuciem przypomniało mi, że kiedyś się tu zarejestrowałem i że tu mogę szukać pomocy.
Chodzi mi o moje zmęczenie i senność, które jest podobno typowym objawem SM, ale dziwi mnie to, że dopada mnie w domu jak nic nie robię. Ostatni rok spędziłem na wulkanizacji u "teściów" (rodziców mojej dziewczyny), którzy zaoferowali pomoc przy remoncie Syreny. Oprócz prac przy Syrenie stałem się wulkanizatorem i mechanikiem. Robiłem dużo i dość ciężko, średnio po 10 godzin dziennie. Oczywiście bywały dni w których zwalniałem się i jechałem do domu odpoczywać, a konkretnie spać. Potrafiłem robić tyle, a czasem nawet więcej w warsztacie niż inni. Ostatnio doszedł tam większy remont, w którym sam burzyłem, ładowałem na taczkę i sam wywoziłem. Wtedy chyba się zmęczyłem najbardziej co poskutkowało już w domu napadem padaczki. Ale robiłem i czułem się jak w pełni zdrowy i silny człowiek. Dziwi mnie fakt, że teraz mam już 3 tydzień wolnego na drobne remonty tutaj. Oczywiście u siebie śpię dłużej i robię o wiele mniej, ale za to czuje się gorzej. Ciągle zmęczenie i senność na tyle silne, że teraz wstając od komputera muszę starać się utrzymać równowagę i złapać dość siły w nogach aby ustać. Nie wierze, że to może być rzut, już wcześniej też tak miałem, nawet w wolne niedziele. Tylko teraz podczas mojego wolnego z dnia na dzień czuje się coraz słabszy i cały czas brakuje mi snu. Przepraszam, że tak się rozpisałem ale chciałem to jakoś zobrazować. Czy może ktoś z Was wie dlaczego męczy mnie odpoczynek, a nie praca?
Zmęczony odpoczynkiem
Moderator: Beata:)
Zmęczony odpoczynkiem
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Dymek, łącznie zmieniany 1 raz.
Dymek pisze: dlaczego męczy mnie odpoczynek, a nie praca?
Cześć . Wydaje mi się ,że tu nie chodzi o to czy odpoczynek Cię męczy ,tylko w jakim stopniu twój mózg odbiera sygnał z Twojego ciała w czasie spoczynku (brak aktywności fiz.) ,zresztą piszesz
. Czyli w czasie wysiłku tez odczuwasz zmęczenie .Dużo ludzi z sm posiada syndrom przewlekłego zmęczenia ,chyba nawet na forum istnieje temat traktujący o tym .Dymek pisze: Ostatnio doszedł tam większy remont, w którym sam burzyłem, ładowałem na taczkę i sam wywoziłem. Wtedy chyba się zmęczyłem najbardziej
Bardziej zastanowiłabym sie
-masz zdiagnozowaną padaczkę-skoro piszesz dosłownie-więc o całej sprawie powiedz neuro . Istotne jest też to jakie leki bierzesz i jak długo oraz kiedy miałeś ostatnie EEG. Być może tutaj jest też powód twojego złego samopoczucia . Również mam padaczke, teraz długo biorę ten sam blok lekowy,ale wcześniej często musiałam mieć zmieniane leki .Dymek pisze:zmęczyłem najbardziej co poskutkowało już w domu napadem padaczki.
pozdr.
Blanka
Padaczkę mam już chyba prawie 10 lat, bardzo słabiutka, ale jest. Napady to głównie ciarki i utrata świadomości. Oprócz tych dwóch napadów (ciężkich) po zmęczeniu, z padaczką mam od dłuższego czasu prawie spokój. EEG miałem chyba w marcu, ale jeszcze nie dostałem wyników. Niedługo będę jechał po Copaxone to pewnie w końcu dostane razem z wynikami rezonansu.
Podczas wysiłku oczywiście także się mecze, ale to jest takie zdrowe zmęczenie, ponieważ czymś wywołane i inaczej odczuwane od tego, które bierze się znikąd.
Dzięki za szybką odpowiedz
Podczas wysiłku oczywiście także się mecze, ale to jest takie zdrowe zmęczenie, ponieważ czymś wywołane i inaczej odczuwane od tego, które bierze się znikąd.
Dzięki za szybką odpowiedz
Nigdy nie myślałem ze to mogą być leki na padaczkę, ale nawet gdyby to wolałbym nie zmieniać ich, nawet dodając do efektów ubocznych nerwowość i depresje, ponieważ padaczka się uspokoiła. Nie wiadomo co będzie na innych prochach.
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Dymek, ja tu nie widzę związku z chorobą, po prostu zwolniłeś obroty i masz czas żeby się wyspać, żeby przed komputerem posiedzieć, nie musisz się spieszyć, pogoda też bywa kapryśna, a będzie jeszcze gorzej . To z kolei sprawia, że ogarnia nas zmęczenie, apatia i senność. Komputer to wróg numer jeden . Jednym słowem zasiedzenie się nie opłaca. Lepiej być w miarę możliwości aktywnym i mobilizować organizm do działania niż poddawać się obezwładniającemu zmęczeniu.Dymek pisze:robiłem i czułem się jak w pełni zdrowy i silny człowiek. Dziwi mnie fakt, że teraz mam już 3 tydzień wolnego na drobne remonty tutaj. Oczywiście u siebie śpię dłużej i robię o wiele mniej, ale za to czuje się gorzej
Mój organizm też tak reaguje jak posiedzę lub się wyśpię ( choć to drugie raczej się nie zdarza ). Ciężko mi się wówczas zabrać choćby za jakiekolwiek czynności domowe, gnaty jakieś takie sztywne, w głowie się kręci, ale kiedy mam ręce pełne roboty i nie ma najmniejszych szans na odpoczynek to wówczas jadę z tym koksem i naprawdę czuję się lepiej. Nie omieszkam oczywiście wspomnieć, że moja kondycja fizyczna nigdy do najlepszych nie należała, a i teraz pozostawia wiele do życzenia, ale cóż... takie uroki... , musi mi wystarczyć...
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zosiasamosia, łącznie zmieniany 1 raz.
.........jest coś, co Nas łączy.......
No właśnie ja mam tak samo. Podczas jakiegoś zajęcia, szczególnie jak mnie zainteresuje, mogę robić i robić i czuje się bardzo dobrze. Tak jak bym zapominał o tym, że źle się czuje. Czas wrócić na wulkanizacje, w końcu zbliża się sezon
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"
Ja bym się zastanowiła, czy nie jest tak, że póki musisz, to jedziesz na sprężu, pracujesz za ciężko, odpoczywasz za mało. A potem, jak już nie MUSISZ, wszystko odpuszcza, to organizm zaczyna się domagać odrobienia zaległości.
Chociaż żeby aż trzy tygodnie... Może rzeczywiście coś jest nie tak z Twoim trybem życia? Brak ruchu, brak bodźców, brak czegoś interesującego itd.?
Może jest za mało równomierności? Odpoczywania na bieżąco w czasie "pracowym", robienia czegoś w czasie "odpoczynkowym"?
Chociaż żeby aż trzy tygodnie... Może rzeczywiście coś jest nie tak z Twoim trybem życia? Brak ruchu, brak bodźców, brak czegoś interesującego itd.?
Może jest za mało równomierności? Odpoczywania na bieżąco w czasie "pracowym", robienia czegoś w czasie "odpoczynkowym"?
It doesn't get any easier; you just go faster.
No jak pracowałem to miałem praktycznie wolne tylko niedziele, dni w których się gorzej czułem no dni w których miałem wizytę lekarską.
Z kolei jak robiłem w domu pierwszy tydzień najwięcej to wtedy czułem się jeszcze w miarę dobrze. Później jak się rozluźniło to bym najlepiej cały czas spal...
To na koniec jeszcze takie pytanie: czy to całe moje samopoczucie może mieć podłoże psychiczne? Nie ukrywam, że mam dość ciężka depresje. Ale to są takie jakby ataki tylko i najczęściej wieczorami, prawie codziennie oprócz dni w których mam ciekawie spędzony wieczór, a nie w domu, lub kiedy jestem po pracy i szybko idę spać.
Z kolei jak robiłem w domu pierwszy tydzień najwięcej to wtedy czułem się jeszcze w miarę dobrze. Później jak się rozluźniło to bym najlepiej cały czas spal...
To na koniec jeszcze takie pytanie: czy to całe moje samopoczucie może mieć podłoże psychiczne? Nie ukrywam, że mam dość ciężka depresje. Ale to są takie jakby ataki tylko i najczęściej wieczorami, prawie codziennie oprócz dni w których mam ciekawie spędzony wieczór, a nie w domu, lub kiedy jestem po pracy i szybko idę spać.
Myślę, że depresja może mieć wpływ, szczególnie jeśli bierzesz leki.
Ja też zauważyłam, że jeśli siedziałam w domu cały dzień np. obijając się i dosłownie nic nie robiąc to szłam wcześniej spać, bo byłam bardziej zmęczona. A jeśli teraz chodzę na zajęcia i mam naprawdę napięty grafik to w ogóle nie czuję zmęczenia (no, chyba że się nie wyśpię). Dopiero w piątek, jak już mam mniej zajęć i się porządnie wyśpię, czuję się bardzo zmęczona. Podejrzewam, że poprostu wtedy wszystko 'puszcza' i wychodzi całe zmęczenie
Na taką depresję najlepiej sobie zorganizować czas. Ja też w wakacje miałam takie napady depresji, bo nie miałam co robić to myślałam o tym, o czym nie potrzeba. Teraz chodzę do psychologa i mam mnóstwo zajęć to nie mam kiedy myśleć o chorobie.
Pozdrawiam
Ja też zauważyłam, że jeśli siedziałam w domu cały dzień np. obijając się i dosłownie nic nie robiąc to szłam wcześniej spać, bo byłam bardziej zmęczona. A jeśli teraz chodzę na zajęcia i mam naprawdę napięty grafik to w ogóle nie czuję zmęczenia (no, chyba że się nie wyśpię). Dopiero w piątek, jak już mam mniej zajęć i się porządnie wyśpię, czuję się bardzo zmęczona. Podejrzewam, że poprostu wtedy wszystko 'puszcza' i wychodzi całe zmęczenie
Na taką depresję najlepiej sobie zorganizować czas. Ja też w wakacje miałam takie napady depresji, bo nie miałam co robić to myślałam o tym, o czym nie potrzeba. Teraz chodzę do psychologa i mam mnóstwo zajęć to nie mam kiedy myśleć o chorobie.
Pozdrawiam
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Dymek, wygląda że dla Ciebie receptą na dobre samopoczucie jest po prostu praca , natomiast brak zajęcia uruchamia Twoją wyobraźnię i zaczynasz myśleć, analizować, szukać..., a z tego co czytam - zupełnie niepotrzebnie
Jak widać nadmiar czasu wolnego szkodzi większości z NAS
Jak widać nadmiar czasu wolnego szkodzi większości z NAS
.........jest coś, co Nas łączy.......
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 320 gości