Strona 2 z 2

: 2014-09-27, 14:14
autor: SzymonQ
Tak. To byłaby trudna decyzja ale mysle ze tak.

: 2014-09-27, 17:41
autor: amnezja
To bardzo ważny temat i zarazem trudny bo jednoznacznie nie można na niego odpowiedzieć.
Ja nie choruję na SM ale jestem bardzo zaangażowana w sprawy chorych i ich rodzin.
Rozmawiam z nimi codziennie wielu z nich opowiada mi swoje historie te dobre i te smutne. Większość chorych jest samotna została opuszczona przez partnerów w momencie zachorowania lub chwilę po diagnozie.
Zastanowiło mnie to dlaczego tak się dzieje i postanowiłam to sprawdzić... przeprowadziłam badania wśród rodzin pacjentów formie kwestionariusza ankiety - dotyczącej wsparcia oczekiwanego i otrzymywanego. Wyniki są takie jak się spodziewałam - brak wsparcia lub niewielkie wsparcie a zapotrzebowanie ogromne.
Dlatego wpadłam na pomysł stworzenia samopomocowej grupy wsparcia dla dla rodzin osób chorych na SM...

: 2014-09-27, 18:30
autor: blanka
Masz ciekawą pracę .Mimo trudu z jakim przychodzi często mówienie chorych o swoich relacjach z partnerami opowiadają Ci o najważniejszej praktycznie sferze swojego życia .

amnezja pisze: wpadłam na pomysł stworzenia samopomocowej grupy wsparcia dla dla rodzin osób chorych na SM...
- napisz coś więcej . Bardzo ciekawy temat i warty działania ,może pomóc wielu ludziom.

: 2014-09-27, 19:10
autor: amnezja
blaneczko ja nie wiem jak to jest ale zawsze ludzie przychodzili do mnie pogadać... w pewnym okresie swojego życia chciałam być sprzedawcą ubezpieczeń... założyłam agencję no i ludzie przychodzili... pogadać o swoich problemach - stwierdziłam, że chyba marny ze mnie agent :mrgreen:
Tak właściwie to moje zainteresowane wsparciem wzięło się z moich osobistych przeżyć kiedy ja sama zostałam z kimś kto nagle w jednej sekundzie stał się dla mnie zupełnie obcym i innym człowiekiem... mój mąż miał zatrzymanie krążenia i był zreanimowany ponad godzinę- niestety mózg został uszkodzony po długotrwałym leczeniu i rehabilitacji wrócił do domu - zupełnie obcy człowiek z wieloma zaburzeniami psychicznymi nie mogłam sobie z tym poradzić i nie miałam wsparcia a sama miłość moja nie wystarczyła... efekt rozpad małżeństwa cierpienia moje i dzieci. Dzisiaj wiem, że gdyby znalazł się ktoś było by mi łatwiej przez to przejść i być może też rozstalibyśmy się ale nie z taką traumą.
Ten mój pomysł to inspiracja moich pacjentów oni sami chcą żeby taka grupa powstała - właśnie dla rodzin - bo oni jak twierdzą mają swoje stowarzyszenia natomiast rodziny są często pozostawione samym sobie i często nie wytrzymują - SM spada na całą rodzinę jak grom z jasnego nieba - trzeba się zaopiekować wszystkimi i chorymi i ich bliskimi, żeby i jedni i drudzy zrozumieli istotę choroby a grupa pomoże i sprawi ,że nie będą się czuli opuszczeni i pozostawieni sami z problemem... tak to mniej więcej wygląda.
Prace organizacyjne już trwają :10:

: 2014-09-27, 19:53
autor: amnezja
blanka pisze:Masz ciekawą pracę .Mimo trudu z jakim przychodzi często mówienie chorych o swoich relacjach z partnerami opowiadają Ci o najważniejszej praktycznie sferze swojego życia .


blania ja bym tak tego nie ujęła - ja mam szczęście spotykać na swojej drodze cudownych ludzi... to nie tylko praca to coś więcej... taka ze mnie wariatka :mrgreen:

: 2014-09-27, 22:02
autor: blanka
amnezja pisze:przychodzili... pogadać o swoich problemach
amnezja pisze:to nie tylko praca to coś więcej

-czyli jesteś człowiekiem ,który potrafi słuchać :-) ,ten dar się po prostu posiada,nie można sie tego nauczyć . Mozesz zrobić dużo dobrego :-) .Pisz ,jak postepuje Twoja praca .Gorąco Ci kibicuje :-)