Poczekaj jeszcze chwilę, pójdzie do przedszkola to odpoczniesz. Ja z moimi miałam podobnie, zwłaszcza z Młodszą. I ja wybucham... więc mi trochę szkoda tych moich Dzieciaków. Póki nie jest w przedszkolu to spacery albo (o ile Dzieć zdrowy) sala zabaw. Niech się trochę wyżyje i matce da spokój... choćby na chwilę. Bo jak taki narwaniec to tylko na chwilę da spokój. W każdym razie jak moje były mniejsze to spacery to był czasami jedyny czas w ciągu dnia, w którym psychicznie odpoczywałam, bo i Dzieci, zwłaszcza starsze też się uspokajały. Tak więc spacer z dzieckiem dobry dla zdrowia zarówno fizycznego jak i psychicznego.
Na te moje nastroje pomaga minimalnie, ale tak zupełnie malutko mentowal - max 2x dziennie po 5 kropli na cukier. Tak mi neuro zalecił, chociaż ja mu mówiłam, że przydałoby się ze 30 bo liczenie do pięciu to raczej mnie nie uspokoi
W każdym razie jak mówiłam mu, że czasami długo zasnąć nie mogę, to twierdził, że to z nerwów, więc jak tylko się wku.... (nie, on mówi bardziej cenzuralnie, ja tylko przekazuję sens) to żebym ten mentowal zażyła, bo im dłużej mi nie przejdzie tym gorzej będzie ze snem. Więc czasem choćby po to, żeby nie mieć problemów z zaśnięciem biorę to wieczorem.
Polecał mi też hydroxyzynę... po niej miałam jeszcze gorzej niż bez niej. No i to już jest na receptę, więc nie poeksperymentujesz sobie na własną rękę.