Strona 1 z 2

Życie na wsi z SM ?

: 2011-03-24, 09:38
autor: mona
Witam wszystkich rolników i nie tylko :-)
Wieś kojarzy się z ...,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM to wtedy pojawią się problemy. Trudno jest sobie wyobrazić SM -owca pracującego w polu ,a nawet przyznać się ,że jet się jej posiadaczem ;-) .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk . Diagnozę poznałam 9,5 roku temu , i pracowałam jak każda wiejska kobieta ,a może jeszcze więcej bo musiałam pokazać ,że jestem zdrowa ,o chorobie wiedział mój mąż i mama .Na rencie jestem 1.5 roku i mam bezterminowe wczasy ,i więcej osób wtajemniczyłam w swoje życie .Jak moi drodzy macie problemy to chętnie służę poradą. ;-)

Re: Życie na wsi z SM ?

: 2011-03-28, 21:22
autor: slackware
mona pisze:..,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM to wtedy pojawią się problemy.


Ciężka praca nie jest przypisana tylko do wsi. Ja pracuje w frmie produkującej konstrukcje dla przemysłu, muszę jeździć po całej Polsce i pracę mam przeważnie dłuższą niź 8 godzin dziennie. Dodatkowo ciągłe terminy, wymogi, szkolenia, wydajność i stres. Po pracy czeka mnie dom i małe dziecko.
Mimo wszystko bardzo lubię swoją pracę bo jest to to co chciałem robić, a w dodatku jest bardzo ciekawa. Jednym słowem nie narzekam.

Nie obraź się ale wieś nie kojarzy mi się z ciężką pracą bo ta nie nie tylko do niej jest przypisana.

: 2011-03-29, 11:05
autor: renia1286
mona pisze:przyznać się ,że jet się jej posiadaczem .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk

Michał, na wsi głównie to jest problemem większym , niż ciężka praca.
Nie wiesz nawet jak na wsi jest postrzegane np. to, że mężczyzna myje okna, czy zawiesza firanki .

: 2011-03-29, 16:02
autor: slackware
renia1286 pisze:
mona pisze:przyznać się ,że jet się jej posiadaczem .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk

Michał, na wsi głównie to jest problemem większym , niż ciężka praca.
Nie wiesz nawet jak na wsi jest postrzegane np. to, że mężczyzna myje okna, czy zawiesza firanki .


Coś nie coś wiem bo rodzina od strony żony mieszka właśnie na wsi. Wiem też jak to oni postrzegają siebie jako jedynych utrzymujących przy życiu cały nasz naród.

O postrzeganiu choroby zgodzę się z Tobą, jak najbardziej racja. Faktycznie jest to problem, jednak on z czegoś wynika. Z drugiej zaś strony po części jest to też problem w mieście.
Mieszkający na wsi niech pomyślą jaki to problem mieszkać na trzecim pietrze bez windy i mieć zaawansowany SM! Są dwie strony medalu.

Nie chce targować się kto ma "gorzej", ale nie lubię jak ktoś stawia mi takie wzorce skojarzeń.

: 2011-03-29, 16:51
autor: mona
Zgadzam się w zupełności z waszymi opiniami ,wszystko zależy jakich koło siebie ma się ludzi , być singlem na wsi to wyzwanie . :-(

: 2011-03-29, 17:08
autor: renia1286
slackware pisze:Nie chce targować się kto ma "gorzej", ale nie lubię jak ktoś stawia mi takie wzorce skojarzeń.

Michał wyluzuj, rozumiem, źe nie lubisz myć okien ;-) :-)
nie o to mi chodziło , żeby się licytować albo Cię denerwować.
slackware pisze:Mieszkający na wsi niech pomyślą jaki to problem mieszkać na trzecim pietrze bez windy i mieć zaawansowany SM! Są dwie strony medalu

najpierw trzeby uświadomić ludziom co to jest SM.
W mieście to problem a co dopiero na wsi.
Tolerancja i zrozumienie, tego mniej jest na wsi. Jak ktoś jest młody i nic nie robi, to leń.
Ja osobiście w mieście bez większych oporów idę do sklepów i łaże jak mogę, bez krępacji.
W swojej miejscowości nie ma takiej opcji, żebym poszła do sklepu,
nie zniosła bym tych spojrzeń i pytań.

: 2011-03-29, 18:55
autor: slackware
Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą wiadomość w tym wątku, bo odbiegasz od tego o czym mówiłem. Przyznałem rację że może być problemem świadomość ludzi co do SM.

Mona napisała
"Wieś kojarzy się z ...,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM"

Może jestem uczulony, tylko że miałem wrażenie jak bym słyszał moich kochanych szwagierków:

- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu

Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.

: 2011-03-29, 19:00
autor: slackware
mona pisze:Zgadzam się w zupełności z waszymi opiniami ,wszystko zależy jakich koło siebie ma się ludzi , być singlem na wsi to wyzwanie . :-(


Z pewnością tak jest, jednak znam dwa przypadki singielek ze wsi i jakoś dają radę. Ale czy są szczęśliwe to już co inna sprawa.

: 2011-03-29, 19:23
autor: renia1286
slackware pisze:- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu

Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.

Wniosek nasuwa się sam. Nie jest łatwo żyć a co dopiero chorować,
slackware pisze:Przyznałem rację że może być problemem świadomość ludzi co do SM.

a ja niby o czym pisałam? nie o tym?
slackware pisze:Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą wiadomość

ps. czytałam wszystko co napisałeś :-)

: 2011-03-29, 19:27
autor: slackware
renia1286 pisze:
slackware pisze:- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu

Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.

Wniosek nasuwa się sam. Nie jest łatwo żyć a co dopiero chorować,
slackware pisze:Przyznałem rację że może być problemem świadomość ludzi co do SM.

a ja niby o czym pisałam? nie o tym?
slackware pisze:Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą wiadomość

ps. czytałam wszystko co napisałeś :-)


Tak :) nasuwa się sam

: 2011-03-29, 19:35
autor: renia1286
Michał najpierw trzeba pożyć trochę na wsi pomiędzy ludżmi podobnymi do Twojego szwagroswa, potem można ew. ocenić gdzie łatwiej żyć chorym na SM. :-)
Wiem co mówię, pochodzę ze wsi, wcale się tego nie wstydzę ale doskonale wiem jak się tam żyje ludziom chorym. Daleko do lekarza itd. itp.
Powinieneś i Ty spróbować :-)

: 2011-03-29, 21:09
autor: mika36
Witam. Czytam was i wasze sprzeczki. Jest w tym wiele racji, ale nie należy się licytować zbyg gorliwie. Ja od urodzenia mieszkałam w mieście. Po ślubie przeniosłam się na wieś. Mam świeże powietrze, przyrodę i spokój i SM itd. I wiecie co jeszcze: wszystko w nosie czy komuś się coś nie podoba w tym, że mąż myje okna. To są moje okna, mój dom i moje życie.
Jeszcze jedno: jest miasto i miasto, tak jak wieś i wieś. Moja jest bardzo mało rolnicza, chyba dlatego, że mieści się blisko miasta (tak myślę). Mam ogromy szacun wszystkim, którzy mimo problemów zdrowotnych nie poddają się i starają się żyć normalnie. Nawet jeśli jest ciężko. Mówicie trzecie piętro bez windy. Ja w domu potrafię parę razy po schodach pokonać odległość trzeciego piętra, tylko po to aby wypełnić codzienne domowe obowiązki. Czasem (a nawet często) z Juniorkiem na rękach.
Wrzućcie na luz! Wystarczy, że inni bez konkretnej wiedzy nas rozliczają i osądzają.

: 2011-03-29, 21:27
autor: slackware
mika36 pisze: I wiecie co jeszcze: wszystko w nosie czy komuś się coś nie podoba w tym, że mąż myje okna.


I to są święte słowa. I życzę z całego serca mniejszego zainteresowania plotkami.

: 2011-03-31, 19:33
autor: Wodzu
mika36 pisze:wszystko w nosie czy komuś się coś nie podoba w tym, że mąż myje okna.

Kruca bomba mało casu a jeszcze u paru dziewcząt mam okna umyć. Obiecałem :22:
Też mieszkam na wsi. Nigdy w życiu więcej miasta!!!
Z drugiej strony co to jest miasto? Wielka wiocha :mrgreen:

: 2011-03-31, 19:44
autor: aisza
hahaha ja też mieszkam na wsi,a do granic miasta mam 500 metrów :-D taki mały spacerek :-)