Życie na wsi z SM ?
Moderator: Beata:)
Życie na wsi z SM ?
Witam wszystkich rolników i nie tylko
Wieś kojarzy się z ...,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM to wtedy pojawią się problemy. Trudno jest sobie wyobrazić SM -owca pracującego w polu ,a nawet przyznać się ,że jet się jej posiadaczem .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk . Diagnozę poznałam 9,5 roku temu , i pracowałam jak każda wiejska kobieta ,a może jeszcze więcej bo musiałam pokazać ,że jestem zdrowa ,o chorobie wiedział mój mąż i mama .Na rencie jestem 1.5 roku i mam bezterminowe wczasy ,i więcej osób wtajemniczyłam w swoje życie .Jak moi drodzy macie problemy to chętnie służę poradą.
Wieś kojarzy się z ...,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM to wtedy pojawią się problemy. Trudno jest sobie wyobrazić SM -owca pracującego w polu ,a nawet przyznać się ,że jet się jej posiadaczem .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk . Diagnozę poznałam 9,5 roku temu , i pracowałam jak każda wiejska kobieta ,a może jeszcze więcej bo musiałam pokazać ,że jestem zdrowa ,o chorobie wiedział mój mąż i mama .Na rencie jestem 1.5 roku i mam bezterminowe wczasy ,i więcej osób wtajemniczyłam w swoje życie .Jak moi drodzy macie problemy to chętnie służę poradą.
Mona
Re: Życie na wsi z SM ?
mona pisze:..,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM to wtedy pojawią się problemy.
Ciężka praca nie jest przypisana tylko do wsi. Ja pracuje w frmie produkującej konstrukcje dla przemysłu, muszę jeździć po całej Polsce i pracę mam przeważnie dłuższą niź 8 godzin dziennie. Dodatkowo ciągłe terminy, wymogi, szkolenia, wydajność i stres. Po pracy czeka mnie dom i małe dziecko.
Mimo wszystko bardzo lubię swoją pracę bo jest to to co chciałem robić, a w dodatku jest bardzo ciekawa. Jednym słowem nie narzekam.
Nie obraź się ale wieś nie kojarzy mi się z ciężką pracą bo ta nie nie tylko do niej jest przypisana.
mona pisze:przyznać się ,że jet się jej posiadaczem .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk
Michał, na wsi głównie to jest problemem większym , niż ciężka praca.
Nie wiesz nawet jak na wsi jest postrzegane np. to, że mężczyzna myje okna, czy zawiesza firanki .
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
renia1286 pisze:mona pisze:przyznać się ,że jet się jej posiadaczem .SM na wsi to jeszcze choroba budząca dreszcze i lęk
Michał, na wsi głównie to jest problemem większym , niż ciężka praca.
Nie wiesz nawet jak na wsi jest postrzegane np. to, że mężczyzna myje okna, czy zawiesza firanki .
Coś nie coś wiem bo rodzina od strony żony mieszka właśnie na wsi. Wiem też jak to oni postrzegają siebie jako jedynych utrzymujących przy życiu cały nasz naród.
O postrzeganiu choroby zgodzę się z Tobą, jak najbardziej racja. Faktycznie jest to problem, jednak on z czegoś wynika. Z drugiej zaś strony po części jest to też problem w mieście.
Mieszkający na wsi niech pomyślą jaki to problem mieszkać na trzecim pietrze bez windy i mieć zaawansowany SM! Są dwie strony medalu.
Nie chce targować się kto ma "gorzej", ale nie lubię jak ktoś stawia mi takie wzorce skojarzeń.
slackware pisze:Nie chce targować się kto ma "gorzej", ale nie lubię jak ktoś stawia mi takie wzorce skojarzeń.
Michał wyluzuj, rozumiem, źe nie lubisz myć okien
nie o to mi chodziło , żeby się licytować albo Cię denerwować.
slackware pisze:Mieszkający na wsi niech pomyślą jaki to problem mieszkać na trzecim pietrze bez windy i mieć zaawansowany SM! Są dwie strony medalu
najpierw trzeby uświadomić ludziom co to jest SM.
W mieście to problem a co dopiero na wsi.
Tolerancja i zrozumienie, tego mniej jest na wsi. Jak ktoś jest młody i nic nie robi, to leń.
Ja osobiście w mieście bez większych oporów idę do sklepów i łaże jak mogę, bez krępacji.
W swojej miejscowości nie ma takiej opcji, żebym poszła do sklepu,
nie zniosła bym tych spojrzeń i pytań.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą wiadomość w tym wątku, bo odbiegasz od tego o czym mówiłem. Przyznałem rację że może być problemem świadomość ludzi co do SM.
Mona napisała
"Wieś kojarzy się z ...,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM"
Może jestem uczulony, tylko że miałem wrażenie jak bym słyszał moich kochanych szwagierków:
- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu
Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.
Mona napisała
"Wieś kojarzy się z ...,przyrodą,czystym środowiskiem ,spokojem i ...ciężką pracą a jak dodamy SM"
Może jestem uczulony, tylko że miałem wrażenie jak bym słyszał moich kochanych szwagierków:
- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu
Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.
slackware pisze:- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu
Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.
Wniosek nasuwa się sam. Nie jest łatwo żyć a co dopiero chorować,
slackware pisze:Przyznałem rację że może być problemem świadomość ludzi co do SM.
a ja niby o czym pisałam? nie o tym?
slackware pisze:Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą wiadomość
ps. czytałam wszystko co napisałeś
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
renia1286 pisze:slackware pisze:- na wsi jest cięzko
- u nas trzeba pracować!
- u was to macie dużo czasu
Może dla tego właśnie jestem tak wyczulony.
Wniosek nasuwa się sam. Nie jest łatwo żyć a co dopiero chorować,slackware pisze:Przyznałem rację że może być problemem świadomość ludzi co do SM.
a ja niby o czym pisałam? nie o tym?slackware pisze:Przeczytaj jeszcze raz moją pierwszą wiadomość
ps. czytałam wszystko co napisałeś
Tak nasuwa się sam
Michał najpierw trzeba pożyć trochę na wsi pomiędzy ludżmi podobnymi do Twojego szwagroswa, potem można ew. ocenić gdzie łatwiej żyć chorym na SM.
Wiem co mówię, pochodzę ze wsi, wcale się tego nie wstydzę ale doskonale wiem jak się tam żyje ludziom chorym. Daleko do lekarza itd. itp.
Powinieneś i Ty spróbować
Wiem co mówię, pochodzę ze wsi, wcale się tego nie wstydzę ale doskonale wiem jak się tam żyje ludziom chorym. Daleko do lekarza itd. itp.
Powinieneś i Ty spróbować
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Witam. Czytam was i wasze sprzeczki. Jest w tym wiele racji, ale nie należy się licytować zbyg gorliwie. Ja od urodzenia mieszkałam w mieście. Po ślubie przeniosłam się na wieś. Mam świeże powietrze, przyrodę i spokój i SM itd. I wiecie co jeszcze: wszystko w nosie czy komuś się coś nie podoba w tym, że mąż myje okna. To są moje okna, mój dom i moje życie.
Jeszcze jedno: jest miasto i miasto, tak jak wieś i wieś. Moja jest bardzo mało rolnicza, chyba dlatego, że mieści się blisko miasta (tak myślę). Mam ogromy szacun wszystkim, którzy mimo problemów zdrowotnych nie poddają się i starają się żyć normalnie. Nawet jeśli jest ciężko. Mówicie trzecie piętro bez windy. Ja w domu potrafię parę razy po schodach pokonać odległość trzeciego piętra, tylko po to aby wypełnić codzienne domowe obowiązki. Czasem (a nawet często) z Juniorkiem na rękach.
Wrzućcie na luz! Wystarczy, że inni bez konkretnej wiedzy nas rozliczają i osądzają.
Jeszcze jedno: jest miasto i miasto, tak jak wieś i wieś. Moja jest bardzo mało rolnicza, chyba dlatego, że mieści się blisko miasta (tak myślę). Mam ogromy szacun wszystkim, którzy mimo problemów zdrowotnych nie poddają się i starają się żyć normalnie. Nawet jeśli jest ciężko. Mówicie trzecie piętro bez windy. Ja w domu potrafię parę razy po schodach pokonać odległość trzeciego piętra, tylko po to aby wypełnić codzienne domowe obowiązki. Czasem (a nawet często) z Juniorkiem na rękach.
Wrzućcie na luz! Wystarczy, że inni bez konkretnej wiedzy nas rozliczają i osądzają.
Wróć do „Musimy trzymać się razem”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości