: 2011-11-04, 14:02
Trochę na mnie krzyczycie, ale wiem, że macie rację. Ja chyba tez potrzebuję czasu, ale bardzo mocno wierzę, że mamy przed sobą jeszcze wiele szczęśliwych lat mimo choroby, która gdzieś tam zaczęła z nami mieszkać. Cała moje moje zagłaskiwanie wynika z moich problemów z psychiką, dlatego tym bardziej staram się z nimi uporać, aby było nam lżej.
Wasze słowa są dla mnie bardzo ważne, bo On stara sie jak może znieść to, że czasami przesadzam. Jednak tak jak napisałam, ta choroba dotknęła nas oboje, tylko, że u mnie jedynie duszę, tak więc nie wyobrażam sobie wyluzować na tyle, aby w pełni samodzielnie mógł wszystko ogarnąć, bo wiem, że pewne sprawy załatwię szybciej - nie dlatego, ze jest chory, bo nie ma jeszcze takich poważnych objawów (i wierzę, że nie będzie ich miał przez kolejnych 20 lat), tylko dlatego, że ja jestem babą i zwyczajnie pewne rzeczy załatwię lepiej niż On.
PS
Dziękuję
Wasze słowa są dla mnie bardzo ważne, bo On stara sie jak może znieść to, że czasami przesadzam. Jednak tak jak napisałam, ta choroba dotknęła nas oboje, tylko, że u mnie jedynie duszę, tak więc nie wyobrażam sobie wyluzować na tyle, aby w pełni samodzielnie mógł wszystko ogarnąć, bo wiem, że pewne sprawy załatwię szybciej - nie dlatego, ze jest chory, bo nie ma jeszcze takich poważnych objawów (i wierzę, że nie będzie ich miał przez kolejnych 20 lat), tylko dlatego, że ja jestem babą i zwyczajnie pewne rzeczy załatwię lepiej niż On.
PS
Dziękuję