Strona 2 z 2

: 2011-10-27, 13:11
autor: gosc
dacie rade oboje... taka milosc spotyka sie raz w zyciu... ona da wam sily w trudnych momentach... i nie myslcie wiele o chorobie... wazne ze sie znalezliscie w tym wielkim swiecie... :-)

: 2011-10-27, 23:12
autor: roma1134
Kangur :-) jestem zachwycona Waszą miłością

: 2014-09-17, 23:31
autor: Tomek8484
roma1134 pisze:Kangur :-) witaj tomek8484
To do mnie? Rany ktos mnie widzi?:)

Dopiero uczę się tu pisać, odpowiedź miała być do roma... coś tam coś tam

a rozumiem to z automatu

: 2014-09-18, 20:33
autor: amnezja
Kangur - miłość to cudowny dar jaki dostaliście i to czy jesteście oboje chorzy nie ma w tej chwili żadnego znaczenia.
Przecież tak naprawdę nikt nie ma gwarancji na to, że zawsze będzie zdrowy.
Każdy człowiek ma prawo do szczęścia i miłości bez względu na wszystko.
Znam kilka par SM-owców mają zdrowe dzieci.

: 2014-09-19, 14:26
autor: Katee
Oho, ktoś odgrzebał stary wątek. Swoją drogą- ciekawa jestem, czy związek Kangura przetrwał, minęły już 3 lata! Szkoda, że się już nie udziela na forum...

: 2014-09-19, 19:23
autor: Tomek8484
wątek stary ale problemy ciągle aktualne zmieniają się tylko imiona i nazwiska:)

Związek dwóch osób chorych na SM - możliwy?

: 2015-10-31, 17:07
autor: iza74
kangur pisze:Source of the post Kochani, jestem tu nowy i szczerze mówiąc nie wiem czy moje pytanie pasuje do tematyki tego działu...
Otóż jestem chory na SM i spotykam się z cudowną dziewczyną również chorą.
Chciał bym kiedyś stworzyć z nią trwały i szczęśliwy związek.
Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności i szeregu przeciwności życia jakie mogą nas czekać podczas wspólnego życia, ale chcę temu sprostać mimo obaw mamy mojej ukochanej.
Wiem że dziewczyna z którą się spotykam marzy by w przyszłości mieć dziecko...
Nie wykluczam takiej możliwości, choć warunkuję ją decyzją lekarzy bo nie chcę stracić ukochanej kobiety, ani narażać jej na kolejne rzuty choroby które mogą wystąpić.
Powiedzcie mi proszę co sądzicie o wiązaniu się ze sobą osób chorych na SM, czy znacie takie pary, czy mają dzieci itd.
Nie zmieni to mojej decyzji, ale będę mądrzejszy i być może nie popełnię kilku niepotrzebnych błędów które mogły by zaważyć na naszej wspólnej przyszłości i naszym zdrowiu.
Z góry bardzo wszystkim dziękuję za opinię i ewentualne rady.
Pozdrawiam.


Wiesz ja jestem w związku z osobą chorą na SM już ponad 7 lat. Fakt dzieci nie mamy i przez to jesteśmy wyklęci, że tak napiszę z mojej rodziny. Jednak ani ja, ani mąż nie przejmujemy się tak aż tym, tym bardziej, że niektórzy ludzie słysząc o tym mówią, że najważniejsze, że mamie siebie i rozumiecie się. Pewnie, ja musiałam zmienić swoje plany co do dziecka. W rodzinie męża jest moim zdaniem więcej dla nas wyrozumiałości. Jesteśmy szczęśliwi, że obydwoje chodzimy o własnych siłach. :)