Strona 1 z 1

Jest może ktoś na forum kto leczy się w Uk?

: 2016-04-07, 23:52
autor: ania0910
Witam! Czy jest może ktoś na forum kto leczyl się lub leczy w Anglii. Ktoś kto mógłby coś powiedzieć ,doradzić? Z góry dziekuje

Jest może ktoś na forum kto leczy się w Uk?

: 2016-06-09, 22:26
autor: wojtek271268
Witam. Ja się leczę (?) w UK. Ale czy to rzeczywiście można nazwać leczeniem ? No cóż... Jestem już 6 lat na usługach NHS, jak chcesz o coś zapytac lub coś się dowiedzieć to śmiało. Ile będę mógł to pomogę. Pozdrawiam.

Jest może ktoś na forum kto leczy się w Uk?

: 2016-06-09, 22:28
autor: wojtek271268
Witam, ja się leczę już 6-7 lat w UK. Więc jak coś to pytaj śmiało, co będę mógł to pomogę. Pozdrawiam.

Jest może ktoś na forum kto leczy się w Uk?

: 2016-06-29, 11:29
autor: ania0910
Witam! Przepraszam ze dopiero teraz odpisuje ale wczesniej moj stan na to nie pozwalal. Dziekuje ze sie odezwales. Ja dopiero zaczynam swoja przygode z WLASNIE TZW leczeniem. To znaczy diagnoza postawiona po ponad 2 latach w marcu do dzis brak leczenia :) U ciebie tez tak dlugo to wszystko trwalo?
W sierpniu mam dostac pierwsze leki prawdopodobnie zastrzyki.
Pozdrawiam

Jest może ktoś na forum kto leczy się w Uk?

: 2016-08-25, 00:24
autor: wojtek271268
Witam. U mnie MS zdiagnozowano po 7 latach od pierwszego objawu, a po pierwszym MRI lekarz jeszcze w Polsce zdiagnozował tylko zwapnienia, biorąc za to ogniska zapalne w mózgu. Pierwszy objaw w 2003 (lewa połowa ciała bez czucia i praktycznie bezwładna, wtedy wyjechałem do Anglii), a diagnoza w 2010 po silnym zapaleniu nerwu wzrokowego (już w Anglii). I się zaczęło, Rebif, który po paru miesiącach musiałem odstawić bo mi rozwalił wątrobę i mnie przeżucili na Copaxon, który świetnie toleruję. Biorę go już chyba 3 lata i dopiero w tym roku miałem dwa rzuty, gdzie wylądowałem na Solumedrolu w szpitalu. Sterydy są abapentynę na ból neuropatyczny. Na noc biorę jeszcze Clonazepan, który dodatkowo rozluznia mięśnie, wycisza i uspokaja a w moim przypadku zniósł praktycznie całkowicie "stopotrząs" który był niemiłosiernie wnerwiający. I tak jakoś próbuję dalej żyć. Całe szczęście, że w pracy podeszli do mojej choroby w cywilizowany sposób (nietę jak w Polsce) i z pracy ymagającej chodzenia dali mi pracę biurową. Bo po tych ostatnich rzutach limit na chodzenie zmniejszył mi się do 20-30 m. Wizytę u Neurologa mam raz na rok, ale moja MS Nurse jest dostępna praktycznie cały czas, ale cóż, taki tu system.. No i tak, dzień za dniem. A, tak nawiasem, zastrzyki nic nie bolą i są lepsze niż środki doustne, bo przyrost wagi ciała jest dużo mniejszy :wink:
Powodzenia w "leczeniu".
Pozdrawiam.