Jeśli można mówić o sposobach na SM, to ZDECYDOWANIE tylko medycyna alternatywna! Przecież wszystkie środki tzw. „leki” mają jakieś skutki uboczne. Ten niewielki procent chorych którym medycyna konwencjonalna pomogła, ja osobiście zapisuję jako tzw. przypadek.
Reasumując Jeśli niektórym jakaś metoda z metod medycyny niekonwencjonalnej, pomógł, to też ja osobiście uznaję jako tzw. przypadek. Tylko bez efektów ubocznych.
Skoro nie ma nic pewnego,
spróbujcie zaufać Bogu bardziej niż którejkolwiek z ludzkich metod.
Bynajmniej ja osobiście zaczynam skłaniać się w stronę tej
nowej nadziei.