Marika tuz po diagnozie towarzyszyly mi podobne odczucia do tych, ktore opisalas. Dwa miesiace przed matura dowiedzialam sie, ze mam SM, we wrzesniu mialam wyjezdzac na studia do Anglii, wszystko bylo dopiete na ostatni guzik.
Najpierw wmawialam sobie, ze po miesiecznej nieobecnosci w szkole nie mam szans na zdanie matury i wyniki, jakich potrzebowalam, zeby dostac sie na studia. Kiedy okazalo sie, ze niepotrzebnie panikowalam, rodzice zaczeli zastanawiac sie czy wyjazd w takim momencie jest wskazany. Przez pol roku grunt usuwal mi sie spod nog i niweczyl cztery lata planowania. Potem oczywiscie znow okazalo sie, ze nic takiego sie nie wydarzylo.
Teraz jestem w Anglii i studiuje dziennikarstwo z dopiskiem ''miedzynarodowe'' - zalozenie jest takie, ze mamy byc korespondentami zagranicznymi. Oczywiscie w moim przypadku to nie wchodzi w gre, ale nie zaluje, ze wybralam akurat ten kierunek (choc robilam to jeszcze przed diagnoza).
Musialam po prostu zastanowic sie co moge robic w zyciu, aby realizowac swoja pasje jednoczesnie biorac pod uwage ograniczenia jakie stawia choroba. Na poczatku wydawalo mi sie to straszne/niesprawiedliwe/bez sensu, ale teraz przychodzi mi do glowy coraz wiecej pomyslow!
Nie zakladaj, ze SM skazuje na siedzenie za biurkiem, bo to nie prawda. Ludzie z SM spelniaja swoje marzenia i zyja pelnia zycia. Przypuszczam, ze Jack Osbourne (ostatnio wszedzie go pelno w SMowych mediach na Wyspach) slyszac diagnoze i nie widzac na jedno oko nie przypuszczal, ze za 1,5 roku dojdzie do finalu Dancing with the Stars, bo ''przy SM nie wskazane jest sie przegrzewac''.
Nie mysl o tym, czego nie mozesz robic przez SM, tylko zastanow sie jak to zrobic mimo SM. Ludzie bez nog, rak ida na biegun, niewidomi jezdza na nartach, a chorzy na SM biegaja maratony, wiec Ty mialabys nie pojechac do Indii?
Glowa do gory
![;-)](./images/smilies/004.gif)
choc z drugiej strony doskonale Cie rozumiem, bo mi tez (jak zapewne kazdemu) zdarzaja sie czasem takie momenty kryzysu