Koty
Moderator: Beata:)
sylseb pisze: ja bym chyba się zapłakała, jakby nie było ich w domu tylko gdzieś w rajzę by poszły.
Nie uciekają .Może jak znowu przyjdzie pora na amory to sie ulotnią na parę dni ,ale teraz wieczorem zamykam je w szopce ,tam są do rana . Skoro same przychodzą ,to widać dobrze im tam .Wyjątkiem jest kocur ,ale on ma "swój wiek" ,swoje ścieżki i wieczorem wybywa
Swoją drogą pocieszyłaś mnie Sylwia ,bo te puszki z marketu w porównaniu ze specjałami ,które Wy serwujecie futrzakom... .
Blanka
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Helenę prawdopodobnie potrącił samochód , znalazłam ją na podwórku więc zakładam, że chyba jakoś musiała się przemieścić i to mnie trzyma przy nadziei, że jeszcze stanie na łapki
Póki co nie przemieszcza się, broni się przed dotykiem, nie je...
Jaka jest szansa, że wyjdzie z tego
Póki co nie przemieszcza się, broni się przed dotykiem, nie je...
Jaka jest szansa, że wyjdzie z tego
.........jest coś, co Nas łączy.......
hej, dawno tu nie pisałam, od początku września mam nowy "nabytek", znalezioną koteczkę, którą musiałam wykarmić z butelki
niestety krótko po tym musiałam pożegnać swojego pierwszego kota, który ciężko zachorował- jak się okazało, na chłoniaka
nawet nie chcę pisać, jakie to były dla mnie ciężkie dni, samo podjęcie decyzji o eutanazji, patrzenie, jak kot marnieje w oczach...
ale na pociechę mam tą oto znajdkę (teraz już trochę podrośnięta)
karma dla kota to szeroki temat, więcej informacji można znaleźć na typowo kocich forach.
Zosia, jeśli kota potrącił samochód, to trzeba z nim lecieć do weterynarza
niestety krótko po tym musiałam pożegnać swojego pierwszego kota, który ciężko zachorował- jak się okazało, na chłoniaka
nawet nie chcę pisać, jakie to były dla mnie ciężkie dni, samo podjęcie decyzji o eutanazji, patrzenie, jak kot marnieje w oczach...
ale na pociechę mam tą oto znajdkę (teraz już trochę podrośnięta)
karma dla kota to szeroki temat, więcej informacji można znaleźć na typowo kocich forach.
Zosia, jeśli kota potrącił samochód, to trzeba z nim lecieć do weterynarza
BoReLioza, nie BoLeRioza Bolerko to sweterek
zosiasamosia pisze:Jaka jest szansa, że wyjdzie z tego
Do weta marsz, raz dwa raz dwa, najlepiej jakiegoś doświadczonego chirurga, no i żeby było RTG na miejscu. Pręciutko, pręciutko.
A za kociczkę trzymam kciuki, moja właśnie dochodzi po zabiegu wycięcia guza, ale (odpukać odpukać) goi się i nawet odzyskuje charakterek. Ale moja to już liciwa pani, a Twoje to chyba mlode i silne. Jak sobie Plamka poradziła, to będzie dobrze. Ja w każdym razie trzymam kciuki a moją trójcę namawiam na trzymanie pazurków.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Chyba mogę powiedzieć, że jest lepiej..., trochę lepiej . Kotka ma mocno obity tył, ale jednocześnie można by rzec - dużo szczęścia, że tylko obity . Od poniedziałku nic nie jadła, poiłam ją wodą ze strzykawki. Biedna jakimś cudem gramoliła się ze swojej dziupli do kuwety i tyle wszystkiego , ale dziś ku radości wszystkich, wygramoliła się żeby coś przegryźć. Widać, że ból mniejszy, choć tylne łapki ciągle stawia bardzo ostrożnie i chwiejnie
Dziękuję Wam Ludki i Sylseb/owym kociskom za kciuki i pazurki za moją Helenę , jestem dobrej myśli
Dziękuję Wam Ludki i Sylseb/owym kociskom za kciuki i pazurki za moją Helenę , jestem dobrej myśli
.........jest coś, co Nas łączy.......
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Byłam... nie pierwszy i niestety nie ostatni razivette pisze:Zosia, byłaś w końcu z kitką u weterynarza?
Słuchajcie... Hela znowu w opałach... i tym razem to już nie przelewki. Tylna łapka złamana w 2 miejscach i to z przemieszczeniem, pozostają tylko śruby, albo... kotek nie będzie już nigdy chodził. Samo się nie zrośnie. Zrobiliśmy dzisiaj zdjęcie i wszystko jak na dłoni. Nie znam przyczyny tego stanu, mogę się tylko domyślać. Dosłownie na chwilę wyszła z domu i już nie wróciła. Znaleźliśmy ją w krzakach, mokrą, wystraszoną i bardzo cierpiącą
Kto jest kociarzem ten wie co teraz czuję i co czują moje dzieci
Jutro prawdopodobnie zostanie poddana zabiegowi, ale no właśnie jest małe ale...
Czy ktoś z Was orientuje się czy w jakiś sposób mogłabym pozyskać pieniądze na tą operację . W pierwszym gabinecie powiedziano nam 800 - 1000 zł , w drugim 500 zł, a więc oczywiście pojedziemy tam gdzie ta kwota jest bardziej realna, choć nie ukrywam, że dla mnie kosmiczna. Wiem, że niektóre fundacje pomagają w takich sytuacjach, może mi podpowiecie w którą stronę się udać
.........jest coś, co Nas łączy.......
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Blanko kicia bez leków p/bólowych, najgorsze były pierwsze dni , bolało i nie jadła, a dziś już jest lepiej, tyle że noga wisiblanka pisze:Czy wet dał Ci przynajmniej jakies mocne p/ból?
Nie obyło się bez dopajania, bo kicia ani nie jadła, ani nie piła.blanka pisze:I dopajaj kicie
A dziś... pojechała na gwoździowanie łapki , niestety nie mogłam jechać osobiście, bo muszę być w pracy. Po zabiegu pozostanie u weta jakieś 3-4 doby. Mam nadzieję, że zabieg się uda, a Hela znów stanie na 4 łapy...
.........jest coś, co Nas łączy.......
Qrcze no.. Oj Zośka - faktycznie Helka jakoś tak...pod górkę ma
W Tarnowie jest fundacja kt.zajmuje się,ale tylko sterylizacją ( z tego co wiem). I to raczej nie fundacja ,a dwie dosyć bogate zapalone kociary.. Nie potrafię pomóc- buziaka jeno..
W Tarnowie jest fundacja kt.zajmuje się,ale tylko sterylizacją ( z tego co wiem). I to raczej nie fundacja ,a dwie dosyć bogate zapalone kociary.. Nie potrafię pomóc- buziaka jeno..
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... EF 4
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości