Strona 85 z 148

Koty

: 2017-09-20, 16:40
autor: homag
zosiasamosia pisze:Source of the post tyle że Rudy od wczoraj się nie pokazał, choć zazwyczaj wracał na noc, więc już mam różne myśli...

Wróci Zosiu..wyrwał się gdzieś i czas mu się zatrzymał..gamoń nie zdaje sobie sprawy ile to nas kosztuje zdrowia.

Trio Twoje Sylwia różnorakie, ale taki miszmasz dobrze wygląda. Śnieżka w Piracie znalazła bratnią duszę, stąd tak się wpycha do niego. Malutka już zadomowiona, więc chyba najtrudniejszy okres ma za sobą. Ładna jest.

Koty

: 2017-09-21, 08:31
autor: zosiako
Zosiu- czekamy na dobre informacje od Ciebie o Rudasku :boast:
Sylwia widać że malutka będzie rządzić :girloczko: same słodkości te Twoje kotelki :boast:
A w Mrówka dziś diabeł wstąpił- szalal rano po całym domu z ogonem do góry i ukradł mi but przed pracą- musiałam szukać :crazy:

Koty

: 2017-09-21, 09:11
autor: zosiasamosia
Nie mam dobrych wieści. Nie ma go. To do niego niepodobne. Poza tym kastrowane koty nie znikają na tak długo. Przeszukaliśmy całą okolicę gdzie bywał, ale nie ma śladu. Gdyby go potrącił samochód, to byśmy go gdzieś znaleźli, więc zakładam że to nie to. Tracę nadzieję i tak cholernie boli...
............................
Sylwia teraz masz Księżniczkę i Królewnę... Śnieżkę :yes:, a Pirat też bajkowy :wink:
Zosiako Twój Mrówek niczym pieseł skoro kradnie buty :yes:

Koty

: 2017-09-21, 09:23
autor: zosiako
Zosiu nie na takie wieści czekałam :cry: wierzę że Rudasek wróci. :umnik2: może porozwieszajcie ogłoszenia w tym w gabinetach weterynaryjnych plus Facebook oraz lokalne gazety ogłoszeniowe....3mam kciuki mocno :firends: strasznie mi przykro i wiem co czujesz. 3majcie się i nie traccie nadziei :firends:

Koty

: 2017-09-21, 11:31
autor: homag
zosiasamosia pisze:Source of the post Tracę nadzieję i tak cholernie boli...

Wiem, że ból jest francowaty i wszechobecny, i to przygnębia jeszcze bardziej, ale nie trać nadziei Zosiu. Rudy wróci, wierzę w to, brudny, może po przejściach, ale wróci. Skoro potrącenie przez samochód odpada, to dobrze. Może się gdzieś pogubił, za daleko się wypuścił i nie może znaleźć drogi do domu, więc szukaj dalej. Może ktoś go przygarnął, bo zauważył pięknego, zadbanego kota i domyślił się, że komuś zaginął. Mieszkasz chyba w miejscowości, w której wszyscy się znają, więc może ogłoszenia o zaginięciu, w miejscach najbardziej uczęszczanych przez miejscowych coś by pomogły.
Trzymam kciuki za Rudzika i szczęśliwe zakończenie. :firends:

Koty

: 2017-09-21, 12:18
autor: zosiasamosia
homag pisze:Source of the post Rudy wróci, wierzę w to, brudny, może po przejściach, ale wróci.
Tak bardzo bym chciała..., a jak nie dla mnie, to chociaż dla córki niech wróci, bo Ona odchodzi od zmysłów.
homag pisze:Source of the post Może ktoś go przygarnął, bo zauważył pięknego, zadbanego kota
Hmm..., to chyba najmniej prawdopodobne, bo Rudy był ostrożnym kotem. Nikomu nie dałby się pogłaskać, bo nawet na swoim podwórku zawsze trzymał dystans. Do domu przychodził dobrowolnie, kiedy chciał, kiedy nie chciał - trzymał bezpieczną odległość.
W domu rozbrajająco okazywał swoją miłość, córce dawał buziaki i pięknie zawijał kuferkiem ocierając się o człowieka :serce:
zosiako pisze:Source of the post porozwieszajcie ogłoszenia
Pracujemy nad tym. Mam nadzieję, że nie trafił na jakichś życzliwych ludzi, ale tak jak piszę, nikomu dobrowolnie w ręce by nie poszedł. No chyba, że coś zjadł i się przytruł, a do domu nie dał rady dotrzeć, ech... ta niepewność czy nie dzieje mu się krzywda mnie dobija.
Dzięki, że jesteście :firends:

Koty

: 2017-09-21, 17:59
autor: sylseb
Koleżance kiedyś Czarnuch zafundował coś podobnego, załatwiał się tylko na zewnątrz, w związku z tym wychodził często, czasami na dłużej. Aż pewnego dnia nie wrócił, czekała, szukała, nic. Po kilku dniach przyszedł, wychudzony, zabiedzony... najprawdopodobniej ktoś go zamknął w komórce, mam nadzieję, że przez przypadek, no i trochę się przegłodził. Ale wrócił i żył jeszcze kilka ładnych lat. Jeszcze musiał się przyzwyczaić do zwykłego mieszkania i załatwiania do kuwety, jak się przeprowadzili z domu i nie można było go wypuszczać. Dopiero zmogła go tradycyjna niewydolność nerek :( Tak, że trzeba wierzyć, pochodzić po sąsiadach, czy czegoś nie słychać z komórki, czy jakiejś zamykanej pakamery. Trzymam kciuki :good:

Koty

: 2017-09-21, 19:46
autor: blanka
Oj :umnik2: .Samosia - rudasek wróci ,no musi wrócić :serce: .Forumowa ciotka przytula Twoją Córcie , a dla Ciebie :kiss: . Napisz jutro .

Koty

: 2017-09-22, 08:49
autor: homag
Zaglądam i cicho..czekam na powrót Rudego.

Koty

: 2017-09-22, 11:58
autor: zosiako
To tak jak ja...

Koty

: 2017-09-22, 13:39
autor: zosiasamosia
Wiem, że czekacie ze mną :firends:, ale niewiele mogę Wam napisać.
sylseb pisze:Source of the post trzeba wierzyć, pochodzić po sąsiadach
Całe wczorajsze popołudnie spędziliśmy na przeszukiwaniu okolicy. Daliśmy ogłoszenia, lokalna społeczność też się zaangażowała. Przyszła do mnie nawet jedna pani ( rasowa kociara :good: ), twierdząc że widziała go wczoraj rano w okolicy naszego podwórka...
Chcę wierzyć, że to był on, ale skoro był, to dlaczego nie przyszedł do domu?, a poza tym, jak to możliwe, że nikt z domowników go nie widział, skoro każdy praktycznie non stop siedzi w oknie :obrażony:
Tak czy siak, póki co cisza...

Koty

: 2017-09-22, 15:49
autor: zosiako
Zosiu :firends:

Koty

: 2017-09-22, 17:56
autor: anula;)
Oj Samosia ...się porobiło no :firends: :serce:
____
Sylwia-zarąbiste zdjęcia trójki :rece2:

Koty

: 2017-09-24, 10:07
autor: zosiako
:firends: Zosiu

Koty

: 2017-09-24, 11:16
autor: homag
Samosiu..jakieś dobre wieści.?