Koty
Moderator: Beata:)
Co do diety, wrzucę swoje trzy grosze.
Mięsko surowe, wiadomo miód na podniebienie futrzastych, ale zgadza się, na zasadzie wisienki na torcie, czasem.
Swoją brygadę karmię też raczej na sucho, głównie Puriną w różnych wariantach. Mokra karma dzisiaj rano ( też Purina ) poszła jak strzała. , ale to też okazjonalnie dostają. Piją tylko wodę i tak jak wspominałem, taką nakrzemowaną. Autentycznie ją lubią. Z resztą efekty odpowiedniego żarcia widzę codziennie sprzątając kuwetę. Nie będę wchodził w szczegóły, ale wygląda, że jedzą zdrowo, widząc to co wydalają z siebie.
Sylwia, czwarty kotek, trzymam kciuki, by zamieszkał u Ciebie.
Niekociarzom wydaje się, że jeden kot w bloku, to już za dużo. Dzisiaj mam trzy i myślę, że jeszcze nie jednego mógłbym zameldować, ale nie ode mnie to zależy, bo nie mieszkam sam.
Mam znajomą, która ma siedem kotów i wszystkie zadbane, szczęśliwe, czyste są i kochane.
Zosiu, pomyśl o kumplu dla Heleny. Porozmawiaj o tym może z weterynarzem. Koty to indywidualiści i nie lubią jak wprowadza się na ich terytorium innego kota, ale po jakimś czasie przyzwyczai się. Zawsze to będzie dziewczynie raźniej. . Moja Inka kilka miesięcy była wyciszona, nie chciała być głaskana, normalnie się zamknęła w sobie i dopiero niedawno wszystko wróciło do stanu z przed kilku miesięcy. Z resztą koty są tak mądre, że patrząc na ich zachowanie codziennie, zazdroszczę im tego.
Pozdrawiam kociarzy.
Mięsko surowe, wiadomo miód na podniebienie futrzastych, ale zgadza się, na zasadzie wisienki na torcie, czasem.
Swoją brygadę karmię też raczej na sucho, głównie Puriną w różnych wariantach. Mokra karma dzisiaj rano ( też Purina ) poszła jak strzała. , ale to też okazjonalnie dostają. Piją tylko wodę i tak jak wspominałem, taką nakrzemowaną. Autentycznie ją lubią. Z resztą efekty odpowiedniego żarcia widzę codziennie sprzątając kuwetę. Nie będę wchodził w szczegóły, ale wygląda, że jedzą zdrowo, widząc to co wydalają z siebie.
Sylwia, czwarty kotek, trzymam kciuki, by zamieszkał u Ciebie.
Niekociarzom wydaje się, że jeden kot w bloku, to już za dużo. Dzisiaj mam trzy i myślę, że jeszcze nie jednego mógłbym zameldować, ale nie ode mnie to zależy, bo nie mieszkam sam.
Mam znajomą, która ma siedem kotów i wszystkie zadbane, szczęśliwe, czyste są i kochane.
Zosiu, pomyśl o kumplu dla Heleny. Porozmawiaj o tym może z weterynarzem. Koty to indywidualiści i nie lubią jak wprowadza się na ich terytorium innego kota, ale po jakimś czasie przyzwyczai się. Zawsze to będzie dziewczynie raźniej. . Moja Inka kilka miesięcy była wyciszona, nie chciała być głaskana, normalnie się zamknęła w sobie i dopiero niedawno wszystko wróciło do stanu z przed kilku miesięcy. Z resztą koty są tak mądre, że patrząc na ich zachowanie codziennie, zazdroszczę im tego.
Pozdrawiam kociarzy.
Wojtek
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Podobno koty są jak narkotyksylseb pisze:Co do liczby kotów, to wyobraź sobie, że 14 lat temu bałam się kota teściowej (wyciągała mi nitki ze spodni ), na widok większego psa przechodziłam na drugą stronę ulicy A teraz nawet moi Rodzice pytają się jak tam moje koty. A sami zwierzaków nigdy nie mieli
Hela nie wychodzi z domu od dnia wypadku, czyli gdzieś od końca listopada. Za tydzień jedziemy do zdjęcia gipsu, potem jeszcze sterylizacja, więc póki co zapowiada się raczej ciepły, domowy kąt, a potem..., kiedy zrobi się ciepło, drzwi do mieszkania będą otwarte ( mieszkam na wsi ), podwórko wówczas stoi otworem, sama nie wiem...sylseb pisze:Na Helcię uważaj, odzwyczajaj ją od wychodzenia
homag pisze:Zosiu, pomyśl o kumplu dla Heleny
Widzicie, ja już myślałam/myślę , ale jak to Wojtek pisze...sylseb pisze:Może warto pomyśleć o drugim kocie, wtedy może nie będzie się nudzić
homag pisze:myślę, że jeszcze nie jednego mógłbym zameldować, ale nie ode mnie to zależy, bo nie mieszkam sam
Zatem wracając do myślenia..., myślę jednak, że... coś wymyślę... , wykombinuję..., przekonam... i jeżeli tego dokonam to będę szukać damskiego towarzystwa dla Helci , oczywiście bez urazy dla płci przeciwnej, bo kiedyś..., dawno temu..., miałam takiego jednego Filemona, piękny był i duży... jak tygrys
.........jest coś, co Nas łączy.......
Słuchajcie, chyba jutro będzie ten wielki dzień i Pirat zawita do mojego domu
Mam trochę zdjęć, ale jakoś nie idzie mi przerzucanie ich z telefonu na kompa, jak się uda, to wstawię.
W każdym razie od poniedziałku odwiedzam go w szpitalu (nieźle brzmi, co?). Generalnie trochę dzikus, ale już wie, że może być głaskany - ale trochę bywa nieufny. A ja szykuję wyprawkę - mam już poduszkę i dodatkową kuwetę, gdyby moi domownicy postanowili nie dopuścić kociaka do tych w łazience i przedpokoju. Karma ma przyjechać dzisiaj, miska już jest. Nawet qmpela-weterynarz przyszła i obcięła moim pazury (sama tego raczej nie zrobię, bo jak dla mnie to pułk wojska jest potrzebny do tej czynności), bo Pirat jest wygolony i poszyty w wielu miejscach i będę drzeć, żeby go za bardzo nie sponiewierały. W każdym razie szykuje się ciężki weekend.
W sumie można już było próbować w zeszłym tygodniu, ale mnie nie było w sobotę, a do tego okazało się, że maluch ma bardzo bogate życie wewnętrzne, którym postanowił się podzielić - w kuwecie się podobno działo!
Chyba nie do końca trafiłam z imieniem, bo miała się jedna powieka nie domykać, a tu szczęśliwie jednak jest prawidłowe unerwienie! Za to jedno ucho jest klapnięte (i lepiej nie będzie, tam chyba nerwy są trwale uszkodzone) i wygląda jak Miś Uszatek w dobranocce, a do tego jest... krzywousty, bo warga opiera się na kiełku i czekamy, co się okaże, wygląda, że warga pracuje po tej stronie, ale w razie co spiłują trochę kieł, żeby się nie kaleczył.
Przy okazji cerowania od razu go wykastrowali, ale ze szczepieniem czekam, aż wydobrzeje. I tak wychodzić będzie tylko na balkon, a do wiosny będzie tylko w domu. Ostatecznie do weterynarza mam 100 metrów, może uda mi się kogoś namówić, żeby zrobił to u mnie.
Trzymajcie kciuki - i za to, żeby można było go jutro wziąć (już się nastawiłam), no i żeby się dogadały z rezydentami.
Mam trochę zdjęć, ale jakoś nie idzie mi przerzucanie ich z telefonu na kompa, jak się uda, to wstawię.
W każdym razie od poniedziałku odwiedzam go w szpitalu (nieźle brzmi, co?). Generalnie trochę dzikus, ale już wie, że może być głaskany - ale trochę bywa nieufny. A ja szykuję wyprawkę - mam już poduszkę i dodatkową kuwetę, gdyby moi domownicy postanowili nie dopuścić kociaka do tych w łazience i przedpokoju. Karma ma przyjechać dzisiaj, miska już jest. Nawet qmpela-weterynarz przyszła i obcięła moim pazury (sama tego raczej nie zrobię, bo jak dla mnie to pułk wojska jest potrzebny do tej czynności), bo Pirat jest wygolony i poszyty w wielu miejscach i będę drzeć, żeby go za bardzo nie sponiewierały. W każdym razie szykuje się ciężki weekend.
W sumie można już było próbować w zeszłym tygodniu, ale mnie nie było w sobotę, a do tego okazało się, że maluch ma bardzo bogate życie wewnętrzne, którym postanowił się podzielić - w kuwecie się podobno działo!
Chyba nie do końca trafiłam z imieniem, bo miała się jedna powieka nie domykać, a tu szczęśliwie jednak jest prawidłowe unerwienie! Za to jedno ucho jest klapnięte (i lepiej nie będzie, tam chyba nerwy są trwale uszkodzone) i wygląda jak Miś Uszatek w dobranocce, a do tego jest... krzywousty, bo warga opiera się na kiełku i czekamy, co się okaże, wygląda, że warga pracuje po tej stronie, ale w razie co spiłują trochę kieł, żeby się nie kaleczył.
Przy okazji cerowania od razu go wykastrowali, ale ze szczepieniem czekam, aż wydobrzeje. I tak wychodzić będzie tylko na balkon, a do wiosny będzie tylko w domu. Ostatecznie do weterynarza mam 100 metrów, może uda mi się kogoś namówić, żeby zrobił to u mnie.
Trzymajcie kciuki - i za to, żeby można było go jutro wziąć (już się nastawiłam), no i żeby się dogadały z rezydentami.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Ufff, pierwsza noc i prawie cały dzień za nami. Jest na razie OK, Pirat jest kochany. Znalazł najpierw schowek za komodą, szpara zbyt wąska, żeby moje smoki się zmieściły, ale Grusi spędziła tam długi czas, czatując. Na razie rękoczyny tylko raz widziałam, Plamka zdzieliła go przez łepek No i syczą na niego, ale on chyba sobie niezbyt dużo z tego robi.
Do domu przyszedł koło 16, a już wieczorem zwiedzał dom, czym doprowadzał moich rezydentów do szału. Je nieźle, staram się swoich nie zaniedbywać, dostały dzisiaj wołowinkę (Pirat również trochę wciągnął) jutro będzie żółtko. Tak naprawdę test będzie w poniedziałek, jak pójdę do pracy. Dobrze, że nie muszę być na godzinę, bo będę chciała go dobrze nakarmić, jakbym zostawiła karmę dla kociaków na wierzchu, to moja trójca by sobie poużywała.
Ale kciuki i pazurki dalej trzymajcie
Do domu przyszedł koło 16, a już wieczorem zwiedzał dom, czym doprowadzał moich rezydentów do szału. Je nieźle, staram się swoich nie zaniedbywać, dostały dzisiaj wołowinkę (Pirat również trochę wciągnął) jutro będzie żółtko. Tak naprawdę test będzie w poniedziałek, jak pójdę do pracy. Dobrze, że nie muszę być na godzinę, bo będę chciała go dobrze nakarmić, jakbym zostawiła karmę dla kociaków na wierzchu, to moja trójca by sobie poużywała.
Ale kciuki i pazurki dalej trzymajcie
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Beata:) pisze:Zosiasamosia, co słychać u Heli?
Łapka uwolniona od gipsu, niestety kontrolne zdjęcie RTG wykazało, że kosteczki nie zrosły się jeszcze tak jak powinny, a więc gwóźdź musi pozostać jeszcze miesiąc ( od zdjęcia gipsu ), na chwilę obecną to jeszcze dwa tygodnie.
[center]
[/center]
Na zdjęciu powyżej Hela w pogipsowej odsłonie, niby mamy już kawałek futerka, ale z tego co obserwuję, będzie to proces długotrwały.
----------------
Sylwia, Twój kocisz piękny , kolejny taki nietypowy, musiał mieć przystojnych rodzicieli , szczerze mówiąc, to na moim podwórku, żaden nie nosił takiego futra
.........jest coś, co Nas łączy.......
A moja Plameczka też taka srebrzysto-biała. Ale ona z mojej okolicy, a Pirat to właściwie nie wiem skąd, muszę się dopytać skąd go przywieźli. I w takim razie będzie miał kolejna ksywkę Pantera.
Jutro kolejny sprawdzian - rano musi się najeść, bo potem dopiero po pracy będzie futrował, ale przyzwyczajałam go w weekend, że się dzień wcześnie zaczyna jedzeniem.
Zdaje się, że zgodnie z tym co mówiła Pani-weterynarz, wciągnie wszystko, oprócz gorącego żelaza i drutu kolczastego. Dzisiaj dwa zółteczka podzieliłam na cztery miski, to dwie porcje wtrząchnął sam, a potem jeszcze dolizał z pozostałych. No i do misek starszaków też się dobiera. Ma dużo do odrobienia
Zosia, jak już bez gipsu, to jednak ma się na lepsze, zawsze łatwiej się poruszać. A kosteczki u kota to rzeczywiście cienizna, dobrze, że można było w ogóle gwoździować. A wg mnie odrastający meszek wygląda super
Jutro kolejny sprawdzian - rano musi się najeść, bo potem dopiero po pracy będzie futrował, ale przyzwyczajałam go w weekend, że się dzień wcześnie zaczyna jedzeniem.
Zdaje się, że zgodnie z tym co mówiła Pani-weterynarz, wciągnie wszystko, oprócz gorącego żelaza i drutu kolczastego. Dzisiaj dwa zółteczka podzieliłam na cztery miski, to dwie porcje wtrząchnął sam, a potem jeszcze dolizał z pozostałych. No i do misek starszaków też się dobiera. Ma dużo do odrobienia
Zosia, jak już bez gipsu, to jednak ma się na lepsze, zawsze łatwiej się poruszać. A kosteczki u kota to rzeczywiście cienizna, dobrze, że można było w ogóle gwoździować. A wg mnie odrastający meszek wygląda super
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Pirat przystojny i dobrze mu z oczu patrzy. Wycierpiał się w kocim swoim życiu, choć młodziak jeszcze i dobrze, że znalazł się Sylwia u Ciebie.
Mój najmłodszy Prezi, też je za dwóch i " zamiata " zawsze z dwóch misek.
Zosiu, Helcia jak zawsze urokliwa, powiedziałbym nawet - boska. Oby konstrukcja nogi pozrastała się prawidłowo, a gwoźdź niebawem wylądował w koszu.
Mój najmłodszy Prezi, też je za dwóch i " zamiata " zawsze z dwóch misek.
Zosiu, Helcia jak zawsze urokliwa, powiedziałbym nawet - boska. Oby konstrukcja nogi pozrastała się prawidłowo, a gwoźdź niebawem wylądował w koszu.
Wojtek
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości