Koty
Moderator: Beata:)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Właśnie dzwoniłam do przychodni, podobno Rudzik ma się lepiej choć jest mało aktywny z racji przyjmowanych leków.
Podobno zaczął pić wodę. Wyniki badań jeszcze nie są dostępne, mam dzwonić po 18-tej, gdyż dopiero wtedy będzie dostępny lekarz. Kocisz w dalszym ciągu musi zostać na obserwacji.
----------------------------------
Niestety na moje nieszczęście, ( w międzyczasie ) natknęłam się na artykuł o Panleukopenii i spanikowałam, bo objawy paskudnie mi się zgadzają
Do tego gdybam, czy wet ( dla mojego dobra ) nie gra na zwłokę, każąc mi czekać do wieczora, bo wiem, że w przychodni pracuje cały czas ( dodam, że rozmawiałam z panią z rejestracji ). Już wczoraj zapaliło mi się czerwone światełko, kiedy zapytał czy kot był szczepiony. Chcę wierzyć, że to jednak nie to paskudztwo, dzieciom wmawiam, że kot na pewno wyzdrowieje, a sama umieram z niepewności...
Podobno zaczął pić wodę. Wyniki badań jeszcze nie są dostępne, mam dzwonić po 18-tej, gdyż dopiero wtedy będzie dostępny lekarz. Kocisz w dalszym ciągu musi zostać na obserwacji.
----------------------------------
Niestety na moje nieszczęście, ( w międzyczasie ) natknęłam się na artykuł o Panleukopenii i spanikowałam, bo objawy paskudnie mi się zgadzają
Do tego gdybam, czy wet ( dla mojego dobra ) nie gra na zwłokę, każąc mi czekać do wieczora, bo wiem, że w przychodni pracuje cały czas ( dodam, że rozmawiałam z panią z rejestracji ). Już wczoraj zapaliło mi się czerwone światełko, kiedy zapytał czy kot był szczepiony. Chcę wierzyć, że to jednak nie to paskudztwo, dzieciom wmawiam, że kot na pewno wyzdrowieje, a sama umieram z niepewności...
.........jest coś, co Nas łączy.......
Koty
Zosiu, nie myśl tak..poczytałem trochę o panleukopenii. Szczerze, to nawet nie wiem czy moje koty były na to szczepione. Wygląda toto w objawach brzydko, ale nie ma co się netem podpierać do końca. Wierzę, że Rudas cokolwiek mu dolega, to nie to i da sobie radę jego organizm z chorobą. Kciuki są mocno zaciśnięte, tak jak kiedyś za księżniczkę Helenę.
Będzie dobrze wszystko.
Będzie dobrze wszystko.
Wojtek
Koty
Tak, zgadzam się w 100% z Wojtkiem - nie można w ten sposób myśleć, a tym bardziej wyszukiwać chorób w necie. Tak na dobra sprawę to w każdej znajdziesz jakieś pasujące objawy. Moja Balbina, po zjedzeniu tego nieszczęsnego konika polnego, też miała temperaturę, wyniki wyszły złe, podejrzewali jakąś paskudną kocią chorobę, zgodziłam się na dodatkowe badania, które miały potwierdzić podejrzenia lekarzy i okazało się, że jednak nie. Poczekaj na wszystkie badania. Piszesz, że Rudzik ma się lepiej i tego się trzymaj. Koty to wytrzymałe zwierzęta. Będzie dobrze, zobaczysz. Trzymaj się i nie szukaj już niczego w necie . Czekamy na dobre wiadomości
Koty
Nie wierz internetowi - no chyba, ze naszemu forum. Ja kiedys po probach watrobowych poczytalam i zdiagnozowalam u siebie w najlepszym razie nowotwor. Trzymam kciuki za Rudaska. Juz jest leczony i antybiotyk dziala. Badania chwile trwaja i lekarz woli miec pewnosc. A w sumie dobrze ze zostal na obserwacji (przynajmniej tak zrozumialam). Moga reagowac i dzialac w miare potrzeby. To jest calodobowka?
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
sylseb pisze:Source of the post Nie wierz internetowi - no chyba, ze naszemu forum.
Zgredzia pisze:Source of the post Czekamy na dobre wiadomości
homag pisze:Source of the post Kciuki są mocno zaciśnięte
Zosia
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Dobrze, że jesteście i podnosicie człowieka na duchu
-------------------------
Dzwoniłam, usłyszałam że nie mam powodu, żeby się martwić , mam dzwonić jutro
Trzymam się tych słów jak rzep psiego...
-------------------------
Dziękuję Wam WSZYSTKIM
Tak i zwierzaki mają tam naprawdę fachową opiekę. Najlepszym przykładem jest Helciasylseb pisze:Source of the post To jest calodobowka?
-------------------------
Dzwoniłam, usłyszałam że nie mam powodu, żeby się martwić , mam dzwonić jutro
Trzymam się tych słów jak rzep psiego...
-------------------------
Dziękuję Wam WSZYSTKIM
.........jest coś, co Nas łączy.......
Koty
No, to dobre wieści Będzie dobrze
Ja właśnie miałam okazję popytać moich wetów i jak usłyszeli o ropniu, to stwierdzili, że trudno się dziwić gorączce. A na opowieść o czytaniu w internecie stwierdzili, że jak jest źle ze zwierzakiem (człowiekiem zresztą też), to w większości przypadków dr Google powinien być zabroniony Ja się z tym zresztą zgadzam, choć czasami im opowiadam, co tam wyczytałam i narażam się na wyśmiewanie
BTW, jeśli nie był szczepiony na zakaźne, to po wyzdrowieniu i jakimś okresie karencji pomyślcie o tym. Szczepionka na tę Panleukopenię jest podobno bardzo dobra.
Ja właśnie miałam okazję popytać moich wetów i jak usłyszeli o ropniu, to stwierdzili, że trudno się dziwić gorączce. A na opowieść o czytaniu w internecie stwierdzili, że jak jest źle ze zwierzakiem (człowiekiem zresztą też), to w większości przypadków dr Google powinien być zabroniony Ja się z tym zresztą zgadzam, choć czasami im opowiadam, co tam wyczytałam i narażam się na wyśmiewanie
BTW, jeśli nie był szczepiony na zakaźne, to po wyzdrowieniu i jakimś okresie karencji pomyślcie o tym. Szczepionka na tę Panleukopenię jest podobno bardzo dobra.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
Jestem nowa na forum i ku mojej wielkiej radości jest tu nawet sekcja dla kociarzy, jak miło!
Przedstawiłam siebie to i kota przedstawię, choć już jakoś przypadkiem ;) zdążyłam jego zdjęcia umieścić gdzie indziej.
Mój kot to Figaro, ma ponad rok, jest kotem z pochodzenia schroniskowym, szaro-burym tygryskiem.
Po moich przejściach w przeszłości z kotami i różnych doświadczeniach obiecałam sobie, że nigdy więcej kotów, bo się psychicznie wykończę. A tu się urodziło córcio, które w DNA miłość do kotów odziedziczyło i od trzeciego roku życia błagało mnie o kota. W wieku pięciu lat (jej) poddałam się i nie żałuję. Kocisko nam się udało, uwielbia ludzi, nawet obcych, gości, dzieci, daje się nosić małej po domu i nie protestuje, śpi z nią w łóżku, uwielbia głaskanie, przytulanie, mruczenie, harce, groszek i oliwki ;)
Przedstawiłam siebie to i kota przedstawię, choć już jakoś przypadkiem ;) zdążyłam jego zdjęcia umieścić gdzie indziej.
Mój kot to Figaro, ma ponad rok, jest kotem z pochodzenia schroniskowym, szaro-burym tygryskiem.
Po moich przejściach w przeszłości z kotami i różnych doświadczeniach obiecałam sobie, że nigdy więcej kotów, bo się psychicznie wykończę. A tu się urodziło córcio, które w DNA miłość do kotów odziedziczyło i od trzeciego roku życia błagało mnie o kota. W wieku pięciu lat (jej) poddałam się i nie żałuję. Kocisko nam się udało, uwielbia ludzi, nawet obcych, gości, dzieci, daje się nosić małej po domu i nie protestuje, śpi z nią w łóżku, uwielbia głaskanie, przytulanie, mruczenie, harce, groszek i oliwki ;)
Czasem siła to nie ten wielki buchający ogień, który wszyscy widzą. Czasem to maleńka iskierka, która szepcze: "Jeszcze trochę, dasz radę".
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości