szalej miron szalej i wracaj cały i zdrowy
powodzenia.
Narty a sm
Moderator: Beata:)
Udało mi się wrócić w jednym kawałku. Jestem strasznie zmęczony, ale szczęśliwy Warunki były idealne: niewielki mrozik, słoneczko i sztruksik na stoku.
[ Dodano: 2012-03-01, 21:52 ]
Jak ten czas szybko mija. To już rok od ostatniego postu w tym temacie. Kolejny sezon narciarski właściwie za nami więc mogę pokusić się o małe podsumowanie.
Od kiedy biorę interferon moje nogi to jedna wata więc pierwszy kontakt z nartami w tym sezonie szybko się skończył. Ledwie stałem na nartach, a po 400m czułem się jakbym spędził cały dzień na stoku. Nogi jak z galarety i tak samo się trzęsły:) Nie powiem nie było mi do śmiechu. Zawziąłem się i postanowiłem raz w tygodniu odwiedzać stok. Opłaciło się. Ostatni weekend w Białce jeździłem przez równe 4h bez przerw! (poza staniem w kolejce Jasne, że nie jestem w stanie docisnąć krawędzi tak jak kiedyś i na trudniejszych fragmentach trasy trochę kaleczę, ale i tak jestem happy.
Co ciekawe zwiększona siła nóg na nartach w niewielki sposób przełożył się na zwykłe chodzenie. Pewnie wyćwiczyłem inną grupę mięśni.
[ Dodano: 2012-03-01, 21:52 ]
Jak ten czas szybko mija. To już rok od ostatniego postu w tym temacie. Kolejny sezon narciarski właściwie za nami więc mogę pokusić się o małe podsumowanie.
Od kiedy biorę interferon moje nogi to jedna wata więc pierwszy kontakt z nartami w tym sezonie szybko się skończył. Ledwie stałem na nartach, a po 400m czułem się jakbym spędził cały dzień na stoku. Nogi jak z galarety i tak samo się trzęsły:) Nie powiem nie było mi do śmiechu. Zawziąłem się i postanowiłem raz w tygodniu odwiedzać stok. Opłaciło się. Ostatni weekend w Białce jeździłem przez równe 4h bez przerw! (poza staniem w kolejce Jasne, że nie jestem w stanie docisnąć krawędzi tak jak kiedyś i na trudniejszych fragmentach trasy trochę kaleczę, ale i tak jestem happy.
Co ciekawe zwiększona siła nóg na nartach w niewielki sposób przełożył się na zwykłe chodzenie. Pewnie wyćwiczyłem inną grupę mięśni.
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 2012-02-22, 16:54
- Lokalizacja: Głogów
- Kontaktowanie:
A ja w tym roku poległam , w pierwszy dzień ładnie mi się jeździło, drugiego dnia same gleby zaliczałam, a trzeciego dnia nogi mi się jakieś takie drewniane zrobiły, odpięłam narty,mąż się pyta A TY CO? a no nic, za Pinokia robić nie będę. I tyle z nart, ale bycie, w ogóle, w górach bardzo dobrze na mnie działa, klimat, powietrze, oscypki...
Odświeżę temat.
W zeszłym tygodniu byłem w Szczyrku na Małym Skrzycznym
Warunki może nie były najlepsze na świecie, lepiej bywało ale i tak rewelacja.
Przez 6 dni zaliczyłem ponad 100km zjazdów, nauczyłem swojego 4-letniego syna jazdy ze skręcaniem, żona przemogła się i pierwszy raz zjechała z większej górki.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony
Fajnie by było jeszcze raz w tym roku gdzieś pojechać, szkoda że odwilż taka...
W zeszłym tygodniu byłem w Szczyrku na Małym Skrzycznym
Warunki może nie były najlepsze na świecie, lepiej bywało ale i tak rewelacja.
Przez 6 dni zaliczyłem ponad 100km zjazdów, nauczyłem swojego 4-letniego syna jazdy ze skręcaniem, żona przemogła się i pierwszy raz zjechała z większej górki.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony
Fajnie by było jeszcze raz w tym roku gdzieś pojechać, szkoda że odwilż taka...
Poprzedni sezon skończyłem w całkiem niezłej formie, która utrzymała się do dzisiaj. Mówię tutaj tylko o sprawności nóg.
Mam to szczęście, że w promieniu 40 km od domu mam kilka stoków do wyboru, więc na stoku jestem średnio 2-3 razy w tygodniu. Ale i tak zazdroszczę mieszkańcom Przemyśla, którzy mają stok w mieście!!!
Ciekawy jestem czy poprawa sprawności nóg to zasługa zwiększonej aktywności fizycznej (codziennie rowerek, w zimie narty) czy „przyzwyczajenia” organizmu do interferonu, czy po prostu taki jest u mnie przebieg choroby.
Mam to szczęście, że w promieniu 40 km od domu mam kilka stoków do wyboru, więc na stoku jestem średnio 2-3 razy w tygodniu. Ale i tak zazdroszczę mieszkańcom Przemyśla, którzy mają stok w mieście!!!
Ciekawy jestem czy poprawa sprawności nóg to zasługa zwiększonej aktywności fizycznej (codziennie rowerek, w zimie narty) czy „przyzwyczajenia” organizmu do interferonu, czy po prostu taki jest u mnie przebieg choroby.
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 87 gości