homag pisze:Source of the post Wklej więc czasem jakieś fotki Wedla..wygląda na radosnego psiaka i niech tak mu już zostanie na zawsze..bo jestem pewien, że idzie w dobre ręce.
Mówisz - masz
Koleżanka wróciła z wakacji, a ponieważ do praca wraca dopiero za tydzień, to jest dobry moment na przeprowadzkę Wedla. Więc wczoraj dzwonię do domu tymczasowego, a tam okazuje się, że owszem, drugie szczepienie było, wszystko fajnie, radosny i zdrowy, tylko kilka dni temu jeden z większych psich domowników zahaczył małego
Opiekunka się uparła, żeby zebrać dwoma szwami, żeby nie miał szramy, tym bardziej, że to nad okiem, a i lecznica blisko (w końcu to samo podwórko). I tak wyglądał wczoraj.
Ale nadal przyjazny, sam brał się do gryzienia. Ale ponieważ musiał jeszcze porcję antybiotyku dzisiaj dostać, to zdecydowali, że biorą dzisiaj. I tak się stało. Przekazane wszystkie informacje, trochę jedzenia, po którym na pewno nie ma sensacji. Umówieni na zdjęcie szwów, kastrację, wszczepienie chipa. Zresztą to nie ich pierwszy psiak, więc nic nowego.
A teraz czas na {werble} zdjęcie z fragmentem nowej rodziny:
Mam nadzieję, że koleżanka się nie obrazi, że ją tak na forum prezentuję
do tego z synem i fragmentem męża. Najmłodsza ratolośl była mocno speszona i nie pokazała się blisko aparatu.
To jest szok, ale od wczoraj bardzo mu się poprawiło... gryzienie
Gryzł Doris po kwiatkach na butach, po stopach, mnie po kostkach i szarpał spodnie... oj będzie się działo.
Ale widać było, że i Wedel i nowi opiekunowie zadowoleni... I żeby tak zostało.