Rizo aż się błyszczy ... cudny
Agwol77, niesamowita historia, ten psiak miał niesamowite szczęście, że trafił na Twojego syna...
Ja teraz mieszkam z rudą spanielastą psiną, ale przed nią była Diana - duża psina w typie Owczarka Belgijskiego Malinois, którą znajoma zimą (było wtedy ok. -20stop. mrozu) wzięła z ulicy. Nie mogła jej trzymać więc wzięłam ją do siebie. Diana była wygłodzona (sama skóra i kości, wręcz rzucała się na jedzenie) do tego widać było po zachowaniu, że była nieźle bita w przeszłości (pod sierścią na grzbiecie miała nawet ślady) ... Pomalutku, pomalutku zaczęła zmieniać się w cudownego psa - i z wyglądu i z charakteru
Po śjakiś 4 latach szłam z nią ulicami miasta (chodziła bez smyczy przy nodze, nikogo nigdy nie zaczepiała, nie oddalała się...) nagle moja ufna psina zgarbiła się, skuliła i zastygła z głową przy ziemi wydając z siebie głuchy bulgot ... okazało się, że z naprzeciwka szedł jej poprzedni właściciel, który właśnie wyszedł z więzienia!
Dowiedzieliśmy się wtedy, że Diana nie dość, że faktycznie często "dostawała w skórę" to jeszcze tamtej zimy wsadzili ją do samochodu i wywieźli 25km poza miasto i tam wyrzucili
Dlaczego? Wg. niego zasłużyła na to, bo ... nie była "ostra" ...
Nigdy jej mu nie oddaliśmy, przeżyła u nas prawie 11 lat, to był najlepszy pies jakiego kiedykolwiek miałam...do dzisiaj wspominamy ją z łezką w oku...