Jazda konna

Nasze hobby itp.

Moderator: Beata:)

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Jazda konna

Postautor: nada » 2013-07-25, 12:03

Nie wiem czy przez chorobę czy po prostu nadszedł w końcu czas na realizowanie marzenia, które od dzieciństwa mi towarzyszyło. To, że kocham konie wiedziałam od zawsze, ale w dzieciństwie nie było kasy i możliwości by jeździć, później były studia połączone z pracą i absolutny brak czasu, a gdy już miałam swoją kasę to kupiłam motocykl i zrobiłam prawo jazdy kat. A.

a teraz, teraz czas na konie! Nie macie pojęcia jak się cieszę :mrgreen: Jako totalny laik, który nigdy nawet nie siedział na koniu maksymalnie podekscytowana pojechałam do znajomej, która prowadzi jazdy. Osiodłano dla mnie pięknego Szamana i po chwili znalazłam się na jego grzbiecie. Wejście na konia to bułka z masłem, ale nie spodziewałam się, że utrzymanie się na nim to już wyższa szkoła jazdy.

Oczywiście pierwsza jazda była na lonży, zaczęliśmy od stępu, później był kłus anglezowany - to już nie takie proste.

Jednym słowem jestem zakochana! Wiem, czuję, że tego brakowało mi przez te wszystkie lata. Zaczynam nową przygodę :mrgreen:

ktoś z Was jeździ?

AlexL4
Posty: 249
Rejestracja: 2013-03-13, 21:40
Lokalizacja: Liverpool

Postautor: AlexL4 » 2013-07-25, 12:32

jeśli człowiek raz zakocha się w koniach, będzie to miłość na całe życie :-)

ja jeździłam przez 8 lat, ale mniej więcej dwa lata temu przerwałam, głównie z powodu finansów i braku czasu. Wykorzystuj to, że znasz osobę, która zajmuje się jeździectwem, bo przy dzisiejszych cenach jazd to prawdziwy skarb! mam nadzieję, że któregoś dnia sama wrócę do koni i że jeszcze nie zapomniałam na czym to wszystko polega :566:

tymczasem trzymam kciuki Nada i pisz regularnie jak idzie Ci nauka jazdy. i nie zrażaj się w razie niepowodzeń, bo jeździectwo to zdecydowanie jeden z najtrudniejszych sportów ;-)
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: nada » 2013-07-25, 12:58

AlexL4 :))) mordka mi się cieszy cały czas i łapię się na tym, że w ciągu dniach mam "zwiechy" myśląc jak to będzie, co będę robiła na następnej jeździe itp.

Co do znajomych to w promieniu 25 km mam 2 zaprzyjaźnione stadniny, a dosłownie 100 m od mojej działki, na której w przyszłym roku stanie nasz upragniony dom, mamy ośrodek doszkonalenia jazd, gdzie nie można pojeździć (przyjeżdżają tam ludzie z własnymi końmi i uczą się pod okiem instruktora światowej sławy, który wyszkolił m.in. 19 koni, które startowały w MŚ), ale gdzie będę pewnie mogła podejrzeć jak szkoli się konie i może pomóc przy ich obsłudze. Mieć TAKIEGO sąsiada to skarb!


Oczywiście, że będę zdawała relację na bieżąco... niestety najbliższe 2 tygodnie stoją pod znakiem przeprowadzki ze sprzedanego wczoraj mieszkania i wyjazdu na zlot motocyklowy :)) więc jazdy będą dopiero w sierpniu.

8 lat jazdy konnej...wow... też tak chcę. Skakałaś przez przeszkody? Aaaa... nie wiem czy nie za wcześnie, ale powoli rozglądam sie za bryczesami - polecisz coś?

AlexL4
Posty: 249
Rejestracja: 2013-03-13, 21:40
Lokalizacja: Liverpool

Postautor: AlexL4 » 2013-07-25, 13:33

zazdroszczę :-)

jeśli chodzi o bryczesy, powiem tak: nie warto kupować najtańszych w decathlonie, bo i tak dosyć szybko będą pościerane. Mnie właśnie to spotkało :-? Potem zainwestowałam w porządne (firmy nie pamiętam), za ok. 200 zł i nie żałowałam. Do tego w przyszłości polecam Ci też nabyć sztylpy - idealna sprawa, kiedy na łydkach zaczynają pojawiać się siniaki i ślady po sprzączkach siodła :-)

Owszem, skakałam, z tych ośmiu lat dwa sezony to intensywne skoki i bez wątpienia mogę je określić najlepszymi dwoma latami w siodle :4: Chyba tylko galop, czy prawie cwał, po połoninach w Bieszczadach może się z tym równać (miałam jedną taką okazję, niezapomniane przeżycie).

achhh jak ja się już stęskniłam za końmi... :8:
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2013-07-26, 16:13

Jeżdżę, jeżdżę. Po podliczeniu wychodzi ponad 20 lat :5:

Jak nie jeżdżę, to spaceruję z koniem "na smyczy" ;)
Albo inaczej się wygłupiamy. Bo mam takiego "osobistego", w rodzinie :)

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: nada » 2013-07-26, 16:28

arronia nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę :mrgreen:

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: nada » 2013-12-05, 21:15

Przepraszam za post pod postem, ale nie da się starego edytować. Pozmieniało się trochę u mnie... przeprowadzka, nowa praca, jednak nie zapomniałam o konikach.

Trochę się to odwlekło, ale od 2 tygodni jeźdżę na profesjonalną naukę. Jest genialnie, instruktor po kierunku hodowla koni, lat x na koniu, prowadzi sesje zarówno w szkółce jeździeckiej (skoki, ujeżdżanie) jak i udziela jazd indywidualnych - tą opcję wybrałam.

Po 4 lekcjach mogę powiedzieć, że w miarę załapałam kłus ćwiczebny i anglezowany... oczywiście jeszcze łydka nie zawsze zostaje na swoim miejscu i pięta powinna iść kilka cm w dół, ale chyba muszę porozciągać to ścięgno bo nawet gdy stoimi, to nie potrafię długo utrzymać stopy w takiej pozycji jak mi każe.

Dzisiaj mam zaciesz wielki bo samodzielnie wszystko przy koniku zrobiłam (czyszczenie sierści, kopyt, zakładanie ogłowia i prowadzenie na halę). :-D Radocha nieziemska! Może zrujnuję się finansowo, ale nauczę się pięknie jeździć! 8-)

ivette
Posty: 37
Rejestracja: 2013-12-23, 16:30
Lokalizacja: Wwa

Postautor: ivette » 2013-12-27, 21:08

tez jeździłam konno kilka lat, fajna sprawa. Nie było to na żadnym wysokim poziomie, ale na takim, żeby móc sobie w teren z galopem pojechać. Trochę mi tego brakuje, ale to bardzo drogi sport, niby znam kilka osób, które mają swoje konie, ale nie chcę się "wpraszać".
Mam nadzieję, że może pojawi się taka możliwość, żeby choć czasem sobie pojeździć

Nada, ja kilka razy na wakacje jeździłam do stadniny, gdzie rano miałyśmy x koni do wyczyszczenia i osiodłania (w zamian za pracę zakwaterowanie i jazdy), więc dla mnie czyszczenie i zakładanie ogłowia to już mała atrakcja, ale pamiętam, że jak się uczyłam, to też się cieszyłam, jak mi się udało :mrgreen:

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: nada » 2014-04-01, 10:14

ivette Super sprawa, droga fakt, ale czego się nie robi w życiu ;) Miałam małą przerwe, ale marzec jeździłam regularnie. Kłus już na luzaka, teraz uczę się galopować - frajda jakich mało! Dzisiaj galop wysiadywany. Gdyby jeszcze strzemiona zawsze zostawały na swoim miejscu, ale i tak jest świetnie.


Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości