Koty

Nasze hobby itp.

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2014-10-10, 11:14

Zosiu, możliwe, że to właśnie obróżka. I w sumie fajnie byłoby, żeby to była obróżka :lol: A nagłe uczulenie na tego samego kota, to nie wiem czy jest możliwe. U koleżanki było tak, że syn wychował się z jednym kotem (kot był najpierw), a po wzięciu parki (po zakończeniu życia przez Puszkina) po pewnym czasie okazało się, że jest mega uczulony i to do tego nie skórnie (to się da przeżyć), ale zaatakowało drogi oddechowe. I koty wyjechały do ludzi, do Białegostoku bodajże (szczęśliwie udało się znaleźć nowych opiekunów).
U mnie był taki przypadek, że koty były już dość długo, a ja zaczęłam mieć jakieś swędzące opuchnięcia. Ale przeszło, dotąd nie wiem, co to było i nawet nie próbuję dociekać.
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2014-10-10, 11:21

Mój pies miał uczulenie na obróżki p/pchelne . Co wiecej -ja tez byłam na nie uczulona ,tzn nie nosiłam :lol: ,ale te kilka dni kiedy Maniuś miał obróżke potem odczyn zap. skórny ,ja miałam na rekach wysypkę .Teraz wszystkie futrzaki dostają kropelki na skórę .
Blanka

inka
Posty: 742
Rejestracja: 2008-03-31, 15:11
Lokalizacja: Krk
Kontaktowanie:

Postautor: inka » 2014-10-10, 13:12

Potwierdzam, bardzo możliwe że to efekt obróżki - moja mama skarży się na okropne uczulenie na skórze od kiedy jej psiak zaczął nosić przeciwpchelną obrożę, aż się dziwiłyśmy że to cholerstwo jest aż tak mocne ;)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2014-10-11, 13:34

No dobra, zasięgnęłam języka u moich przyjaciół lekarzy weterynarii i uzyskałam informację, że najmniej uczulająca jest obróżka Forester (mam nadzieję, że dobrze usłyszałam) firmy Bayer i ona nie powinna uczulać. I że najlepiej kupić ją koniec marca/kwiecień i trzymać do listopada. Natomiast generalnie jak koty tylko czasami wychodzą, czy przy małych dzieciakach, to najlepiej kropelki na kark. Ale tu też trzeba uważać i najlepiej kupić u weterynarza, mówiąc, że dla kota - dawki dla psa i kota się różnią, a do tego część zawiera substancje trujące dla kota (tu nie powtórzę jaka, bo nie pamiętam). No a w sklepie, czy przez internet, to może nie mieć kto doradzić.
A jak obróżki już nie ma, to można przetrzeć kota, czy wykąpać (jak się da), a u dzieciaka - jak nie będzie alergenu, to uczulenie powinno zniknąć.

A u mnie trochę spokojniej, bo wczoraj Plamci zdjęłam kołnierz i jakoś chyba ma się jej na życie. Nic nie pisałam, bo stresa miałam, kocica sobie rozlizała guza (myślałam, że guz pękł, ale to ona sama próbowała go sobie wyjąć), słabe serce i ogólne kłopoty z układem oddechowym (płuca baaardzo już zniszczone) i lęk miałam przed zabiegiem, ale jakoś się udało. Jednak wprawny lekarz robił i udało się szybko. Potem trzymałam ją w lecznicy przez kilka dni, bo w boksie nie lizała się za bardzo, a nie dała sobie założyć ani kołnierza, ani takiej opaski. Dopiero po kilku dniach założyli kołnierz i tydzień temu wzięłam do domu, a wczoraj zdjęłam kołnierz właśnie. Ale już ładnie zagojone jest, więc nawet jak zacznie lizać, to mniej problemu będzie. No bo jakby miało być kolejne znieczulenie, to mogłoby być różnie. Ale nawet było spokojnie, co prawda rzuciła się do mycia jak szalona, ale - odpukać - jest chyba nieźle. Tak że trochę spokojniej patrzę na to :)
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2014-10-12, 23:58

Powiem Wam tak - to nie jest uczulenie na obrożę, to nie alergia, mam już koncepcję i jutro o swoim odkryciu ;-) powiem kolejnemu doktorowi :1:, maść sterydowa zupełnie nietrafiona i stracony czas :-/, kierunek zupełnie inny i to nie koci temat, zatem dyskusję zamykam, jednocześnie dziękując Wam dziewczyny za wszystkie sugestie :-)

Mimo wszystko do obroży i tak już nie wrócimy, będą krople u weta.
Oczęta wyleczone i cudne :579:

-----------------------

Skoro już jestem przy głosie to zapytam Was o coś jeszcze ;-)
Czym karmicie swoje zwierzaki :?: Moja kotka zaczynała na domowym jedzonku, ale sugestią innych osób zakupiłam znanej marki karmę ( mokrą i suchą ) i nie powiem, Helena bardzo w niej zasmakowała, przy czym buszując po necie, doczytałam, że te karmy z reklamy są zwyczajnie niewskazane dla kotów, zawierają podobno mało mięsa, a dużo zbóż i wypełniaczy. Jak to jest naprawdę :?:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2014-10-13, 07:16

zosiasamosia pisze:Czym karmicie swoje zwierzaki :?:

Na początku kupowałam u weta kanadyjską karmę, ale nie pamiętam już nazwy :) ProPremium chyba. Weci polecali ją i kupowali dla swoich zwierzaków, ale niestety przestała być sprowadzana do Polski i od tej pory moje kociszcza są na Royalu. I właściwie tylko na Royalu, aktualnie dla sterylizowanych kotów.
Ta karma ma tą przewagę, że jest masa odmian i można dobrać do aktualnych potrzeb, bo mają i bytową karmę i leczniczą. Kupuję duże worki (staram się trafić na takie 10 kg + 2 kg gratis) i mam na jakieś trzy miesiące spokój (fakt, trzeba jednorazowo wydać większą kwotę).
A na smaczek koty dostawały troszkę wołowinki. Teraz maleńkie porcje idą codziennie, ale to dlatego, że Plamaka musi dostać tabletkę i w wołowince mogą ją przemycić (oczywiście najpierw ją rozkruszam).
Pozdrawiam
SylwiU

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2014-10-13, 10:21

zosiasamosia pisze:Czym karmicie swoje zwierzaki

Sucha Purina to podstawa plus dwa, trzy razy w tygodniu filet drobiowy, rzadko mięso wieprzowe. Za soczystego filecika np. z indyka moje koty są w stanie nawet zatańczyć. :-) Okazyjnie jakieś smakołyki w puszce. Od kiedy na dworze zaczyna rosnąć trawa, dokarmiam moje stadko zieleniną.
Od niedawna do picia woda krzemowa. Zdecydowanie wolą od zwykłej kranówy, a koty wyczują co dla nich dobre. Gdzieś przeczytałem, że " krzemówkę " powinny pić koty karmione suchą karmą, aby nie miały kłopotów z nerkami.

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2014-10-13, 11:14

sylseb pisze:moje kociszcza są na Royalu
Słyszałam o Royalu, ale gdzie można kupić taką karmę :?: , bo w supermarketach są tylko te, o których wspominałam.
homag pisze:Za soczystego filecika np. z indyka moje koty są w stanie nawet zatańczyć
W takim razie muszę przetestować na swoim zwierzaku :lol: ;-)
A co myślicie o mleku :?: - zbędne :?: , niewskazane :?:

Dzięki :-)
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2014-10-13, 12:52

Royala to w lecznicach, sklepach zoologicznych, ewentualnie w sieci (krakwet na przykład, ja kupuję na allegro, albo zamawiam u weterynarza). Polecałabym najpierw wziąć próbki od weta, czy w sklepie - myślę, że u Ciebie w Krośnie znajdzie się jakiś porządny sklep zoologiczny. A potem zamawiać przez sieć.
Ile ma Twój kot? Czy jest długowłosy, czy krótko? Wychodzi, czy nie? Kastrowany czy nie? Bo Royal jest naprawdę dużo różnych karm bytowych. Nie nie jest to karma tania, ale per saldo wychodzi może nawet taniej od tych supermarketowych, bo daje się jej mniej. Moje dodatkowo bardzo rzadko chorują, więc mogę uznać (choć to moje przypuszczenia), że to żarełko dobrze im robi.

Jeśli chodzi o mleko, to teoretycznie nie działa to na koty dobrze, krótko mówiąc mogą mieć rozwolnienie :) U mnie Grusia pije (ale niedużo i może bez tego żyć), Plama uwielbia, ale chyba ma uczulenie, bo się rozdrapuje, Gapek ma mleko w głębokim poważaniu. Więc staram się unikać, w ostateczności można trochę jogurtu naturalnego, ale "moi" weci mówią, żeby nie dawać. Mięso też okazjonalnie, i to drób, albo wołowinę, wieprzowiny raczej nie.
A, jeszcze jedno, generalnie z różnych bajek i dobranocek wynika, że kotlubi rybkę i mleczko. A tu niespodzianka, mleczko działać może nie najlepiej, a ryby nie powinien w ogóle jeść :)
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2014-10-13, 14:03

sylseb pisze:Ile ma Twój kot?
Około 6 miesięcy :-P
sylseb pisze:Czy jest długowłosy, czy krótko?
Krótko ;-)
sylseb pisze:Wychodzi, czy nie?
Uwielbia wylegiwanie się w domowych pieleszach, ale jak ma dość to znika na chwilę, czyli wychodzi :-)
sylseb pisze:Kastrowany czy nie?
Jeszcze nie :roll:

Jaka karma będzie w takim przypadku odpowiednia :?:

Jeśli chodzi o mleko, to moja kotka lubi, może nie pije za dużo, ale pije ;-)
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2014-10-13, 14:37

Jak 6 miesięcy, to pewnie jeszcze karma dla kociaków :) jakiś kitten musi mieć w nazwie, czy coś. Po sterylizacji/kastracji (a to już chyba niedługo), to jest taka karma dla sterylizowanych kotów do 7 lat, do tego jest osobno wersja dla dziewczynek i chłopców, ale ja się akurat nie przejmowałam. A i w przypadku Royala (i innych chyba też), warto trzymać się tego co proponują na opakowaniu, żeby nie przekarmić, bo odchudzić kota, to ... ho ho ho, przeszłam przez to :)
Ewentualnie dopytaj weterynarza, tylko gdybyś już miała taka dużą pakę kupować, to warto posprawdzać ceny u weta i w sieci.
Wiem, że karmią koty też Hills'em i Yams'em (Jams?), ale tutaj trudno mi się wypowiedzieć. Wiem, że warto przejść na sucha karmę jak najszybciej, bo do mokrego to się kota szybko przestawi, a do suchego to różnie bywa. A jednak na suchym, to się dodatkowo żeby czyszczą, bo nie wiem, czy ktoś kotom czyści zęby. Mozę są tacy mocarze :)
No i jak kot wychodzący, to pamiętaj o szczepieniach, koniecznie na choroby zakaźne, ale też na wściekliznę, bo u kotów zagrożenie wścieklizną też występuje i to chyba nawet bardziej prawdopodobne, niż u psa.
Pozdrawiam
SylwiU

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2014-10-13, 16:59

zosiasamosia pisze:A co myślicie o mleku

Pewnie już podczytałaś sobie co nieco na necie o mleku.
Weterynarz, u którego leczę swoje kociaki, a dobry z niech fachowiec ( w czerwcu zrekonstruował implantem Ince zerwane wiązanie rzepki ) nie polecił, by koty piły mleko ze względu na laktozę, która może powodować problemy zdrowotne, ale możesz Zosiu zakupić mleko bez laktozy i niech Helena pije na zdrowie. :-)
Wbrew pozorom dieta kotów jest bardzo ważna.
Wojtek

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2014-10-13, 19:44

Ale te Wasze koty to smakosze .Moje miauczą o mleko (z kartonika) ,jak sie przyssają to do dna .Jako żarełko to daje im takie kocie puszki z marketu :oops: ,smakuje im .I co one tam mogą pozjadać na podwórku ,to tylko one same wiedzą :lol: .Ale-odrobaczone są ,odpchlone też , ładne , puchate również .I oczka mają piękne i czyste :-) .Tyle ,że w domu nie mieszkają .To chyba dla nich jedyny minus ,chociaż chyba swoją drewutnie wolą :-)
Blanka

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2014-10-13, 20:06

blanka pisze:Ale te Wasze koty to smakosze .Moje miauczą o mleko (z kartonika) ,jak sie przyssają to do dna .

N, moje też :) Mam kłopoty ze zrobieniem sobie kawy z mlekiem, bo Plamka już bardzo chętna... Więc przestałam pić kawę z mlekiem. A teraz nie mogę spokojnie pokroić mięska, bo by razem z nożem, deską i moimi palcami zjadły :) Zagłodzone biedactwa, :mrgreen:
blanka pisze:.Jako żarełko to daje im takie kocie puszki z marketu :oops: ,smakuje im

No i bardzo dobrze :) Matka mojej pani-wterynarz, do której trafiają wszystkie przybłędy i koty/psy na przechowanie, kupuje puszki na wyprzedażach, bo na Royalu czy Hill'u to by z torbami poszła.
A, jak sama piszesz, odrobaczone, odpchlone, zadbane i to super. Ja swoje wypuszczam jedynie na balkon, no ale centrum Łodzi, to raczej mało przyjazna okolica. No i od małego nie znają innego życia. Blanka, ja bym chyba się zapłakała, jakby nie było ich w domu :) tylko gdzieś w rajzę by poszły.
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2014-10-13, 21:50

sylseb pisze:ja bym chyba się zapłakała, jakby nie było ich w domu
W centrum Łodzi to jakoś trudno mi sobie wyobrazić taką spontaniczną kocią wyjściówkę :-P
sylseb pisze:jest taka karma dla sterylizowanych kotów do 7 lat
sylseb pisze:do tego jest osobno wersja dla dziewczynek i chłopców,
homag pisze:ale możesz Zosiu zakupić mleko bez laktozy

O rety :shock: :-D

Dzięki ludziska za wszelkie rady i sugestie, może nie polegnę :lol:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:


Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 297 gości