Pirat ze Snieżką prawie zawsze razem.
Nieważne, łóżko czy puf
Choć czasem na podnóżku bywa ciasno
Koty
Moderator: Beata:)
Koty
homag pisze:Source of the post Sylwia, szaraki debeściaki..
Oni się muszą cholernie lubić i jest im razem dobrze, bo na drugiej fotce to jazda niezła.
Hmmmm, jakby to powiedzieć. Ze strony Pirata to jest chyba przymus Bo mała po prostu pcha się do niego, ale fakt, że on to akceptuje. Czyżby wspólnota kolorów Wygląda to tak, że Pirat mości się w jakimś miejscu, a nagle pojawia się Śnieżka i próbuje zmieścić się obok. A on w końcu się przesuwa...
No, ale czasami Śnieżka też chce trochę samotności i siada sama.
Ale bawią się też razem, a do tego mała zmusiła Księżniczkę do jakichś akcji, a nie tylko warzenia na Pirata, kiedy ją atakuje. Czasami ragdolka doskakuje do Śnieżki i chce się bawić! Normalnie szok ze stresem
homag pisze:Księżniczka ma tą mordeczkę księżniczkowatą.
Ha ha ha, dobre określenie.
Ale zmiania się, już (odpukać, odpukać) rzadziej posikuje na łóżko - teraz na taką szmatkę na parapecie. Ale ten pseudo kocyk łatwiej wyprać, więc odpuszczam. Ochrona materaca ważniejsza.
No i Księżniczka przychodzi się pomiziać! Przytula się na łóżku, kładzie obok. Teraz czekam aż przyjdzie na kolana!
homag pisze:Trójka na piątkę.
Dziękujemy bardzo , przekazałam maluchom.
Ponieważ zdjęcia wysyłałam z telefonu, a tam się kiepsko pisze, to, Wojtku, nie wyraziłam zachwytu Twoimi kotami. Szkoda trochę, że Prezes nie pokazał pięknych oczu, ale zdjęcia - piękne. Moim trudno zrobić zbliżenia, bo zbyt są zainteresowane, jak się zbliżam i za długo czekam.
Ale co tu dużo mówić, KOTY GÓRĄ!
A już nasze koty, to poza wszelką konkurencją.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
A co tam, zarzucę Was zdjęciami tego, co u mnie najlepszego - czyli moich kotów. Na dowód tego, co napisałam wyżej
Najpierw dowody na to, że Księżniczka się socjalizuje:
Śnieżce zdarza się układać się samej:
Ale wespół-w zespół, jak śpiewali u starszych panów, lepiej:
Najpierw dowody na to, że Księżniczka się socjalizuje:
Śnieżce zdarza się układać się samej:
Ale wespół-w zespół, jak śpiewali u starszych panów, lepiej:
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
sylseb pisze:Source of the post A on w końcu się przesuwa...
Dżentelmen jak nic.
sylseb pisze:Source of the post Normalnie szok ze stresem
Za to jest wesoło i to frajda przebywać w towarzystwie kotów, przynajmniej dla mnie.
sylseb pisze:Source of the post homag pisze:
Trójka na piątkę.
Dziękujemy bardzo , przekazałam maluchom.
Miało być czwórka na piątkę.
Dziewczynki jak to dziewczynki, pewnie Piratowi " obrabiają " doopkę.
Piękną masz ekipę Sylwia, naprawdę, tylko dlaczego Pirat musi zawsze być podporą dla Śnieżki..faceci w jakiej skórze by nie chodzili, mają podobnie.
Prezes ze spokojnym wzrokiem raz
Ineczka w swoim ulubionym leżadełku..nikomu nie pozwala w nim się relaksować
I przystojniak Broniu..byłem z nim u weta ostatnio kilka razy i inni kociarze wyrażali się z podziwem o urodzie mojego kocurka. Szkoda, że on o tym nie wie.
Potwierdzam, KOTY górą, a nasze to Himalaje.
Wojtek
Koty
sylseb pisze:Source of the post A tak w ogóle to koteły masz piękne... i jakie spokojne...
Twoje Sylwia też urody przedniej..Księżniczka to taka niunia charakterna, Śnieżka przekonana o własnej wartości i obnosząca się z nią, a Pirat zmuszony znosić dziewczyńskie humory..
Z tą spokojnością to tak nie do końca. Dzisiaj chłopaki w nocy zrobili sobie zawody sprawnościowe na czas w przebieganiu przez szeleszczący tunel. Godzinę wytrzymałem, a potem im zabrałem zabawkę.
Taa..Kaszpirowski jest w ogóle wielkim przytulakiem i pieszczochem. Jako jedyny śpi ze mną i pakuje się na kolana.
A z Bronkiem właśnie wróciłem od weta, bo niestety ta infekcja niby błaha, okazała się trochę poważniejszą. Nie mógł się biedaczek wysikać i tak odwiedzał kuwetę kilkanaście razy w ciągu dnia, jedynie oddając kilka kropel. Dostał dzisiaj specjalną karmę, odpowiedni antybiotyk o wydłużonym działaniu i za dwa tygodnie do kontroli. Mój główny wet, to znający się na rzeczy fachowiec. On głównie tylko operuje, a dzisiaj miałem szczęście, że zajął się Bronkiem. Był problem z pobraniem moczu do badania, wówczas wziął go na ręce, ścisnął gdzieś w okolicach siusiaka i Broniu olał mu całe spodnie i zlał cały stół zabiegowy, przez co był mocz do badania, bo nasikał tyle człowiek. Ale przynajmniej mu ulżyło, bo opróżnił pęcherz pięknie. I w moczu wyszły bakterie i śladowe ilości krwi.
Broniu trochę do Gapulka podobny. Wspomnienia kotków, których już nie ma zawsze trochę kłują, i wsuwają wilgoć pod powieki...
Wojtek
Koty
Wojtku, najważniejsze że Broniu jest diagnozowany! Jak u nas, zakażenie pęcherza może trwać :-( Biedny maluch, wygłaskaj go, choć jak sam piszesz, musi być lepiej skoro nocne gry i zabawy towsrzyskie uskutecznia Będzie dobrze.
A swoją drogą, to czyżby pozostałe kocioluby były w szale przygotowań świątecznych?
A swoją drogą, to czyżby pozostałe kocioluby były w szale przygotowań świątecznych?
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
sylseb pisze:Source of the post wygłaskaj go
Obiecuję, choć go niuniam codziennie, bo Broniu też lubi głaski, choć tak trochę jakby się wstydził / facet w końcu /
Mam tez nadzieję, że wszystko będzie w porządku, choć tak jak piszesz Sylwia, zakażenie pęcherza leczy się trudno i czasem długo. Lubi też czasem powracać i jest też idiopatyczne zapalenie pęcherza. Trochę poczytałem, trochę porozmawiałem z wetem. Sikanie lub problemy z nim, to częste u kocurków. Muszę pilnować tematu.
Póki co w nocy gonią się na pięć.
Nie wiem gdzie reszta kociarzy, bo przecież jest nas sporo. Może podeślą fotki swychfutrzastych czworonogów.
Wojtek
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Widzę, że w kocim kąciku gwarno
Wszystkie koteły odświeżone, na Święta pewnie
Przyłączymy się z Heleną dla towarzystwa
Nie wiem czy już mogę się cieszyć, ale Helena od dwóch dni nie wychodzi na zewnątrz. Poprzedniej nocy spadło trochę śniegu i w doopkę zimno. Nareszcie, bo do tej pory stres za każdym wyjściem
Czy Wasze blokowe koty nie mają ochoty wychodzić? Nie boicie się, że czmychną kiedy ktoś otworzy drzwi?
Wszystkie koteły odświeżone, na Święta pewnie
Przyłączymy się z Heleną dla towarzystwa
Nie wiem czy już mogę się cieszyć, ale Helena od dwóch dni nie wychodzi na zewnątrz. Poprzedniej nocy spadło trochę śniegu i w doopkę zimno. Nareszcie, bo do tej pory stres za każdym wyjściem
Czy Wasze blokowe koty nie mają ochoty wychodzić? Nie boicie się, że czmychną kiedy ktoś otworzy drzwi?
.........jest coś, co Nas łączy.......
Koty
Jest wreszcie moja czarna perła..
Brakuje kotełów / a jest ich na forum niezła drużyna / i ich opiekunów.
Psychika Ci Zosiu odsapnie przez zimę, musisz nabrać siły przed wiosną.
Blokowe koty dziczeją i stają się strachliwe, przy dłuższym pobycie w mieszkaniu, kocurki zwłaszcza. Balkon zasiatkowany, więc tu spoko i czasem gdy otwieram drzwi wystawiają cujka za próg, ale tak bardziej z ciekawości i by złapać zapachy z klatki niż z chęci zwiedzenia terenu, choć Inka jak była malutka raz dała nogę na czwarte piętro, ale to było raz.
Byłem z każdym z moich kotów na spacerze wokół bloku, ale stresa miały niebywałego, więc ich już staram się nie denerwować.
Ale na balkonie bardzo lubią przebywać i gapić się przez okno..jak dewotki.
Brakuje kotełów / a jest ich na forum niezła drużyna / i ich opiekunów.
zosiasamosia pisze:Source of the post Nie wiem czy już mogę się cieszyć, ale Helena od dwóch dni nie wychodzi na zewnątrz. Poprzedniej nocy spadło trochę śniegu i w doopkę zimno. Nareszcie, bo do tej pory stres za każdym wyjściem
Psychika Ci Zosiu odsapnie przez zimę, musisz nabrać siły przed wiosną.
Blokowe koty dziczeją i stają się strachliwe, przy dłuższym pobycie w mieszkaniu, kocurki zwłaszcza. Balkon zasiatkowany, więc tu spoko i czasem gdy otwieram drzwi wystawiają cujka za próg, ale tak bardziej z ciekawości i by złapać zapachy z klatki niż z chęci zwiedzenia terenu, choć Inka jak była malutka raz dała nogę na czwarte piętro, ale to było raz.
Byłem z każdym z moich kotów na spacerze wokół bloku, ale stresa miały niebywałego, więc ich już staram się nie denerwować.
Ale na balkonie bardzo lubią przebywać i gapić się przez okno..jak dewotki.
Wojtek
Koty
No nareszcie jeszcze ktoś Hela zadumana, spogląda tęsknie(?) w okno...
Moje są zainteresowane wyjściem na korytarz, gdzie by się wybrały, to nie wiem, bo wpycham je na siłę do domu. Na ganianie po schodach się nie piszę
Coś w tym jest, u mnie największym tchórzem jest Piratek, dziewczynki gośćmi są zazwyczaj zainteresowane, Pirat zajmuje strategiczne pozycje - pod łóżkiem lub za pufem. Za to jak zobaczy sikorkę za oknem, to budzi się w nim tygrys, dźwięki które wydaje są niesamowite.
zosiasamosia pisze:Czy Wasze blokowe koty nie mają ochoty wychodzić? Nie boicie się, że czmychną kiedy ktoś otworzy drzwi?
Moje są zainteresowane wyjściem na korytarz, gdzie by się wybrały, to nie wiem, bo wpycham je na siłę do domu. Na ganianie po schodach się nie piszę
homag pisze:Blokowe koty dziczeją i stają się strachliwe, przy dłuższym pobycie w mieszkaniu, kocurki zwłaszcza.
Coś w tym jest, u mnie największym tchórzem jest Piratek, dziewczynki gośćmi są zazwyczaj zainteresowane, Pirat zajmuje strategiczne pozycje - pod łóżkiem lub za pufem. Za to jak zobaczy sikorkę za oknem, to budzi się w nim tygrys, dźwięki które wydaje są niesamowite.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 187 gości