renia1286 pisze:Source of the post Wojtku, będę tu zaglądać, żebyś jak najczęściej w moim imieniu przekazywał Prezesowi
W imieniu Pana P. dziękuję.
Byłem z nim dzisiaj już u weta. Jeden węzeł chłonny się mu powiększył i czekamy co dalej, bo tego nie da się przewidzieć. Agresywność choroby może być różna, choć nie daję sobie niepotrzebnych nadziei. Na razie jest bez bólu, z apetytem, z kuwetą ok, mruczy, bawi się nawet i ma taką jeszcze w sobie iskierkę zdrowego kociaka. Oby jak najdłużej. Do tej pory podawałem tabletki na spowolnienie choroby rozpuszczone w strzykawce. Lecz są cholernie gorzkie, więc on był zestresowany, a ja podrapany i cały mokry po każdej akcji. Dzisiaj wet pokazał mi jak można podać szybko i bez kombinacji, i bez stresu tabletkę. Będę jutro próbował.
Pozdrawiam wszystkich kociolubnych i nimi rządzących.