Ja też kiedyś karmiłam głównie Purina One I wetka ze wsi stwierdziła że przecież "nie muszą jeść lepiejod nas", ale moje nie mają kłopotów trawiennych. Potem zmieniłam na droższe I weszła Purina Cat Chow, bo Zooplus ma fajną promocję
, a tu wet z pogotowia mnie za to zjechał. Moja wetka zdecydowanie poleca Royala urinary dla Gutka, a Royal niejednokrotnie też zjechany
. Co ludź to opinia. Czytałam o Husse, wcześniej o niej nie słyszałam, ale czytałam gdzieś o Skandynawach, że są "tak proeko że martwią się nawet żeby nie skrzywdzić szyszki"
. To było odnośnie testowania kosmetyków na zwierzach, ale wróży dobrze. Może rzeczywiście uderzyć w karmy niszowe? Bo się bardziej starają żeby złapać klienta? Z drugiej strony, tanie śmieciowe jedzenie też mi smakuje I żyję, tylko że za moje problemy płaci NFZ a za kocie płaci opiekun, I to sporo. Zwariować można, albo po prostu im mieszać, raz zdrowo, raz smacznie
. Akurat skończyła mi się miękka karma I widzę, że na chrupki księciulom już wyrosły długie zęby
. Wniosek? Nie rozpieszczać
. Tłumaczę głupolom, że jest zamówione I jedzie, ale uparte to takie... zagłodzą się, a nie ruszą