Najciężej już jest, ale niestety z właścicielami, którzy cię cierpliwie wysłuchają, a potem I tak zrobią po swojemu, bo nie dość, że w wieku 70+ wiedzą wszystko najlepiej, to jeszcze rozpieszczają go niemożebnie "bo co mamy zrobić jak kotek to lubi". Jestem w stanie zrozumieć, że mnie nie słuchają, bo jestem ich córką, ale że weta też nie bardzo, to już skandal . Z drugiej strony, to ich wetka im wspomniała o tych nerkach, a im w to graj. Nie przetłumaczę im, że sztuczna karma może być lepsza I zdrowsza niż naturalny produkt. Nie to pokolenie
Dobrze, że chociaż odstawiamy Purinę, chrupki też ma urinary, jeśli się skusi...
Koty
Moderator: Beata:)
Koty
https://m.trojmiasto.pl/zwierzaki/Kocie ... 36489.html
U mnie problem występuje połowicznie, jeden kotek nie bardzo lubi drugiego, a drugi zakochany w tamtym, ale za bardzo się rządzi . Skomplikowane kocie życie
U mnie problem występuje połowicznie, jeden kotek nie bardzo lubi drugiego, a drugi zakochany w tamtym, ale za bardzo się rządzi . Skomplikowane kocie życie
Anka
Koty
Taa..Gutek powinien chyba lecieć tylko na urinary, bo w przeciwnym razie cała dieta nie ma sensu. Smakowo nie będzie zachwycony, skoro seniorzy go tak rozpuścili. Mój Broniu miał struwity w pęcherzu i dlatego, że ciągle podrażniały mu pęcherz, sikał non stop po kilka kropel. Po kilku miesiącach na Hillsie s/d problem zniknął. Znów ładnie ( duża ilość moczu ) się wysikuje i wydaje mi się, że jest ok..ale karmę jadł na siłę. I to był problem, bo pozostała dwójka jadła normalnie.
Oj tak..według artykułu można sobie poradzić z agresją wzajemną kotów przy pomocy behawiorysty. Mam trochę inne zdanie. Taka jest natura kota i jeżeli mieszkają razem w mieszkaniu, trzeba koty rozdzielić lub maksymalnie zminimalizować ich wzajemne kontakty. Tak miałem jak żył Prezes..agresja terytorialna i kilka razy bardzo ostro zaatakował kicię. Inka funkcjonowała tylko w kuchni i na wysokościach, na których on nie dał rady. I były leki na osłabienie agresji, ale zrezygnowałem z nich, a pozostała jedynie kontrola moja nad jego zachowaniem w obecności Inki, choć ona już po pewnym czasie się bała go, choć byłem obok. Nie wierzę, że można wytłumaczyć kotu, by nie był kotem, a przecież nie chodzi o to by krzyczeć czy straszyć go sposób dla kota zupełnie niezrozumiały. Behawiorysta zapewne pomoże w wielu problemach z naturą kota, lecz nie sadzę, bo przy agresji terytorialnej coś zaradził.
Ann pisze:Source of the post Skomplikowane kocie życie
Oj tak..według artykułu można sobie poradzić z agresją wzajemną kotów przy pomocy behawiorysty. Mam trochę inne zdanie. Taka jest natura kota i jeżeli mieszkają razem w mieszkaniu, trzeba koty rozdzielić lub maksymalnie zminimalizować ich wzajemne kontakty. Tak miałem jak żył Prezes..agresja terytorialna i kilka razy bardzo ostro zaatakował kicię. Inka funkcjonowała tylko w kuchni i na wysokościach, na których on nie dał rady. I były leki na osłabienie agresji, ale zrezygnowałem z nich, a pozostała jedynie kontrola moja nad jego zachowaniem w obecności Inki, choć ona już po pewnym czasie się bała go, choć byłem obok. Nie wierzę, że można wytłumaczyć kotu, by nie był kotem, a przecież nie chodzi o to by krzyczeć czy straszyć go sposób dla kota zupełnie niezrozumiały. Behawiorysta zapewne pomoże w wielu problemach z naturą kota, lecz nie sadzę, bo przy agresji terytorialnej coś zaradził.
Wojtek
Koty
U mnie jest tak, że potrafią się razem bawić w berka jak opisane w artykule, potrafią jeść razem z jednej miski, a agresja Pucka pojawia się w pewnych sytuacjach, np kiedy chce zająć legowisko, które akurat zajmuje Kocio. Na szczęście Kocio jest bardzo ustępliwy I nie dochodzi do bójek, tylko przenosi się w inne miejsce. Bywają też sytuacje kiedy wysyłają sobie zabójcze spojrzenia I raz jeden wygrywa, a raz drugi. Nie wiem od czego to zależy. W każdym razie, kiedyś gdzieś wyczytałam, że dopóki nie ma krwi, to nie trzeba interweniować. Kuwetę też mają jedną
Anka
Koty
Ann pisze:Source of the post Nie wiem od czego to zależy
Koty tak mają i kochamy je za to miedzy innymi..Bronek i Inka tolerują siebie tak ogólnie - przy misce, w kuwecie, śpią obok siebie często, co nie przeszkadza czasem aby jedno przegoniło drugie czy też pacnęło łapką..Inka jest bardziej zaczepialska.
Z Prezesem było bardzo ostro i musiałem interweniować, bo krew by się polała. Była osobna kuweta, miski czyli życie jak najdalej siebie. Tylko nie rozumiem dlaczego stało się to dopiero po trzech latach wspólnego zamieszkiwania. Wcześniej nie było żadnych oznak agresji.
Żniwa owsiane w toku..
Wojtek
Koty
homag pisze:Source of the post Tylko nie rozumiem dlaczego stało się to dopiero po trzech latach wspólnego zamieszkiwania
Czasem wystarczy jakiŝ sygnał, choćby zza okna. Oglądam często "Kot z piekła rodem" na Planete+. Gość tam wyjaśnia najróżniejsze kocie dziwactwa I ujarzmia kocie potworki. Nazywa się Jackson Galaxy, wydał też książkę o tym, jak skotyfikować dom żeby był przyjazny dla kotów. Podziwiam go za zrozumienie futrzaków
Anka
Koty
Ann pisze:Source of the post Czasem wystarczy jakiŝ sygna
Pewnie tak było u mnie..
Kiedyś oglądałem kilka programów z tym gościem..zapewne zna kocią naturę. Koty nie zawsze chyba do końca dają się zrozumieć, nie mówiąc o tym, żeby okiełznać ich charakterki. Jemu to się udaje, ale ponieważ z natury jestem niedowiarkiem, nie wiem ile w tym wszystkim faktycznie jego umiejętności, a ile medialnej reklamy.
Wojtek
Koty
homag pisze:Source of the post ile w tym wszystkim faktycznie jego umiejętności, a ile medialnej reklamy.
Nieudanych interwencji po prostu nie pokazują . Według mnie jest jak z ludźmj - każdy egzemplarz jest inny . Kocio dostaje więcej zainteresowania I humor mu się poprawia .
Oba koty odrzuciły Feringę, a byłam już pełna nadziei . Coś ten Felix w sobie ma, że wszystkie znane mi koty go uwielbiają. A to też Purina..
Anka
Koty
Ann pisze:Source of the post Coś ten Felix w sobie ma, że wszystkie znane mi koty go uwielbiają
Może cukier..
Ciężko tak kotom się przyzwyczaić do nowej karmy, skoro koci fast food taki smaczny. Z teksu, którego link Ann wkleiłaś, wywnioskowałem, że tak samo koci układ pokarmowy musi się do innego jedzonka przystosować, choćby było ono arcy zdrowe. Stąd Purina u mnie już końcówka, tak może 10%, a reszta husse..i mokra Feringa zaczyna im smakować, i catz finefood..cieszy mnie to.
Może delikatne głodówkę zastosuj i potem podaj to, czego nie chcą teraz jeść..może tak. A swoją drogą to te karmy i Feringa, i catz finefood, bardzo ładnie pachną.
Koty niestety, tak jak i psiaki, nie lubią być same. Jestem z nimi dużo czasu, mówię do nich coś tam, wygłaszczę, jakaś czasem zabawa i to wiele dla nich znaczy. Inna sprawa, że ja lubię z nimi być..lepiej się trafić nie mogło.
Wojtek
Koty
homag pisze:Source of the post Może delikatne głodówkę zastosuj
Tak zrobię, muszę tylko najpierw skarmić Purinę, a sporo mi zostało
homag pisze:Source of the post Koty niestety, tak jak i psiaki, nie lubią być same.
No, ostatnio nawet Kocio się rozgadał, a on raczej małomiaukliwy , ja też lubię mieć na kolanach któregoś do przytulania I głaskania . Z zabawą to ostatnio kiepsko, bo spotykam się ze spojrzeniem "chcesz mnie obrazić? Ja jestem dorosłym kotem, nie będę ganiał za piłeczką / wędką jak kociak". Na szczęście ganiają się razem. No I dziś przyjechał nowy dywan, aż w kocich oczach błysnęło "o, nowy drapak"
Anka
Koty
Taaaa, moje szaraki dzisiaj w nocy dostały nową zabawkę w postaci czegoś latającego, nie jestem nawet w stanie stwierdzić, czy to mucha była, może ćma - kuuuurcze, działo się. Wspaniały skok Śnieżki na poduszkę i potem ciamkanie... chyba polowanie zakończyło się powodzeniem.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
sylseb pisze:Source of the post potem ciamkanie
Jak duża ćma, to takie trzeszczenie nawet bym powiedział..
Ann pisze:Source of the post Nowy dywan wzbudził w moich kotach szaleńcze harce, gonitwy I zabawy nawet z piłeczkami
Trochę ruchu potrzebne jest domowym mruczkom..zawsze jak coś nowego, wzbudza w nich zainteresowanie..jak sobie zrobią drapak, długo nie wróżę dywanowi kariery.
Puszki, paszteciki z husse znikają z miski od ręki. Dawno już z taką chęcią nie młóciły jedzonka..talerzyk wylizany, nie trzeba myć.
U Bronka dalej temat zakłaczenia przewodu pokarmowego powrócił..codzienne wymioty mnie niepokoją..aby wykluczyć cokolwiek ( tfu ) złego, dzisiaj byłem z nim na pobraniu krwi, a com użył, to moje. Po południu mam mieć wieści odnośnie wyników. Oby dobre.
Pozdrowienia dla miłośników kotków.
Wojtek
Koty
Kciuki za Bronka mocno zaciśnięte . Brawo dla Husse, rozważę też tą karmę jak już skarmiė
Purinę . Jeśli chodzi o dywan to, hmm... nie inwestuję w antyki ani w meble z katalogu, Wy pewnie tej samej opcji, przy kotach mamy mebelki, których nie żal, że się zniszczą , a zmiana we wnętrzach co kilka lat jest tak mile odświeżająca . Ostatnio oddałam pięknie podrapaną skórzaną sofę po poprzednich właścicielach mieszkania I poczułam ulgę, bo jej nie lubiłam, śmiać mi się chciało kiedy do pokoju wszedł Pucek z pytaniem wypisanym na pyszczku "a gdzie ten duży biały drapak?!"
Purinę . Jeśli chodzi o dywan to, hmm... nie inwestuję w antyki ani w meble z katalogu, Wy pewnie tej samej opcji, przy kotach mamy mebelki, których nie żal, że się zniszczą , a zmiana we wnętrzach co kilka lat jest tak mile odświeżająca . Ostatnio oddałam pięknie podrapaną skórzaną sofę po poprzednich właścicielach mieszkania I poczułam ulgę, bo jej nie lubiłam, śmiać mi się chciało kiedy do pokoju wszedł Pucek z pytaniem wypisanym na pyszczku "a gdzie ten duży biały drapak?!"
Anka
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 338 gości