Gapek próbuje lewitować... połowiczny sukces osiągnięty.
Koty
Moderator: Beata:)
Koty
Gapek lewitujący przypomina małego zajączka aż mi poprawił humor.
Kapsuły są olbrzymie, nawet jak dla człeka. Najpierw się nią zainteresował i próbował przegryźć, zaczęłam mu ją popychać do pyszczka, ale obśliniona zaczęła się przyklejać do wszystkiego czego dotknęła oprócz wnętrza pyszczka. Im bardziej popychałam tym bardziej kotek się zniechęcał, aż w końcu odmówił współpracy i zwiał. Rozkroiłam kapsułę, wysypałam proszek do jogurtu i nic nie ubyło. Tylko powąchał. Dziś dodałam tam wędzoną makrelę i też nic . Paskudy zawsze wiedzą . Na szczęście są jeszcze krople do oczu, może one zadziałają, jeśli kapsuły się nie dadzą wcisnąć. Masakra
Kapsuły są olbrzymie, nawet jak dla człeka. Najpierw się nią zainteresował i próbował przegryźć, zaczęłam mu ją popychać do pyszczka, ale obśliniona zaczęła się przyklejać do wszystkiego czego dotknęła oprócz wnętrza pyszczka. Im bardziej popychałam tym bardziej kotek się zniechęcał, aż w końcu odmówił współpracy i zwiał. Rozkroiłam kapsułę, wysypałam proszek do jogurtu i nic nie ubyło. Tylko powąchał. Dziś dodałam tam wędzoną makrelę i też nic . Paskudy zawsze wiedzą . Na szczęście są jeszcze krople do oczu, może one zadziałają, jeśli kapsuły się nie dadzą wcisnąć. Masakra
Anka
Koty
sylseb pisze:Source of the post Gapek próbuje lewitować... połowiczny sukces osiągnięty.
Boże, przecież to nie Gapcio On już tyle czasu hasa za tęczowym mostem
Lewituje oczywiście Piracik.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
Ann, kota ciężko oszukać, jeżeli chodzi o tabletki. To cwaniuchy. Psiakowi zawiniesz w plasterek ulubionej wędliny i łyknie bez gryzienia. Kciuków nie zwalniamy, ani ja, ani moje kotełki.
Piracik jest the best. On chyba ogonkiem się trzyma, bo tak wizualnie, większość ciała ( wagowo ) jest już w powietrzu.
Piracik jest the best. On chyba ogonkiem się trzyma, bo tak wizualnie, większość ciała ( wagowo ) jest już w powietrzu.
Wojtek
Koty
homag pisze:Source of the post Ann, kota ciężko oszukać
A jednak... wędzona makrelcia wygrała, ale dopiero na 2 dzień i w końcu nie mam pewności który kotek zwiększy odporność . Dziś proszek zmieszałam z ulubioną miękką karmą i wyniosłamm w miejsce rzadko odwiedzane przez Kocia. Liczę na łakomstwo Pucka bo nie jestem aż taką fanką wędzonych ryb żeby przez miesiąc z nim jadać , ale... czasem trzeba się poświęcić
Anka
Koty
Ann pisze:Source of the post ale... czasem trzeba się poświęcić
Dla Kocia nie ma, że boli. On by na Twoim miejscu postąpił tak samo.
sylseb pisze:Source of the post Mięśnie brzucha bardzo rozwinięte
Fakir, no..nie widać po pyszczku, by się zbytnio męczył swoją konfiguracją.
Wojtek
Koty
Wczoraj po raz pierwszy na żywo miałem bliskie spotkanie z kotkami Maine Coon. On Amiś, rude cudo, dziwęciokilogramowy koteczek. Potulny, pieszczoch, uwielbiający głaski. A jak zamruczał, to..zamruczał.
Ona Coco, też bardzo grzeczna i na dzień dobry " wpakowała " mi się na kolana, z zamiarem wylegiwania się i podczas głaskania mruczando odchodziło niezłe.
Na wygląd groźnie wyglądające, przy bliższym poznaniu - przytulaki straszne.
Na zdjęciach nie widać ich wielkości, ale Amiś to tak przynajmniej cztery razy większy od mojej Inki. No i futerka mają mnóstwo.
Amiś
Coco
Ona Coco, też bardzo grzeczna i na dzień dobry " wpakowała " mi się na kolana, z zamiarem wylegiwania się i podczas głaskania mruczando odchodziło niezłe.
Na wygląd groźnie wyglądające, przy bliższym poznaniu - przytulaki straszne.
Na zdjęciach nie widać ich wielkości, ale Amiś to tak przynajmniej cztery razy większy od mojej Inki. No i futerka mają mnóstwo.
Amiś
Coco
Wojtek
Koty
Cudne
A u mnie, dla przeciwwagi, szara rzeczywistość... Pucek dość chętnie zjada zawartość ogromnych kapsuł wymieszaną z karmą, ale za to już musiałam rano zbierać jego wymiociny . Jeśli się to nie skończy przez weekend to odstawię ten lek. Na razie jeszcze nie jestem pewna czy to przejedzenie i po prostu mu się ulało, czy efekt leku. W karmie jedna kapsuła jest jedzona przez 2 dni a nie przez 1, ale i tak lepsze to niż wpychać mu je do pyszczka i martwić się czy się nie udusi. Do tego 2 rodzaje kropli do oczu po 2 x dziennie. Podziwiam go że jeszcze przychodzi sie do mnie przytulać. Dzielny kotek
A u mnie, dla przeciwwagi, szara rzeczywistość... Pucek dość chętnie zjada zawartość ogromnych kapsuł wymieszaną z karmą, ale za to już musiałam rano zbierać jego wymiociny . Jeśli się to nie skończy przez weekend to odstawię ten lek. Na razie jeszcze nie jestem pewna czy to przejedzenie i po prostu mu się ulało, czy efekt leku. W karmie jedna kapsuła jest jedzona przez 2 dni a nie przez 1, ale i tak lepsze to niż wpychać mu je do pyszczka i martwić się czy się nie udusi. Do tego 2 rodzaje kropli do oczu po 2 x dziennie. Podziwiam go że jeszcze przychodzi sie do mnie przytulać. Dzielny kotek
Anka
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Sylwia, super ujęciesylseb pisze:Source of the post próbuje lewitować... połowiczny sukces osiągnięty.
A gdzie to Wojtku ?homag pisze:Source of the post Wczoraj po raz pierwszy na żywo miałem bliskie spotkanie z kotkami Maine Coon.
Cudaki
A może w wodzie rozpuścić i strzykawką?Ann pisze:Source of the post Kapsuły są olbrzymie
.........jest coś, co Nas łączy.......
Koty
Rozpoczęłam sezon polowania na kota . Pucek zgłupiał i tracę jego zaufanie bo nie wie kiedy wyciągnę zza pleców butelkę z kroplami, więc zapobiegawczo trzyma mnie na dystans i ucieka kiedy tylko wyciągam do niego ręce . Czasem jest komicznie kiedy z podniesionym ogonkiem lawiruje pod stołem i krzesłami z miną "kuku, złap mnie jeśli potrafisz "
Anka
Koty
Ann pisze:Source of the post Dzielny kotek
Zuch
Ann pisze:Source of the post złap mnie jeśli potrafisz "
Przerabiałem to wiele razy. Jakieś dwa miesiące temu byłem z Bronkiem u weta, a dzisiaj jak wychodzę z domu i niechbym się zbliżył do niego, zmyka pod ławę, za fotel..gdziekolwiek.
Mając na względzie dobro kotków można sobie kłopotów w relacjach z nimi narobić. Życie.
zosiasamosia pisze:Source of the post A gdzie to Wojtku ?
Cudaki
U znajomych Zosiu. Żyją w domku poza miastem, więc spędzają sporo czasu na dworze - koty i właściciele. . Jednak po przykrych doświadczeniach ( o których mi opowiedziano ), wynikających z wyruszaniem się na dłuższe wędrówki ( o kotach mowa ), starają się teraz nie opuszczać posesji, co cieszy właścicieli. Ludzie to jednak dranie. A koty cudowne. Amiś, jest tak duży, że pierwszy taki odruch, jak go zobaczyłem, to taki leciutki przestrach. Szybko jednak kocurek pokazał, że uwielbia głaski i, że jest wielkim pieszczochem.
Wojtek
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Nigdy nie miałam do czynienia z kotami innej rasy. Ale wszystkie są piękne i do każdego pałam niezmierną miłościąhomag pisze:Source of the post U znajomych Zosiu. Żyją w domku poza miastem
A Hela, jak to Hela, potrafi nie wrócić do domu na noc a potem spać cały dzień na strychu w temperaturze obecnie wiadomo jakiej
I takie to u nas kocie lato
.........jest coś, co Nas łączy.......
Koty
zosiasamosia pisze: a potem spać cały dzień na strychu w temperaturze obecnie wiadomo jakiej
I takie to u nas kocie lato
Ja w mieszkaniu zostawiam rano włączoną klimę, ustawiam na 26 stopni, żeby za bardzo nie zmarzły A jak wracam po południu, to po wejściu z tego słońca mam wrażenie, że zimnoooooo... I jakoś kotełki żyją. Szczęśliwie jak mnie nie było, to nie było takich upałów - mam dziwne wrażenie, że to myśmy ściągnęli je nad Polskę
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
sylseb pisze:Source of the post - mam dziwne wrażenie, że to myśmy ściągnęli je nad Polskę
Winny zawsze się znajdzie . Teraz zabieraj je z powrpotem tam gdzie ich miejsce
U mnie Kocio smaży się na parapecie, a potem pokłada się na podłodze żeby się schłodzić . Pucek nie jest fanem takiego skwaru.
Gutek rodziców całe dnie przesypia, a wychodzi na noc
Anka
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 113 gości