Koty

Nasze hobby itp.

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2020-02-13, 12:32

Wojtku, zakocenie - dobry pomysł. Zawsze ryzyko jest, to prawda. Ale jak sobie pomyślę, jak zastanawiałam się nad Piratem, bo po wypadku nie mógł iść do dowolnego domu, bo nie wiadomo było, jak się to ułoży. A jest super! I sobie życia bez niego nie wyobrażam, co prawda czasami udeptuje mnie tuż po jedzeniu, no i trochę waży, ale... przecież to słodki ciężar.
Pozdrawiam
SylwiU

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2020-02-13, 20:00

homag pisze:Source of the post chciałbym wziąć ze schroniska kilkuletniego kotka, po przejściach,

Uważam, że to świetny pomysł, sama mam takie plany kiedy u mnie któryś zwolni miejsce. Brzydko to brzmi, ale taki nasz los z wyboru - pomagać biednym duszom. Nie umiem tego ująć w ładne słowa, mam nadzieję, że wybaczycie brutalność języka, intencje mam jak najlepsze. Czytałam kiedyś, że dokacanie to cały proces, zaczyna się od wymiany zapachów, ma wiele etapów, wiem tylko, że u mnie Pucek na razie nie jest w stanie zaakceptować nowego kota :cry: , ale to jest mały gołota z adhd
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2020-02-14, 09:38

Dziękuję za odzew w temacie zakocenia. :)
Jeżeli chodzi o mnie, chciałbym bardzo dać ciepły i spokojny dom jakiemuś żyjącemu w schronisku kotkowi. W Mielcu jest ich kilka. Wystraszone, z tragiczną przeszłością, czekających na swój dom, niektóre nie do końca zdrowe. Takie kilkuletnie. Temat do spokojnego rozważenia. Nie wiem czy kot czy kotka byłaby lepszą znajomością dla Inki, choć to pewnie bez znaczenia. Wybiorę się do schroniska w następnym tygodniu i zobaczymy. Ineczka ma taką małą depresję. Pomiaukuje, potrzeba jej kontaktu dłuższego ze mną oraz pieszczot. Podobno ( tak piszą behawioryści ) nowy koci domownik mógłby zmienić ten stan.

sylseb pisze:Source of the post A jest super!

I tak Sylwia być powinno zawsze. :)

Czekam Ann na zdjęcia Albercika, młodego atlety. :)
Wojtek

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Koty

Postautor: zosiasamosia » 2020-02-14, 12:45

homag pisze:Source of the post Rudasek
Rudasek jest wyjątkowy :serce:, często przychodzi pod mój dom i wprost na ręce. Jest niesamowity pieszczoch :girllove:. W najbliższym czasie muszę mu zafundować środek na pchły i świerzb, bo nikt raczej o tym nie pomyśli :diablo:
Moja Hela nigdy nie obdarzyła mnie takimi czułościami, zawsze była i jest lekko dzika :yes:, a przecież tyle czasu spędza z człowiekiem.
homag pisze:Source of the post chciałbym wziąć ze schroniska kilkuletniego kotka

Szczerze miałam cichą nadzieję Wojtku na taki plan :firends:. To bardzo dobry pomysł. Skoro Inka była przyzwyczajona to towarzystwa to chyba mogło by tak pozostać. Oczywiście zawsze jest ryzyko, ale kibicuję żeby plan się powiódł. :serce:
Ann pisze:Source of the post Pucek na razie nie jest w stanie zaakceptować nowego kota
U nas jest podobnie, Hela to egoistka, księżniczka na włościach :angel:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2020-02-14, 21:30

homag pisze:Source of the post Czekam Ann na zdjęcia Albercika, młodego atlety.

Mówisz I masz :)

P. S. W zbliżeniu wychodzą niewyraźne, kiepski fotograf :wink:
A u nas była dziś konfrontacja nr 2. Po nieudanej wizycie Alberta u nas, dziś Pucek odwiedził go w jego domu. Wcześniej była wymiana zapachów przenoszona przez mnie I podmieniane zabawki. Wizyta trwała ok 2-3 min, tyllko przy drzwiach wejściowych bo mòj bohater chował się za nogami męża I popiskiwał. Udało się doprowadzić do kontaktu - nieśmiały dotyk I obwąchiwanie noskami, Albert nieśmiało wyciągał łapkę ni to do zabawy ni to do ataku. Wszyscy mieli pełne gacie :girlhaha: więc na tym zakończyliśmy wizytę. Body count - podrapane ramiona I szyja męża, bo Pucek wyrywał mu się już na klatce przed wizytą :girlhaha: . Wojtek, przy pomocy wolontariusza/szki ze schroniska dokocenie musi się udać :delikatna: , pozbędziecie się żałobnego nastroju, bo to nikomu nie służy. Odchodzący zostawiają tylko miłe wspomnienia. Trzymam mocno kciuki :good:
Zosiu - rudaski rządzą :serce: . Mój Kocio z wiekiem staje się coraz większym przytulasem

zosiasamosia pisze:Source of the post zawsze była i jest lekko dzika , a przecież tyle czasu spędza z człowiekiem.

Może dlatego że wychodzi, pozostało jej coś z kociej niezależności I wolności, a ma gdzie wrócić po opiekę, nie musi prosić o pomoc I uwagę :serce:
Załączniki
IMG_20200214_202533.jpg
IMG_20200214_194144.jpg
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2020-02-15, 10:59

zosiasamosia pisze:Source of the post ale kibicuję żeby plan się powiódł.

Dziękuję Zosiu za bycie kibicem :) ..jestem po rozmowie telefonicznej i w poniedziałek lub we wtorek jadę do schroniska. Będę miał problem, bo jest sześć takich kotków, a mogę wziąć tylko jednego..mam nadzieję, że to on mnie wybierze. :) A najlepiej jakby Inka sobie wybrała współlokatora. Naprawdę muszę w następnym tygodniu to zrobić, bo biedna leży w tych miejscach, gdzie leżał czy spał Broniu, a ona w życiu tam nie leżała. Czuje zapach i jest smutna..wiecie jak wyglądają smutne koty..

zosiasamosia pisze:Source of the post bo nikt raczej o tym nie pomyśli

Dobrze, że jesteś Ty.. :firends:

Ann pisze:Source of the post pozbędziecie się żałobnego nastroju, bo to nikomu nie służy. Odchodzący zostawiają tylko miłe wspomnienia. Trzymam mocno kciuki

Ann, za kciuki dziękuję i podpisuję się pod tym co napisałaś. :)

Albercik to kawał kota. :)
Może po kilku razach uda się chłopakom dogadać..oni tacy fifarafa jak są u siebie. :)
Wojtek

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2020-02-16, 22:03

Kocia tęsknota :serce:
Załączniki
IMAG0270.jpg
IMAG0269.jpg
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2020-02-17, 16:49

Kawał tęsknoty :wink:
Ten kubeczek z ołówkami na spotkanie z podłogą długo chyba nie czekał. :)
Wojtek

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2020-02-18, 21:39

Kubeczek, o dziwo trzyma się stołu, nie jest oobiektem zainteresowania :girlhaha: , ale jeszcze 2 dni dyżuruję I kto wie... Alberto coraz bardziej stęskniony, aż mi go żal :cry: , coraz częściej przybiera pozycje jak na zdjęciach. Ale cóż, mówią, że koty są towarzyskie, a ja poświęcam mu tylko godzinę dziennie, resztę czasu spędza sam. I tak jest dzielny I grzeczny, bo porozwalane po całym mieszkaniu są tylko jego zabawki :) . Sylwia, jeśli to czytasz, to nie martw się, Twoich jest trójka, mają siebie do zabawy :firends:.
Wojtek, jak idzie dokocenie?
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2020-02-19, 17:39

Ann pisze:Source of the post Wojtek, jak idzie dokocenie?

Ann, tak jak napisałem, temat do spokojnego rozważenia..byłem w schronisku, wygłaskałem kotki, wypełniłem ankietę przedadopcyjną / jakoś tak /, pracownik schroniska był u mnie i stwierdził, iż warunki mieszkaniowe ok..i na tym stoimy. Temat zakocenia otwarty i temat rzeka. Inka powoli wraca / tak sądzę / psychicznie do siebie. Spędzam z nią bardzo dużo czasu. Mam dużo niepewności odnośnie tego, czy ona jest na chwilę obecną chętna przyjąć pod swój dach innego kota. Ja bardzo tak, ale to nie o mnie chodzi..a ona charakterna. Koty, które były w schronisku są różnego usposobienia, ale w przewadze niespokojne i nawet agresywne, co nie dziwi mnie, skoro wiele z nich miało wcześniej " złe " życie. Kilka z nich zwrócone po adopcji..wiem, wiem, nie sztuką jest wziąć małego, grzecznego i ufnego kotka, ale nie chciałbym krzywdzić Inki, a tym bardziej kotka ze schroniska, gdybym musiał go oddać, bo nie było by szans, by razem mieszkali. Oczywiście nie przekonam się w inny sposób, niż poprzez adopcję, dlatego dałem swojej kotce i sobie czas. Będę jeszcze w schronisku, poznam lepiej wszystkich kocich lokatorów..może wówczas razem z Inką podejmiemy wspólną decyzję. Z Broniem znała się od zawsze, stąd ta kocia tęsknota.

Ann pisze:Source of the post Ale cóż, mówią, że koty są towarzyskie, a ja poświęcam mu tylko godzinę dziennie,

Są i to jak, tylko swój stosunek do towarzyszenia ludziom w ich życiu, zupełnie inaczej pokazują niż np. psiaki...szkoda Albercika, tyle czasu sam.
Wojtek

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Koty

Postautor: zosiasamosia » 2020-02-19, 20:32

Ann pisze:Source of the post Kubeczek, o dziwo trzyma się stołu
To chyba przyklejony :śmiaćsię:
U nas nad ranem, kiedy Helena uzna że ona już się wyspała, zaczyna strącać z półek wszystko :dash1:
homag pisze:Source of the post Temat zakocenia otwarty i temat rzeka.
Szkoda, że adopcja nie doszła do skutku, ale rozumiem, że się boisz. Ja na chwilę obecną też nie wzięłabym drugiego kota do domu, bo Helena nie toleruje, a spokojnie mogłabym dokocić dom :serce:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2020-02-19, 21:06

homag pisze:Source of the post temat do spokojnego rozważenia..

No tak, lepiej nie brać wcale I nie krzywdzić jeszcze bardziej oddając z powrotem :girlwestchnienie: .
Z daleka wydaje się takie podniecające "hurra bierz od razu dwa", a przecież to nie są rzeczy. Na pewno decyzja, jaką podejmiecie z Inką, będzie przemyślana I trafna. I za to trzymam kciuki :good: .
homag pisze:Source of the post Albercika, tyle czasu sam.

Chyba ściągnęliśmy właścicielkę telepatycznie :yahoo: , wróciła niespodziewanie dziś po południu
Anka

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2020-02-27, 06:30

A ja właśnie szykuę się do podrózy powrotnej, w sobotę po południu powinnam być w domu. Siedzę w hotelu w Sorong i tęsknię sobie tak trochę... no nic, jeszcze tylko dłuuuuga podróż i już Polska!
Dobrze, że wracam na wschód, bo wyjeżdżam w piątek o ósmej rano a w Polsce jestem w sobote w poludnie... ale godzin jest więcej... osirm godzin różnicy... ale juz niedługo zobaczę koty!
Pozdrawiam
SylwiU

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2020-02-27, 11:07

sylseb pisze:Source of the post ale juz niedługo zobaczę koty!

I wszystko w tym temacie.. :)
Wojtek

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2020-03-01, 03:40

No i już po pierwszych przytuleniach :biggrin:
Jednak były u mnie, bo nie jadły i chowały się w dziwnych miejscach, więc je spakowali i przynieśli z powrotem. W sumie lepiej, sle mzma koleżanki miała fodatkowy obowiązek, fobrze, że musiała i tak chodzić do swojej córki, a ja mieszkam po drodze. Mam u niej dług wdzięczności, ale na pewno duży worek karmy dla kotów jej się przyda. No i powiedziała, że jak pojadę na rehalibitację, to się też zajmie.
Ale jestem taka zadowolona, bo koty wyraźnie ucieszone, stare nawyki są, chodzą za mną, Pirat przy mnie leży, Śnieżka była już pod kołdrą, a Gruba też widać, że zadowolona. Jakbyście widzieli, jsk mnie w drzwiach witały :śmiaćsię: Ja zadowolona, prawie wypoczęta, ale w podróży ponad 40 godzin - to prawdziwy hardcore!
Teraz powrót fo rzeczywistości, choć wspomnienia nadal atakuja, wydawało mi się, że jestem na łodzi :lol: , bo się wirowanie włączyło jak spałam i dźwięk był podobny. No i dopiero teraz błędnik szaleje na dobre, w podróży głównie siedziałam, teraz ciagle rekompensuję falowanie morza i się chybocę na potegę.
Pozdrawiam
SylwiU


Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości