Koty

Nasze hobby itp.

Moderator: Beata:)

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-01-21, 20:28

zosiasamosia pisze:Source of the post Czujnik ma jakiś czy co ... :diablo:

Taka spryciula ta Twoja Helenka.. :biggrin:
Ann pisze:Source of the post Pamiętam taką dyskusję tu, na forum czy wypuszczać czy nie. :girlniesamowite:

Było, było. To jest tak..jak siedzą w mieszkaniu i i widzisz smutny ten wzrok wlepiony w krajobraz zaokienny i słyszysz pomiaukiwanie, serce Ci pęka, bo wiesz, że trzymasz je wbrew naturze i w pewnym sensie krzywdzisz ( ja tak mam ). Ale jak historia forumowych kotełków robi się tragicznie smutna, bo giną, wtedy cieszysz się, że nigdzie nie wychodzą ( też tak mam :) ). Tak źle i tak źle. Myślę, że powinny żyć na łonie natury, ale z daleka od ulic i przede wszystkim od złych ludzi. A, że koty to wędrowcy, nie ma więc takiej gwarancji, więc pozostaje
zosiasamosia pisze:Source of the post Przyjdzie wiosna i znów nerwy skołatane...

Jak się bierze kociaki ze schroniska, czy maluchy ze śmietnika w listopadzie, czy jakieś bidy zapchlone, zarobaczone, chore, skrzywdzone przez " ludzi ", to ratuje się im życie i zameldowanie ich na stałe w domu, jest dla nich zbawienne.

A żeby nie było za nudno, Prezes załapał jakąś wirusówkę i wczoraj na wieczór ledwo chodził. Myślałem, że może spadł z szafy, bo często na nią wskakuje. Ale po badaniu dzisiaj u weta, okazuje się, że szkielet cały, a to wirus na podobieństwo naszej grypy go dopadł i stąd kosteczki bolały i leżał, spał wczoraj. Dzisiaj po zastrzykach już o niebo lepiej, jeszcze jutro rano powtórka i myślę, że będzie ok.
Pozdrowienia dla kociarzy. :)
Wojtek

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-01-21, 21:06

Ojojoj, biedny Prezio, no. Wytul go też ode mnie.

A moje na szczęście się jakoś na dwór nie rwą. Chyba ode mnie przejmują to, co najlepsze :lol:
A ostatnio wyprowadzałam psiaka koleżanki, mocno lało (jak to w styczniu), a qmpela pociesza że to szybko pójdzie - i faktycznie, szybki sik dwa metry od klatki i do domu :girlhaha: Wyraźnie pies dla mnie, zresztą kochamy się z Ciuciem nad życie.
Pozdrawiam
SylwiU

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-01-21, 21:57

Głaski dla Prezesa coby szybciutko wrócił do zdrowia :kiss:
Co do wyppuszczania, to miałam pomysł żeby moich wyprowadzać na smyczy, ale na szczęście mi przeszło zanim kupiłam szelki i smyczkę :) . Do takich spacerów też trzeba być sprawnym. A jeśliby mi kocurek wlazł pod nogi i uszkodziłabym go padając na ziemię?
Też mi się serce kraje że siedzą jak niewolnicy w domu, ale przynajmniej są bezpieczne. Bawię się z nimi i przytulam i liczę że wybaczają mi to zniewolenie. Na wsi nie było tylu aut, tramwajów, agresywnych zwyroli - wszyscy się znali. Liczę że kociny zadowolone że przynajmniej nie siedzą same całymi dniami. No i można poszczekać na ptaszory za oknem :girlhaha:
Anka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Koty

Postautor: zosiako » 2019-01-21, 22:42

Dziękuję bardzo za wsparcie :serce: . Bardzo mi potrzebne. Niestety jeszcze go nie ma. Cały czas mam nadzieję że wróci. Już brak mi pomysłów gdzie szukać. Musiałam pojechać do pracy ale cały czas myślę :cry:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-01-22, 11:08

zosiako pisze:Source of the post Niestety jeszcze go nie ma.

Zosiu, wróci :firends:

Dziękuję w imieniu Preziego za głaski i wytulanki.. :)
Tak się poprawił, jeżeli chodzi o wigor, tylko niestety wymiotuje niestrawionym pokarmem i jutro na rentgen i może usg, więc dwie godziny na badaniach. Ja przeżyję, gorzej z Prezesem. Nie wiem czy czegoś nie zjadł, bo on wciąga wszystko jak odkurzacz.

Ann pisze:Source of the post No i można poszczekać na ptaszory za oknem :girlhaha:

:śmiaćsię:
Wojtek

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-01-22, 20:53

homag pisze:Source of the post Ja przeżyję, gorzej z Prezesem

Jak nie Prezes, to kto? Samo imię mówi, że to Gość, a nie mięczak :yes:
homag pisze:Source of the post wciąga wszystko jak odkurzacz.

To zupełnie jak u mnie, wszystko co nie jest natychmiast schowane, to musi być nadgryzione, polizane albo chociaż powąchane. Kocio, dla przykładu, gustuje w wodzie po oliwkach :shok: . A Gucio częstował się z moją mamą sernikiem i wafelkami (kawy nie polubił) aż dostał robaków (a rodzice gadkę pouczającą ode mnie + pigułę na robaki dla Gucia).Czasem śmiesznie, czasem strach :crazy: .
Zosiu, nieustające :serce:
Anka

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-01-23, 06:41

Ann pisze:To zupełnie jak u mnie, wszystko co nie jest natychmiast schowane, to musi być nadgryzione, polizane albo chociaż powąchane.

Przed Piratem muszę chować np. chleb, bułki... Szykuję sobie śniadanie, krję dwa kawałki, kładę na talerzyk i odwracam się, bo coś... a potem patrzę... a tylko jeden kawałek na stole... A spod łóżka wydobywa się warkot... Suchy chleb! Normalnie szok...
Pozdrawiam
SylwiU

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-01-23, 19:06

sylseb pisze:Source of the post A spod łóżka wydobywa się warkot...

:biggrin: chciałabym zobaczyć jego pyszczek w takiej chwili. Drapieżnik pilnujący upolowanej zdobyczy :bb:
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-01-23, 21:32

Ann pisze:Source of the post Jak nie Prezes, to kto? Samo imię mówi, że to Gość, a nie mięczak :yes:

To tak, w gabinecie u weta największy twardziel spuszcza raczej uszęta po sobie. :)

A tak na poważnie, to było poważnie. Dzisiaj rano rtg i pani weterynarz w lekkim zakłopotaniu, więc z od ręki usg i telefon do szefa, że pilnie potrzebny na operację. Mnie lekko się wilgotno na plecach zrobiło. Szef przybył w miarę szybko, zerknął na materiały, pięć minut Prezes uśpiony i otwarli go. Pojechałem do domu i nie powiem, żebym wwypoczął. Za trzy godziny telefon, aby przyjechać po kotka, bo się wybudził. Wiem, że to zabrzmi " grubo ", ale to była operacja ratująca życie. Wspominałem, że lubi " odkurzać ", nawciągał się włosów, takich długaśnych i mocnych ( nie moich ), zaczepiły się na samym początku jelit i okręciły i zacisnęły się gdzieś tam na końcu, już nawet tam ranka powstała mała ( już nie pamiętam nazwy ). Przez dłuższy okres przyklejał się do nich pokarm, aż w końcu jelita stały się niedrożne i stąd sytuacja, że co ostatnio zjadł, błyskawicznie wymiotował. Jelita są bardzo delikatne i wrażliwe, więc mogły poprzez niedokrwienie obumrzeć i wtedy zgon. Oprócz tego masa kałowa, a ściślej kamiienie z tej masy, które też przytykały przewód pokarmowy. Po operacji widziałem to wszystko i lekarz sam stwierdził, że nieczęsto takie sytuacje mu się zdarzyły, a mnóstwo zwierząt już otwierał.
Byłem dzisiaj na kroplówce, jutro rano znów. Dzisiaj bez jedzenia i picia, bo jelita zeszyte, jutro po południu sama woda, a potem delikatna, miękka karma. Leży nieborak teraz, już trochę stres mu ustępuje, ale bardzo ważne dla kociaka jest fakt, jak jesteś z nim cały czas ( usypianie, kroplówki, wybudzanie ), a nie tylko personel w gabinecie i obce głosy. On mnie szukał cały czas oczami.
Gdyby więc Prezes był kotem wolnożyjącym, za kilka dni by go nie było. I tak się dzieje nawet na wsiach, bo któż zwraca uwagę na to, że kotek wymiotuje.
A króciutko jeszcze do tych włosów, to były one wyjątkowo mocne i bardzo pechowo się ułożyły, bo zazwyczaj takie zawartości żołądka i jelit są wydalane albo górą albo dołem.
Mam nadzieję, że wszystko będzie już dobrze. I co jest zdumiewające, dwie godziny po operacji, wprawdzie zataczając się i przewracając, ale do kuwety mus i na fotel wskoczył, co człowiek by się chyba z bólu z......r. :biggrin:

Koty to gamonie, ale kochane bardzo. :serce:
Wojtek

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-01-24, 07:03

Wojtek, rany boskie, jak to dobrze, że jesteś tak uważny :serce: ! Prezio to ma jednak anioła stróża. Ale fakt, taka informacja może zaszokować :ciepło: .
A oprócz włosów, to trzeba bardzo uważać np. na nici do zębów, bo jak się do tego taki kociamber dorwie, to też może być nieszczęście... i wszystkie gumki-recepturki itp. itd.
Teraz rekonwalescencja! A potem długie spokojne (!) życie...
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Koty

Postautor: zosiako » 2019-01-24, 07:22

Uwaga! Mrowcio wrócił :serce: :boast: nie wiem gdzie był ale jest - lapka uszkodzona więc dzisiaj do weta, ale jest :firends: :boast:
Dziękuję za kciuki i wsparcie :serce:
Wojtku - glaski i tulanki dla rekonwalescenta :firends: oby szybciutko wrócił do zdrowia :boast:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Koty

Postautor: zosiasamosia » 2019-01-24, 08:55

Rety, ale tu się dzieje :girlniesamowite:
zosiako pisze:Source of the post Uwaga! Mrowcio wrócił
Ależ to musi być uczucie :girlwestchnienie:
Cieszę się z Tobą Zosiu, mega wiadomość z samego ranka :boast: :serce:
homag pisze:Source of the post było poważnie
No było :girlniesamowite:
Jak dobrze, że byłeś czujny, że pognałeś do weta, że wet dobrze i szybko zdiagnozował i ... naprawił :good:
Na tym forum są prawdziwi kociarze, tacy o... :serce: :serce: :serce: :rece2:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Koty

Postautor: zosiako » 2019-01-24, 09:12

zosiasamosia pisze:Source of the post Ależ to musi być uczucie

Przeplakalysmy z córką pół wieczoru... Lapka spuchnieta więc do weta zasuwaja wieczorem, ale to mało istotne mam nadzieję. Jest gadzinka :serce: :serce:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-01-24, 09:53

zosiako pisze:Source of the post Uwaga! Mrowcio wrócił :serce: :boast: nie wiem gdzie był ale jest - lapka uszkodzona więc dzisiaj do weta, ale jest :firends: :boast:

Słyszysz ten rumor???? Musisz słyszeć! To kamień z mojej pompy ssąco-tłoczącej spadł. Jakże się cieszę, szkoda, że coś z łapką, ale z tym to już coś można robić. Uffffff :ciepło:

Ale żeby nie było za fajnie, to teraz Wojtek, a właściwie Prezes, poszalał!
Ale też sytuacja wydaje się opanowana :ciepło: .

Normalnie szok ze stresem... dzieje się, dzieje...
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Koty

Postautor: renia1286 » 2019-01-24, 11:02

No nareszcie dobre wieści, Zosiu, Wojtku dalej trzymam kciuki :) :good:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.


Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 100 gości