Koty

Nasze hobby itp.

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-06-04, 15:39

Gapek próbuje lewitować... połowiczny sukces osiągnięty.
20190604_041527.jpg
Pozdrawiam
SylwiU

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-06-04, 16:37

Gapek lewitujący przypomina małego zajączka :girlhaha: aż mi poprawił humor.
Kapsuły są olbrzymie, nawet jak dla człeka. Najpierw się nią zainteresował i próbował przegryźć, zaczęłam mu ją popychać do pyszczka, ale obśliniona zaczęła się przyklejać do wszystkiego czego dotknęła oprócz wnętrza pyszczka. Im bardziej popychałam tym bardziej kotek się zniechęcał, aż w końcu odmówił współpracy i zwiał. Rozkroiłam kapsułę, wysypałam proszek do jogurtu i nic nie ubyło. Tylko powąchał. Dziś dodałam tam wędzoną makrelę i też nic :szalony2: . Paskudy zawsze wiedzą :girlniesamowite: . Na szczęście są jeszcze krople do oczu, może one zadziałają, jeśli kapsuły się nie dadzą wcisnąć. Masakra :histeryczka:
Anka

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-06-04, 17:15

sylseb pisze:Source of the post Gapek próbuje lewitować... połowiczny sukces osiągnięty.

Boże, przecież to nie Gapcio :dash1: On już tyle czasu hasa za tęczowym mostem :cry:
Lewituje oczywiście Piracik.
Pozdrawiam
SylwiU

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-06-05, 11:26

Ann, kota ciężko oszukać, jeżeli chodzi o tabletki. To cwaniuchy. Psiakowi zawiniesz w plasterek ulubionej wędliny i łyknie bez gryzienia. Kciuków nie zwalniamy, ani ja, ani moje kotełki.
Piracik jest the best. On chyba ogonkiem się trzyma, bo tak wizualnie, większość ciała ( wagowo ) jest już w powietrzu. :)
Wojtek

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-06-05, 11:43

homag pisze:Piracik jest the best. On chyba ogonkiem się trzyma, bo tak wizualnie, większość ciała ( wagowo ) jest już w powietrzu. :)

Mięśnie brzucha bardzo rozwinięte :lol:
Pozdrawiam
SylwiU

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-06-05, 16:25

homag pisze:Source of the post Ann, kota ciężko oszukać

A jednak... wędzona makrelcia wygrała, ale dopiero na 2 dzień i w końcu nie mam pewności który kotek zwiększy odporność :girlhaha: . Dziś proszek zmieszałam z ulubioną miękką karmą i wyniosłamm w miejsce rzadko odwiedzane przez Kocia. Liczę na łakomstwo Pucka bo nie jestem aż taką fanką wędzonych ryb żeby przez miesiąc z nim jadać :girlniesamowite: , ale... czasem trzeba się poświęcić :girlwestchnienie:
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-06-05, 19:55

Ann pisze:Source of the post ale... czasem trzeba się poświęcić :girlwestchnienie:

Dla Kocia nie ma, że boli. On by na Twoim miejscu postąpił tak samo. :biggrin:

sylseb pisze:Source of the post Mięśnie brzucha bardzo rozwinięte :lol:

Fakir, no..nie widać po pyszczku, by się zbytnio męczył swoją konfiguracją. :)
Wojtek

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-06-07, 09:04

Wczoraj po raz pierwszy na żywo miałem bliskie spotkanie z kotkami Maine Coon. On Amiś, rude cudo, dziwęciokilogramowy koteczek. Potulny, pieszczoch, uwielbiający głaski. A jak zamruczał, to..zamruczał. :)
Ona Coco, też bardzo grzeczna i na dzień dobry " wpakowała " mi się na kolana, z zamiarem wylegiwania się i podczas głaskania mruczando odchodziło niezłe. :)
Na wygląd groźnie wyglądające, przy bliższym poznaniu - przytulaki straszne.

Na zdjęciach nie widać ich wielkości, ale Amiś to tak przynajmniej cztery razy większy od mojej Inki. No i futerka mają mnóstwo.

Amiś

Amiś 2.jpg




Amiś.jpg



Coco

Coco.jpg
Wojtek

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-06-07, 20:43

Cudne :girllove:
A u mnie, dla przeciwwagi, szara rzeczywistość... Pucek dość chętnie zjada zawartość ogromnych kapsuł wymieszaną z karmą, ale za to już musiałam rano zbierać jego wymiociny :girlniesamowite: . Jeśli się to nie skończy przez weekend to odstawię ten lek. Na razie jeszcze nie jestem pewna czy to przejedzenie i po prostu mu się ulało, czy efekt leku. W karmie jedna kapsuła jest jedzona przez 2 dni a nie przez 1, ale i tak lepsze to niż wpychać mu je do pyszczka i martwić się czy się nie udusi. Do tego 2 rodzaje kropli do oczu po 2 x dziennie. Podziwiam go że jeszcze przychodzi sie do mnie przytulać. Dzielny kotek :serce:
Anka

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Koty

Postautor: zosiasamosia » 2019-06-07, 22:04

sylseb pisze:Source of the post próbuje lewitować... połowiczny sukces osiągnięty.
Sylwia, super ujęcie :yes:
homag pisze:Source of the post Wczoraj po raz pierwszy na żywo miałem bliskie spotkanie z kotkami Maine Coon.
A gdzie to Wojtku ?
Cudaki :girllove:
Ann pisze:Source of the post Kapsuły są olbrzymie
A może w wodzie rozpuścić i strzykawką? :umnik2:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-06-08, 12:31

Rozpoczęłam sezon polowania na kota :girlniesamowite: . Pucek zgłupiał i tracę jego zaufanie bo nie wie kiedy wyciągnę zza pleców butelkę z kroplami, więc zapobiegawczo trzyma mnie na dystans i ucieka kiedy tylko wyciągam do niego ręce :śmiaćsię: . Czasem jest komicznie kiedy z podniesionym ogonkiem lawiruje pod stołem i krzesłami z miną "kuku, złap mnie jeśli potrafisz :crazy: "
Anka

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Koty

Postautor: homag » 2019-06-08, 13:27

Ann pisze:Source of the post Dzielny kotek :serce:

Zuch :serce:
Ann pisze:Source of the post złap mnie jeśli potrafisz :crazy: "

Przerabiałem to wiele razy. Jakieś dwa miesiące temu byłem z Bronkiem u weta, a dzisiaj jak wychodzę z domu i niechbym się zbliżył do niego, zmyka pod ławę, za fotel..gdziekolwiek.
Mając na względzie dobro kotków można sobie kłopotów w relacjach z nimi narobić. Życie. :)

zosiasamosia pisze:Source of the post A gdzie to Wojtku ?
Cudaki :girllove:


U znajomych Zosiu. Żyją w domku poza miastem, więc spędzają sporo czasu na dworze - koty i właściciele. :) . Jednak po przykrych doświadczeniach ( o których mi opowiedziano ), wynikających z wyruszaniem się na dłuższe wędrówki ( o kotach mowa :) ), starają się teraz nie opuszczać posesji, co cieszy właścicieli. Ludzie to jednak dranie. A koty cudowne. Amiś, jest tak duży, że pierwszy taki odruch, jak go zobaczyłem, to taki leciutki przestrach. Szybko jednak kocurek pokazał, że uwielbia głaski i, że jest wielkim pieszczochem. :)
Wojtek

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Koty

Postautor: zosiasamosia » 2019-06-11, 22:17

homag pisze:Source of the post U znajomych Zosiu. Żyją w domku poza miastem
Nigdy nie miałam do czynienia z kotami innej rasy. Ale wszystkie są piękne i do każdego pałam niezmierną miłością :girllove:
A Hela, jak to Hela, potrafi nie wrócić do domu na noc :dash1: a potem spać cały dzień na strychu w temperaturze obecnie wiadomo jakiej :crazy:
I takie to u nas kocie lato :girlwestchnienie:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Koty

Postautor: sylseb » 2019-06-12, 06:00

zosiasamosia pisze: a potem spać cały dzień na strychu w temperaturze obecnie wiadomo jakiej :crazy:
I takie to u nas kocie lato :girlwestchnienie:

Ja w mieszkaniu zostawiam rano włączoną klimę, ustawiam na 26 stopni, żeby za bardzo nie zmarzły :) A jak wracam po południu, to po wejściu z tego słońca mam wrażenie, że zimnoooooo... I jakoś kotełki żyją. Szczęśliwie jak mnie nie było, to nie było takich upałów - mam dziwne wrażenie, że to myśmy ściągnęli je nad Polskę :dash1:
Pozdrawiam
SylwiU

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Koty

Postautor: Ann » 2019-06-12, 14:40

sylseb pisze:Source of the post - mam dziwne wrażenie, że to myśmy ściągnęli je nad Polskę

Winny zawsze się znajdzie :girlhaha: . Teraz zabieraj je z powrpotem tam gdzie ich miejsce :yahoo:
U mnie Kocio smaży się na parapecie, a potem pokłada się na podłodze żeby się schłodzić :girlhaha: . Pucek nie jest fanem takiego skwaru.
Gutek rodziców całe dnie przesypia, a wychodzi na noc :śmiaćsię:
Anka


Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 86 gości