Strona 91 z 148

Koty

: 2018-04-09, 20:40
autor: homag
zosiasamosia pisze:Source of the post Łza się w oku kręci... :obrażony: :serce:

Piękny, zadumany i szczęśliwy. Jakim młodzieńcem jeszcze był. :serce:

Koty

: 2018-08-03, 23:26
autor: Ann
Te nieznośne upały
IMG_20180801_124150.jpg

Koty

: 2018-08-03, 23:45
autor: Ann
Zosiu, myślę często o Twoim Rudziku, bo mój rudy Kocio też mi zaginął swego czasu na 7 miesięcy. Okazało się że mirszkał całe lato 2 km od domu. Podlizał się jakiejś kobiecie i ta karmiła go przysmakami aż do zimy, kiedy on ciepłolubny zaczął się jej pchać do garażu a pani nie chciała mieć w garażu lokatora i próbowała Kocia przegonić, na co mądry kotek ugryzł ją w rękę w samoobronie. Rana się pani paprała więc zawiozła go do weta. Wet powiedział że Kocio nie wygląda jak bezdomny, więc pani znalazła moje ogłoszenie w archiwach internetu i tak mój wędrownik zakończył dwoją przygodę życia i wrócił do domu. A że przeprowadziliśmy się z powrotem do miasta, chłopaki siedzą w domu, bo tu jest zbyt niebezpiecznie. Także Zosiu, bądź dobrej myśli, może i Twój Rudy znalazł sobie jakąś miejscówkę? Najgorsza jest niewiedza i kręcenie scenariuszy, sama to przerabiałam i życzę Ci happy endu :serce:

Koty

: 2018-08-04, 18:55
autor: homag
Dla mnie Rudzik jest, tylko po prostu Zosia w natłoku obowiązków, zapomina wklejać jego zdjęć.

Kocurki w blokach mają prze srane, w trakcie tych upałów. Odżywają dopiero wieczorami, aby potem w ciągu dnia spać do bólu.
Ładne Ann te Twoje chłopaki.

Moja brygada

Ma się te wąsiska

20180413_112519-1.jpg



Inka zrobiła się wielkim pieszczochem

20180804_165518.jpg


Pudełka są the best

20180804_182259.jpg

Koty

: 2018-08-04, 21:25
autor: Ann
Ale Wąsiur :girllove: . Piękne są wszystkie sierściuchy :taniecgirl: . Inka leży jak mój Kocio kiedy schodzi z parapetu na podłogę żeby się ochłodzić :śmiaćsię:
Zgadzam się w 100% Wojtku, że w bloku jest przerąbane, ja teraz nie mam nawet balkonu, więc mogę im zaoferować tylko legowiska na parapecie. Ubolewam,nad tym, ale coś za coś. Pocieszam się że młodość spędziły na wolności, a teraz są w średnim wieku i czas skończyć imprezowanie i się ustatkować :girlhaha: . A tak poważnie to nie wybaczyłabym sobie wypadku tu w mieście, zresztą... wszyscy wiemy o co chodzi.
Na pocieszenie przedstawiam nowego w klubie - Gucio - jakieś prosię wywiozło go na działki i porzuciło. Moja sąsiadka szukała mu domu, więc wcisnęłam go moim rodzicom. Wszyscy są przeszczęśliwi - rodzice mają wnusia :girlhaha: , a kotek kochający dom. Ma ok 3-4 miesięcy
:łowca: . Zaraz doślę fotę, muszę zwolnić pamięć.

Koty

: 2018-08-04, 21:28
autor: Ann
O, jednak poszło, no to jeszcze jedno
IMG_20180731_153001.jpg

Pół metra kota

Koty

: 2018-08-04, 21:32
autor: Ann
P. S. Ta ikonka ze strzelbą to pomyłkowo mi się wcisnęła, nie miałam złych intencji tylko ekran dotykowy i nie zawsze trafiam tam gdzie chcę :blush:

Koty

: 2018-08-04, 21:56
autor: homag
Kącik " koty " odżył..
Gucio śliczny, ale wygląda na zadziorę.. :) Ważne, że ma szczęśliwy dom.
A strzelbą się nie przejmuj..to na tego gnoja, co Gucia porzucił i zostawił na pastwę losu..tak śrutem po pośladkach tego pseudoludzia byłoby idealnie pedagogicznie. :)

Koty

: 2018-08-04, 23:09
autor: Ann
Gucio podobno rezolutny i samowystarczalny jak mówią rodzice :) . Jak,nie ma się z kim bawić to gania za piłeczką i też ma frajdę. A niektórych ludzi przerabiałabym na karmę dla zwierząt, tylko moja sąsiadka boi się że z szui mogłaby wyjść jakaś trutka. Tak źle i tak niedobrze :diablo:

Koty

: 2018-08-05, 11:31
autor: homag
Ann pisze:Source of the post niektórych ludzi przerabiałabym na karmę dla zwierząt

Szkoda czasu i energii, bo z gówna wyjdzie coś bardzo podobnego i żadne przyprawy tego nie zmienią. Sprawa banalna - wiązanie do drzewa w lesie bez jedzenia i bez picia, w upale, lub wyrzucanie do śmietników w worach foliowych. O ile taniej, a odczucie strachu w przypadku zwierząt i ludzi identyczne.

Koty

: 2018-08-05, 13:19
autor: Ann
Przykro :cry: . Rzeczywiście brak słów

Koty

: 2018-08-06, 11:04
autor: zosiasamosia
Ann, reaktywowałaś koci kącik :good:, a i Wojtek jak widać jest niezawodny :good:
Ann pisze:Source of the post Zosiu, myślę często o Twoim Rudziku..., bądź dobrej myśli, może i Twój Rudy znalazł sobie jakąś miejscówkę? Najgorsza jest niewiedza i kręcenie scenariuszy, sama to przerabiałam i życzę Ci happy endu :serce:
Ann piękny Rudzielec :serce:, bardzo podobny do mojego :girlwestchnienie:
Piękna ta Wasza historia..., ale ja nie daję wiary, że Rudzik mógłby wrócić :obrażony:. We wrześniu będzie już rok..., gdyby się jednak tak zdarzyło byłaby wielka radość w domu :rece2:
homag pisze:Source of the post Dla mnie Rudzik jest, tylko po prostu Zosia w natłoku obowiązków, zapomina wklejać jego zdjęć.

Po Rudziku zostały tylko zdjęcia i wspomnienia :obrażony:
Jest Hela, o którą nigdy nie będę spokojna. Mieszkamy blisko drogi, ludzie jeżdżą bez wyobraźni :diablo:
Cieszę się z każdego dnia, kiedy wraca na noc do domu :serce:

Koty

: 2018-08-06, 20:12
autor: homag
homag pisze:Source of the post Sprawa banalna - wiązanie do drzewa w lesie bez jedzenia i bez picia, w upale, lub wyrzucanie do śmietników w worach foliowych.

Pewnie niezbyt jasno to napisałem, a chodziło mi o to, aby tych, którzy krzywdzą zwierzęta traktować w identyczny sposób, czyli krótki sznurek, co tam sznurek, linka stalowa, brak wody, drzewo w lesie...

Faktycznie we wrześniu Rudzik zaginął..nawet nie próbuję sobie wyobrazić co by to było gdyby...
Dokładnie wczoraj oglądałem jego zdjęcia na forum..

Helena jeszcze piękniejsza niż była :serce:
Takie przesrane życie kotów Zosiu. W bloku żyją, jak we więzieniu, na wolności fajnie, ale pchają się w kłopoty nader często.

Koty

: 2018-08-06, 21:56
autor: Ann
Odwieczny dylemat - wypuszczać czy nie wypuszczać... ja na wsi wypuszczałam na każde życzenie i drżałam każdego dnia, bo też mieszkałam blisko drogi, a auto dłużbowe popędzi nawet po najgorszej wiejskiej drodze. Ale tam one były u siebie od dziecka. W mieście jest obco, większy ruch i hałas więc trzymam ich w "złotej klatce". Nie wiem co lepsze. Raz nam się zdarzyło że mąż nie dopilnował Pucka i ten zwiał nam na ulicę na noc. To było jesienią, padał deszcz i już było dość chłodno. Jak wstałam o 6 do pracy i zobaczyłam że nie ma kota (Kocio był jeszcze zaginiony), to... (sami się domyślcie), ale mąż szybciutko się zwlókł z łóżka i poszedł na poszukiwania. Okazało się że Pucek siedział pod jakimś autem pod naszym oknem i płakał wniebogłosy. Jak usłyszał / zobaczył Kubę to wybiegł mu naprzeciw prawie prosto w ramiona. Później przez kilka dni jakoś stracił zainteresowanie tym co na zewnątrz :lol: . Książkę by można napisać o tych Gamoniach.
Zosiu, mnie historia Kocia tak zaskoczyła, że naprawdę wierzę że Twój Rudzik też mogł się gdzieś zahaczyć. Rozumiem co czujesz, bo u nas też lisy i inne leśne zwierzęta podchodziły +pseudomyśliwi trenujący swoje psy + plotki o nielegalnych walkach psów w sąsiedniej wsi + zaginione psy/koty sąsiadów co chwila. Napisałam tu o Kociu dla Ciebie i Twojej Rodzinki żeby Wam pokazać że takie historie to nie tylkojest w bajkach dla dzieci się zdarzają. Rudzielce są cwane i sprytne :śmiaćsię: , a o ile dobrze pamiętam to on do Ciebie przybył skądś jako dorosły kot, więc zna życie.
Wojtku, co do tych gnoi to ja chyba jednak jestem zwolenniczką przerabiania ich na karmę, nie tylko dla naszych maluchów, ale również do Zoo, dla dzikich np. wilków żeby nie musiały polować na owce i psy. Byłabym skłonna ułożyć cały program, a świat jak by skorzystał, przeludnienie by zmalało... marzenia. A dziś na stronie trójmiasto.pl znowu przeczytałam że w wakacje nasiliło się porzucanie zwierząt :grozić: .
Przepraszam że tak się znowu rozpisałam.

Koty

: 2018-08-06, 22:02
autor: Ann
P. S. Helena też jakby stęskniona.
Mnie się podoba Wąsiur :śmiaćsię: . Mój Pucek też strzela takie niewinne minki