Forum Dyskusyjne Stwardnienie Rozsiane

Ann pisze:Source of the post po czym wychodzi obrażony

Foszaste masz Ann kotki..

Od dłuższego czasu dokarmiam i dopajam ptaszki ( wróbelki i gołębie ) na parapecie zaokiennym. Teraz ulubionym zajęciem moich sierściuszków jest obserwacja tego, co dzieje się z drugiej strony szyby. Komicznie to wygląda, jak kombinują, jak się stroszą, czają, chowają, skaczą..porcja dobrego śmiechu gwarantowana i bezcenna.

U mnie - ze względu na bliski "parkowy" cmentarz - mam masę ptaków. Ofgłosy, które wydaje Pirat, są obłędne. Ten charkot... Gapek tak samo działał. A fziewczynka Śnieżka próbuje się przetrzeć przez okno, szczególnie luksfer, bo tam jest parapet, na którym kładą się gołębie.
Ale i tak najlepszy sposób spędzania czasu prezentuję poniżej:

homag pisze:Source of the post Komicznie to wygląda,

sylseb pisze:Source of the post Ofgłosy, które wydaje Pirat, są obłędne

Sadyści, a jakby Wam ktoś tak postawił pyszny obiad za szybą?
Żartuję oczywiście. U mnie kocie tv też działa na każdym oknie oprócz kuchni. Tyle, że u mnie z ptasich treli to słychać głównie mewy, sroki I wrony. Pucek czasem poszczeka, Kocio bardziej gustuje w uciechach starego Filemona - ma być ciepło I spokojnie, niech się nikt nie czepia nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem
A foszaste bywają... ktoś ich tak rozpuścił, księciuli...

Ann pisze:Source of the post ktoś ich tak rozpuścił, księciuli...

Ale to miłe, rozpuszczanie gamoni..

Pirat po prostu chciał spędzić czas jak prawdziwy facet, czyli sam.
Śnieżka i tak sądząc po sposobie zerkania, patrzy w kierunku Pirata i myśli: " może by mu tak umilić życie i wpakować się mu w ramiona ".

Teraz czeka mnie rozstanie z moimi małymi, ale Ewelinka już ugadana... Jutro się żegnam, ale już 13 września jestem z powrotem, co nie znaczy, że nie będę tęsknić. Dobrze, że upały mają się skończyć, bo u mnie klima nie jest podłączona do kanalizacji, więc trzeba wylewać wodę na bieżąco z wiaderka - a tym już nie chcę obarczać opiekunki, żeby włączała, wyłączała, wylewała... Jakoś będą sobie musiały radzić.
No a ja zobaczę, jakie zabiegi zostaną mi przypisane, bo jadę ponownie do Nowego Dworu, na taki turnus rehabilitacyjny. Biorę kijki, choć to czarno widzę, ale może choć trochę spróbuję.
Ale piszcie, piszcie jak najwięcej, żebym mogła się uśmiechnąć patrząc na piękną Helenę i nie mniej piękną całą resztę.

sylseb pisze:Source of the post jadę ponownie do Nowego Dworu

Udanego pobytu Sylwia i poczucia, że był to piękny i potrzebny pod każdym względem wyjazd.
Będziemy pisać, bo koty są tematem nie do opisania.

sylseb pisze:Source of the post Teraz czeka mnie rozstanie z moimi małymi,

Czyli foch po powrocie.

homag pisze:Czyli foch po powrocie.

No i dlaczego mi o tym przypominasz??? Ja jeszcze w domu siedzę, a już tęsknię

sylseb pisze:Source of the post No i dlaczego mi o tym przypominasz???

2tygodnie miną jak z bicza... a może tym razem obejdzie się bez focha? Zawsze trzeba mieć nadzieję

Moje na szczęście fosiaste nie są, Pirat nawet nie ukrywa, że się stęsknił. Widać, że się cieszy co najmniej jak ja. Uwalanko na nogach, przytulanko, miauczanko... ale to też zasługa opiekunki, znają ją i akceptują

sylseb pisze:Source of the post Uwalanko na nogach, przytulanko, miauczanko

Pańcia szczęśliwa wówczas..wejść w uczucia tych małych naszych przyjaciół - ileż to przyjemności.

Byłam w odwiedzinach u Gutka I dowiedziałam się, że on bawi się całymi dniami na podwórku z osiedlowymi dziećmi . Byle nikt nie zrobił mu krzywdy . Z kolei mój mały sąsiad Albercik jest zarobaczony, spotkał na stole ćwiartkę piguły na robaki, powąchał I zjadł jak smakołyk . Magiczne stworzenia

Ann pisze:Z kolei mój mały sąsiad Albercik jest zarobaczony, spotkał na stole ćwiartkę piguły na robaki, powąchał I zjadł jak smakołyk . Magiczne stworzenia

No nieżle, ja tak ładtwo nigdy nie miałam A już laktuloza w strzykawce... i do pyszczka... i na około wszystko słodkie Ale pasty eitaminowe lub na odkłaczanie zazwyczaj wciągają bez problemu, no chyba, że Księżniczka - kota specjalnej troski.

Ann pisze:Source of the post Magiczne stworzenia

A w dodatku mega sympatyczne.
Albercik zuch..dla moich mruczków takie zachowanie z tabletką jest niemożliwe. Oby Gutek spotykał na podwórku tylko wrażliwe dzieci.

sylseb pisze:Source of the post A już laktuloza w strzykawce... i do pyszczka... i na około wszystko słodkie

I kolorowe.
Nie wiem dlaczego, ale zawsze gdy mam przeprowadzić taką operację, bardziej od kotów to przeżywam..a u weta takie wszystko jest banalnie proste.

Nareszcie karma godna Felixa . Animonda carny rafine. Moi panowie to tylko z samego dołu albo z samej góry . Nic pośrodku