Książki

Nasze hobby itp.

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2013-07-09, 15:00

Jukka pisze:... A że wybrałaś akurat weterynarza :13: ...

No, z tym weterynarzem to również w realu u mnie się zgadza... Mam znajomych, u których doglądam zdrowotnie swoje kociszcza... I jak mam problem, to idę do lekarza pierwszego kontaktu... kotów i swojego :5:
Pozdrawiam
SylwiU

Lotka
Posty: 202
Rejestracja: 2012-12-31, 10:55
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: Lotka » 2013-07-10, 20:41

Ooo, uwielbiam Piekarę! Jak go odkryłam, przeczytałam wszystko, co dostałam! Rzeczywiście Mordimer to średnio przyjemny typek, a będąc przy Piekarze przypomina mi się Wiedźmin. Leżały te książki u mnie w domu i długo się na nie przyglądałam, odkładałam z kąta w kąt, no, ale jak już tak poleżały, to zaczęłam czytać pierwszą część i przepadłam z kretesem!
Uwielbiam Wiedźmina. Muszę go mieć na własność i koniecznie to konkretne wydanie :)

Piszecie o książkach obozowych, o zwykłych Niemcach stających się mordercami, a dziś patrzyłam na pociągi i tak sobie myślałam, ze wiele lat temu w takich wagonach, bez okien, bez jedzenia przewozili ludzi, żywych ludzi. Jak ci Niemcy (nie tylko Niemcy) mogli żyć ze świadomością tego, co robią? Rozumieli to? Ja prosta kobita jestem i najzwyczajniej w świecie nie mieści mi się to w głowie.

A teraz czytam Szamana (drugi tom po Medicusie).

Czytałyście, dziewczyny, Grzesiuka? W taki sposób opisał obóz, że nie dało rady czasami się nie roześmiać.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-10, 21:21

Wiedźmina to ja uwielbiałam dopóki nie doszłam do ostatniego tomu. Zakończenie zupełnie mnie odrzuciło. Ja jednak jestem z tych, co uważają, że jak przepowiednia jest, to po to jest, żeby się spełniać ;-)

Lotka pisze:Jak ci Niemcy (nie tylko Niemcy) mogli żyć ze świadomością tego, co robią? Rozumieli to? Ja prosta kobita jestem i najzwyczajniej w świecie nie mieści mi się to w głowie.

Poczytaj Zimbardo i Baumana to zrozumiesz. Może nadal z trudem będzie Ci się to mieścić w głowie, ale przynajmniej pojmiesz pewne mechanizmy. Teraz, jak już to rozumiem, to przeraża mnie jak łatwo do czegoś takiego doprowadzić.

A ja teraz znów czytam dużo rzeczy na raz. Ale o nich, jak już przeczytam. O ile będą warte, żeby o nich pisać ;-)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2013-07-11, 07:28

W poniedziałkowej Wyborczej jest dodatek "Ale Historia", w którym są przedstawiane wydawane książki. I tak trafiłam na wspomnienia żołnierzy "Zośki" z Powstania Warszawskiego (kolejny temat, który mnie bardzo interesuje). W księgarniach w Łodzi tego nie było, bo to wydało stowarzyszenie, ale udało się zdobyć i ... lektura jest porażająca... niby już sporo na ten temat czytałam, ale to coś zupełnie innego - wspomnienia pisane niedługo po wojnie, "na świeżo"... bardzo prawdziwie...
A teraz nabyłam jeszcze "Stację Muranów" i "Ptasie ulice", ale muszą poczekać na swoją kolej - jestem w tracie lektury trochę lżejszego kalibru, kryminały pani Lackberg są super!
Pozdrawiam
SylwiU

Lotka
Posty: 202
Rejestracja: 2012-12-31, 10:55
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: Lotka » 2013-07-11, 07:37

Sylseb, co za zbieg okoliczności, ja teraz szukałam w internecie tej pozycji (Wspomnienia żołnierzy z baonu Zośka), bo zamierzam nabyć po jakiejś okazyjnej cenie. Piszesz, ze porażająca? Właśnie takie tez opinie słyszałam.

Lackberg znam - miło czasem poczytać takie lżejsze pozycje, jednak ciut dużo tam miłości :D:D I totalnym nieporozumieniem było zatytułowanie jednej z książek: Niemiecki Bękart :)

Jukka, Zimbardo i Bauman już zapisani w moim notesie, tylko czy uda mi się zdobyć, oto pytanie.

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2013-07-11, 07:47

Lotka pisze:Sylseb, co za zbieg okoliczności, ja teraz szukałam w internecie tej pozycji (Wspomnienia żołnierzy z baonu Zośka), bo zamierzam nabyć po jakiejś okazyjnej cenie. Piszesz, ze porażająca? Właśnie takie tez opinie słyszałam.


Proszę bardzo, ja tam kupiłam http://www.batalionzoska.pl/komitet/historia/
Bardzo łanie wydane, trzy tomy ze zdjęciami w twardej oprawie, uważam że jak na wydanie to cena jest okazyjna :)
A jeśli chodzi o treść, to nawet nie o to chodziło, że jakoś bardzo duże okrucieństwo opisują ci młodzi ludzie, ale ponieważ my już wiemy, jak to się skończyło i jak było przygotowane, to czytanie tych wspomnień jest po prostu... smutne. Tak czy tak - polecam, uważam że naprawdę warto.
Pozdrawiam
SylwiU

Luka
Posty: 96
Rejestracja: 2009-10-19, 23:22
Lokalizacja: B.S.T.O.K

Postautor: Luka » 2013-07-11, 09:08

Ja za to wam polecam książkę:

Obrazek

Opowiada, jak powstała rasa aryjska i jak w Niemczech z Hitlera zrobili Boga, jak Himmler stworzył własna religie(sektę) a władze w tym całym procederze trzymało SS, jak propagował okultyzm, wznosił kapliczki z pogańskimi bogami.
...

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2013-07-12, 20:29

Lotka pisze:Czytałyście, dziewczyny, Grzesiuka? W taki sposób opisał obóz, że nie dało rady czasami się nie roześmiać.

No Grzesiuk, to już klasyka :) Nie wiem, czy miałyście okazje poznać również "Boso ale w ostrogach" i "Na marginesie życia". Na mnie szczególnie działała ta ostatnia... Czytałam jako "podstawówkowicz" jeszcze, robiła wrażenie. A teraz, po własnych doświadczeniach choroby - naprawdę może być to pouczająca lektura, jak sobie różnie ludzie radzą z w takich sytuacjach. Chyba poszukam jej, do ponownego przeczytania.
Pozdrawiam
SylwiU

Lotka
Posty: 202
Rejestracja: 2012-12-31, 10:55
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: Lotka » 2013-07-15, 13:50

Czytałam wszystkie trzy Grzesiuka, co prawda zupełnie nie w kolejności, ale to w zasadzie nie ma żadnego znaczenia. Często wracam do 5 lat kacetu - lubię ją.

Przetestowałam Dziewczynę z sąsiedztwa na mojej szefowej, przeżyła to :D i nawet powiedziała: czytaj Magda bez wahania! :D

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-24, 15:27

Napisałam sobie swojego czasu całkiem niedawno 3,5 opowiadania, za które Kamil nagrodził mnie 13 książkami. Więc tak powoli, baaaaardzo powoli, będę sobie spamować na ich temat. O ile uznam je za warte opisania.
"Spektrum" Krystiana Głuszki zdecydowanie warta opisania jest. Autor cierpi na zaburzenie ze spektrum autyzmu, co skutkuje rozmaitymi zaburzeniami psychicznymi. Kilkakrotnie był hospitalizowany z powodu choroby i "leczony" elektrowstrząsami i terapią insulinową.
Taaaa, starałam się to opisać we w miarę możliwości medycznej nowomowie tak dla kontrastu z książką, "Spektrum" są to bowiem wspomnienia Krystiana z leczenia w klinikach psychiatrycznych i okresów pomiędzy hospitalizacjami. Właściwie nie tyle wspomnienia, co zapiski prowadzone przez lata. W bliższe szczegóły wdawać się nie będę, jednak powiedzieć mogę, że tę książkę do spokojnie można zaliczyć do szeroko pojętej literatury grozy. Największą jednak zaletą pozycji jest to, że pozwala ona choć trochę się zorientować, co się dzieje w psychice chorego umysłowo człowieka. Można się z niej dowiedzieć więcej niż z niejednego opracowania medycznego.
Na okładce książki widnieje cytat: "Już zawsze pozostanę kimś innym od reszty, a Ty nigdy nie zobaczysz świata tak, jak widzę go ja". Podsumowując mogę stwierdzić, że cieszę się, że dane mi było choć w przybliżeniu zorientować się, jak widzi świat Autor... i że ja (mam nadzieję) nigdy tego świata takim nie zobaczę.

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2013-07-27, 09:58

Jukka pisze:"Spektrum" Krystiana Głuszki zdecydowanie warta opisania jest. Autor cierpi na zaburzenie ze spektrum autyzmu, co skutkuje rozmaitymi zaburzeniami psychicznymi. Kilkakrotnie był hospitalizowany z powodu choroby i "leczony" elektrowstrząsami i terapią insulinową.
Taaaa, starałam się to opisać we w miarę możliwości medycznej nowomowie tak dla kontrastu z książką, "Spektrum" są to bowiem wspomnienia Krystiana z leczenia w klinikach psychiatrycznych i okresów pomiędzy hospitalizacjami. Właściwie nie tyle wspomnienia, co zapiski prowadzone przez lata.


"Spektrum" czytałam. Dla mnie to bardzo odważna książka, ale nie taka na "miłe, lekkie popołudnie". Dzięki niej można spojrzeć na świat oczyma ludzi, którzy muszą zmagać się z nieustającym cierpieniem duszy. Sam Krystian podkreśla, że „Nierealne jest zamknięcie uczuć w słowa”- a jednak ukazuje całą paletę uczuć, które poruszają i nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Te emocje są obecne w każdym skreślonym słowie, na każdej stronie. Wyjątkowa pozycja.

A ja kocham miłością bezgraniczną powieści historyczne. :-D Ostatnio zaszalałam i kupiłam kolejną książkę C. W. Gortnera (po "Ostatniej królowej" i "Wyznaniach Katarzyny Medycejskiej"), a mianowicie "Sekret Tudorów". I właśnie się do niej przymierzam. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-27, 21:54

Annegret pisze:"Spektrum" czytałam. Dla mnie to bardzo odważna książka, ale nie taka na "miłe, lekkie popołudnie".

Ostatnia książką z serii "na miłe letnie popołudnie" jaką przeczytałam i o jakiej tu pisałam był pierwszy tom serii "Wszystkie stworzenia duże i małe" Herriota. A książka (bo jednak powieścią jej raczej nie nazwę) Krystiana Głuszki, choć nie z tych lekkich, wciągnęła mnie na tyle, że spędziłam z nią cały dzień, kradnąc na nią czas który powinnam poświęcać dzieciom. Dzieci niewiele straciły, bo byłam z nimi i z książką na placu zabaw, czytałam książkę podczas zabawy ze Starszą. I chyba nauczyłam się już dzielić czas między książkę a dzieci, bo nie odczuwam, żebym na takim podzielonym czytaniu dużo straciła. Książka do mnie przemówiła, jak mało która ostatnio i wiem, że będę ją długo pamiętać. I pewnie w niejednym miejscu o niej jeszcze napiszę.
W każdym razie cieszę się, że nie tylko ja na tym forum tę książkę czytałam i że nie tylko ja jestem pod wrażeniem.
Annegret pisze:A ja kocham miłością bezgraniczną powieści historyczne. :-D

Coś tam kiedyś czytałam i chyba najbardziej przemawiały do mnie powieści Aleksandra Dumasa ojca, choć próbować uczyć się z nich historii byłoby chyba cokolwiek niebezpiecznie ;-) Ostatnimi czasy to słuchałam "Prywatne życie Mony Lisy" Pierre La Mure - niezłe, choć tytuł trochę mylący, bo tam dużo więcej niż tylko na tytułowy temat było. W każdym razie piękny obraz epoki. I z tego samego okresu, nawet częściowo z tymi samymi bohaterami - "Łabędzie Leonarda" Karen Essex. To o siostrach d'Este i o Ludovico il Moro Sforzy. Ciekawie było słuchać w krótkim odstępie czasu - jak różnie były te same postacie opisywane w obu powieściach.

Luka
Posty: 96
Rejestracja: 2009-10-19, 23:22
Lokalizacja: B.S.T.O.K

Postautor: Luka » 2013-07-28, 10:09

Przez ostatni tydzień leżąc w Klinice Neurologii powróciłem do Trylogii Lodowego Wichru R.A Salvatore. Miałem za to zabrać się wcześniej ale zacząłem czytać Piekarę. Ale nic straconego, jak dla mnie świat, elfów, drowów, magów i innego plugastwa jest godny polecenia.

Obrazek
...

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2013-07-28, 21:43

Jukka- Krystian bardzo by się ucieszył na taką opinię o "Spektrum". Miał nadzieję, że książka dotrze do czytelnika i nie pozostawi go obojętnym. A zgadzam się z Tobą w 100%, że wciąga i zapada bardzo głęboko w pamięć.
Książki Aleksandra Dumasa, podobnie jak trylogia Haliny Rudnickiej (Król Agis, Syn Heraklesa, Heros w okowach) sprawiły, że totalnie "wsiąkłam" w tego typu literaturę. Jako dzieciak zakochałam się w niej bez granic i... nawet ostatnio wróciłam do "Królowej Margot", bo jakoś tak... stęskniłam się za dumasowskimi klimatami.
Masz rację. Historii uczyć się na nich nie sposób, ale... w końcu powieść to nie źródło historyczne, autor ma prawo sobie nieco pofolgować. I wiesz... Nawet mi to nie przeszkadza, chociaż nieraz gdzieś w środku zżymam się nieco (mam skrzywienie zawodowe) i chichram się po cichu. No, ale jak już kocham to miłością bezwarunkową. ;-)
Zaintrygowałaś mnie tytułami. Zanotowałam sobie i z całą pewnością przy najbliższej okazji po nie sięgnę- szczególnie, że rodzinę Sforza bardzo lubię. Podobnie zresztą jak Borgiów. :-P

Luka- Trylogii Lodowego Wichru? Nie miałam okazji, ale kto wie czy nie zajrzę.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-28, 22:44

Z całej tej trylogii Rudnickiej to tylko "Herosa w okowach" czytałam. Nawet nie wiedziałam, ze to trylogia. "Herosa" dostałam od matki, bo się wówczas (końcówka szkoły podstawowej) starożytnością interesowałam. Z książki zapamiętałam (wszak to jakieś 20 lat temu było) jedynie to, że co rozdział, to jakiś pozytywny bohater ponosi śmierć. Chyba nawet ryczałam, jak to czytałam, no ale ja generalnie jestem skłonna do wzruszeń w trakcie lektury czy filmu. Dziś traktuję to nieco humorystycznie, co oznacza, że chyba będę musiała wrócić do tej pozycji.

Z racji, że kończą mi się nieprzesłuchane audiobooki, sięgnęłam po "Króla trędowatego" Kossak-Szczuckiej. Jakoś mnie nie wciąga, co oznacza, że najpewniej nic z książki nie zapamiętam. No, ale muszę czegoś słuchać jak przetwory robię.

Za to chyba wiem, po jakiego audiobooka sięgnę w następnej kolejności. Jeśli to nie będzie wersja okrojona, to na jakiś tydzień zapowiada się słuchanie. Bo po latach warto wrócić do "Imienia róży" Umberto Eco.

Czyli wygląda na to, że jak się mocno skupię, to wyjdzie, że całkiem sporo tych powieści historycznych poczytałam i co więcej, że nawet niemało ich mi się podoba :-D


Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 224 gości