SM dziedziczne?...
Moderator: Beata:)
David, nie rezygnuj. Pisałam już w tym temacie, ale powtórzę.
Jestem jedyną osobą w rodzinie z SM, ale i jestem też bardzo szczęśliwą mamą. Nigdy nie wiemy, co przekażemy dzieciom w genach. To dotyczy mnóstwa chorób.Gdyby patrzeć w ten sposób populacja ludzka by zwyczajnie znikła, bo w każdej rodzinie są jakieś tam choroby.
Jestem jedyną osobą w rodzinie z SM, ale i jestem też bardzo szczęśliwą mamą. Nigdy nie wiemy, co przekażemy dzieciom w genach. To dotyczy mnóstwa chorób.Gdyby patrzeć w ten sposób populacja ludzka by zwyczajnie znikła, bo w każdej rodzinie są jakieś tam choroby.
U mnie w rodzinie nikt nie chorował (mam zdrową siostrę- bliźniaczkę) i myślę, że to jak "rosyjska ruletka" czyli niewiadomo co i na kogo trafi... Predyspozycje rodzinne na pewno mają pewne znaczenie, ale nie sądzę, żeby SM było dziedziczne; wymaga to jeszcze badań.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
David ja nie chciałam nikogo nastraszyć ale jak tak to odebrałeś to sory a mopsikowa ma rację że 3o lat do tyłu to nawet lekarze niewiele o tej chorobie wiedzieli.Teraz to się zmieniło bo są rezonansy a przedtem robiono tylko punkcje a ta jak słyszałam nie zawsze daje prawidłową diagnozę.Więc trudno byłoby sprawdzić kilka pokoleń do tyłu bo wtedy jak już wspomniałam nikt tej choroby nie znał a ludzie chorowali ,tylko że nie wiedzieli na co.
Delfin też jest jedyną osobą chorującą w rodzinie, bardziej niż ewentualną dziedzicznością SMu martwię się tym, że kilka osób w rodzinie zmarło na raka jelita grubego.
Ale wracając do tematu, wszyscy zauważyli, że wzrasta ilość osób chorych na SM, wiadomo lepsza diagnostyka, ale też pozostaje pytanie ile osób jest prawidłowo zdiagnozowanych? No i jeszcze jedno dorastają pokolenia ludzi, którzy gdyby nie postęp medycyny nie dożyliby "dorosłości", min. ja i Delfin. Ja żyję tylko boomowi "antybiotykowemu" lat 70 tych. Wiem, że to zabrzmi okrutnie, ale natura zawsze sama dokonywała wyboru, przeżywali najsilniejsi, popatrzmy na ludzi urodzonych przed wojną, niejeden z nas zazdrości im zdrowia.
Ale wracając do tematu, wszyscy zauważyli, że wzrasta ilość osób chorych na SM, wiadomo lepsza diagnostyka, ale też pozostaje pytanie ile osób jest prawidłowo zdiagnozowanych? No i jeszcze jedno dorastają pokolenia ludzi, którzy gdyby nie postęp medycyny nie dożyliby "dorosłości", min. ja i Delfin. Ja żyję tylko boomowi "antybiotykowemu" lat 70 tych. Wiem, że to zabrzmi okrutnie, ale natura zawsze sama dokonywała wyboru, przeżywali najsilniejsi, popatrzmy na ludzi urodzonych przed wojną, niejeden z nas zazdrości im zdrowia.
Witam, mój tata jest chory, stwierdzono to tak z 6lat temu, chodzi już praktycznie nie zginając kolan, ale jeszcze chodzi, trzyma się ścian albo o dwóch laskach, rozpoznanie w sumie zaczęło się od wizyty u okulisty, jednym okiem miał krótkowzrocznosć drugim dalekowzroczność, obecnie ma zeza jednym okiem... I tak poczytałam, że to może być dziedziczne i to przerażające, dziś śniło mi się, że to mam, że nie dam rady przejść przez drogę i próbuję udawać przed mamą, że wszystko w porządku. We wczesnym stadium i tak się tego nie da wykryć więc nie wiem czy celowym jest moje pytanie: jakie badania mogę zrobić, i czy jak się ma skierowanie od lekarza rodzinnego to są one darmowe? pewnie na te "darmowe" trzeba czekać w kolejce z rok albo dłużej. Od dziecka miałam jakieś zdarzenia podwójnego widzenia, czy otoczki świetlnej na przedmiotach, ale może dlatego że dość późno dostałam okulary i wykryto mi wadę wzroku (ok. -4 dioptrie), jestem otyła, cholesterol w normie, cukier nadal w normie chociaż 93, podstawowe badania krwi w normie oprócz lekko zaniżonego żelaza, czasami zapominam słów, ale to chyba każdemu się może zdarzyć, co jakiś czas boli kręgosłup i szyja, dół kręgosłupa ale to też pewnie przez otyłość, do objawów też nie należy wypadanie włosów, a mi wypadają coraz więcej i miałam jeden epizod, że jak szłam to nie mogłam przestać skręcać chwilę i się przestraszyłam, udało mi się za to zatrzymać, przestraszyć i ruszyć w swoją trasę, jakby nogi odmówiły posłuszeństwa i chciały iść gdzie indziej, albo jakbym szła po zboczu, ostatnio często choruję i pojawiło mi się codzienne kichanie (co może być z powodu uczulenia na pleśń i mieszkania w pokoju z pleśnią). Nie wiem, może nie jest źle, może wszystko ma swoje źródło gdzie indziej. W mojej okolicy też matka a potem córka miały SM, o ile matka umarła z powodu choroby córka się poddała i popełniła samobójstwo. Ciekawe kiedy doczekamy się na to leku, na AIDS podobno już jest
Witaj,wizyta u dobrego internisty powinna rozwiać Twoje wątpliwości.To,że tata jest chory nie znaczy,że i Ty zachorujesz bądź jak podejrzewasz już jesteś chora. Oczywiście dla rozwiązania wątpliwości dobrze byłoby zrobić rezonans,ale o tym niech zadecyduje lekarz. Głowa do góry jesteś młoda,więc żyj najlepiej jak potrafisz i nie myśl o tym co może być!!!
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
Wróć do „Sugerowane tematy....”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości