S.M. i jazda samochodem
Moderator: Beata:)
Jeździłem kilkanaście lat (prawo robiłem już z diagnozą), chodziłem już o kuli, ale jeździłem. Przez te kilkanaście lat prawie (na szczęście?) odwykłem od alkoholu. Nigdy nie siadałem po, a wiedząc, że będę prowadził nie piłem nawet piwa, nie liczyłem że to będzie 0,2 - tylko zawsze było 0. Gdyby nie to jeżdżenie, pewnie byłbym już 10 w wiadomej skali. Dwa razy stłukłem światełka o znak i to mój cały staż w dziedzinie wypadków. Potem podszkoliłem jeszcze żonę i teraz ona przejęła samochód. Jak ktoś ma wyobraźnię powinien, czasami jak ja MUSI jeździć, z naszą chorobą często nie ma wyjścia, a często to JEDYNY kontakt ze światem zewnętrznym, nie przesadzam. I tyle mojej historii.
ja robiłam prawko gdy zdiagnozowali mi sm,ale lekarze nawet mi kazali nie rezygnowac z moich planów.i dobrze że ich posłuchałam .nie wolno nam rezygnować z marzeń tylko dlatego że jesteśmy chorzy,wiadomo że jeżeli czujemy się gożej to nie wsiadamy .chyba nie musimy być skazani na osoby traecie przez cały czas?
Ja jeżdżę ponad 20 lat, a choruję dwa.
Nie wierzę w nagłą utratę wzroku przy sm. Miałam trzy zapalenia nerwu. Rzut brzmi bardzo dynamicznie, ale PZNW to powoli się rozwija. Z początkami zapalenia podejmuję się dojechać z dowolnego miejsca w Europie. Z rozwiniętym - nie jeżdżę. Mimo, że moje niewidzenie polega na tym, że nie widzę szczegółów, to boję się, że coś przeoczę.
Nie planuję przestać jeździć dopóki będę sprawna. Szczególnie, że wiecznie zmęczonemu człowiekowi łatwiej jest siedzieć niż iść, czy stać w autobusie.
Nie wierzę w nagłą utratę wzroku przy sm. Miałam trzy zapalenia nerwu. Rzut brzmi bardzo dynamicznie, ale PZNW to powoli się rozwija. Z początkami zapalenia podejmuję się dojechać z dowolnego miejsca w Europie. Z rozwiniętym - nie jeżdżę. Mimo, że moje niewidzenie polega na tym, że nie widzę szczegółów, to boję się, że coś przeoczę.
Nie planuję przestać jeździć dopóki będę sprawna. Szczególnie, że wiecznie zmęczonemu człowiekowi łatwiej jest siedzieć niż iść, czy stać w autobusie.
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
ja tez nie spotkalam sie z natychmiastowym oslepnieciem przy PZNW....ale z tym dojezdzaniem z Europy gdziekolwiek to bym byla ostrozna,bo np.u mnie trwalo to niecala godzine od prawidlowego widzenia do calkowitego oslepniecia (na jedno oko wprawdzie) mialam pznw dwa razy i zawsze tak szybko dosc to szlo...wiec pewnie u kazdego to jest troche inaczej...
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
Niechcem zaczynać nowego tematu dlatego napisze tu.
Wcześniej była mowa o jednym z odcinków "Na dobre i na zle" o wypadku samochodowym spowodowanym oślepnięciemPZNW.
Ostatnio w serialu "Barwy szczęscie" koleżanka tej kobiety która choruje na sm zmarła jak zrozumiałem w wyniku właśnie stwardnienia.
Wnioski: Przedstawiają SM w tv jakby to był wyrok i nie wiadomo co, i że poprostu nas trzeba odizolować od reszty świata. Głupota przed duże G.
Wcześniej była mowa o jednym z odcinków "Na dobre i na zle" o wypadku samochodowym spowodowanym oślepnięciemPZNW.
Ostatnio w serialu "Barwy szczęscie" koleżanka tej kobiety która choruje na sm zmarła jak zrozumiałem w wyniku właśnie stwardnienia.
Wnioski: Przedstawiają SM w tv jakby to był wyrok i nie wiadomo co, i że poprostu nas trzeba odizolować od reszty świata. Głupota przed duże G.
Wróć do „Sugerowane tematy....”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości