Wiem, że to mało pocieszające dla tych, którzy już mają mieszkanie i raczej nie mogą sobie pozwolić na jego zmianę na nowe (ale zupełnie nowe, budowane w ostatnich latach), ale w nowych domach montowane są windy w czteropiętrowcach (to już chyba jest nawet wymóg, który deweloperzy starają się obchodzić robiąc na trzecim piętrze mieszkania dwupoziomowe - teoretycznie jest to wtedy blok z trzema pietrami). Ale sama winda też niczego nie gwarantuje, bo żeby się do niej dostać to trzeba pokonać schody
Ale jak ktoś pomyśli (architekt
), to potrafi tak zaprojektować klatkę schodową, że aby dostać się na parter, nie ma
ani jednego schodka A potem jest winda i fruuuu. Co prawda wówczas na parterze nie ma mieszkań (są garaże), ale nie robi różnicy czy mieszka się wyżej, bo jest winda.
Sama mieszkam w takim bloku (budowany w 2007) na 4 piętrze (sic!), wybierając taką lokalizację, nawet na to nie zwróciłam uwagi. A tu zdążyłam się przeprowadzić, a po pół roku dołączyłam do grona SMerfów
Co prawda (odpukać, odpukać) nie mam kłopotów ze sprawnością, ale to rozwiązuje problemy wszystkim, w końcu nie trzeba taszczyć wózków dziecinnych, nie trzeba męczyć się z rowerem, a i noszenie zakupów, czy większych pakunków jest na pewno dużo łatwiejsze.
Reasumując, wybierając przyszłe miejsce zamieszkania warto zwrócić uwagę na takie - wydawałoby się - drobiazgi. Bo jak się sama przekonałam, w jednej chwili (luty) jestem zdrowa, a zaraz potem (sierpień) mam problemy z poruszaniem się (na szczęście tylko w trakcie rzutu).
Szkoda, że nie ma jakiegoś rozwiązania systemowego, które w końcu ułatwiłoby życie wszystkim. Bo jak czytam Wasze opowieści o problemach (i kosztach) przerabiania mieszkań, żeby umożliwić normalne życie, to coś mnie trafia. Zewnętrznej windy raczej wyżej niż na parter się nie zamontuje, podjazdy na wyższe kondygnacje też raczej nierealne, wąskie klatki schodowe uniemożliwiają montaż schodowłazów (zresztą, jak długo takie urządzenie byłoby sprawne
) itp. itd. Każdemu się wydaje, że cały czas będzie sprawny, że choroby zdarzają się wszystkim, tylko nie nam, a starość to jest tak odległa przyszłość...