oszczędzający tryb życia - co to???

O czym chcecie jeszcze porozmawiać?

Moderator: Beata:)

joasssia
Posty: 276
Rejestracja: 2009-09-19, 22:43
Lokalizacja: Warszawa

oszczędzający tryb życia - co to???

Postautor: joasssia » 2009-12-28, 23:36

W szpitalu po ostatnim rzucie ciągle mówili, że mam się oszczędzać - znacie to, nie?
No i mam z tym problem, bo co to znaczy???? 'Oszczędny tryb życia' to jeszcze w miarę rozumiem (przynajmniej uczę się ;-) ) ale oszczędzający? Jeszcze z dwojką małych dzieci?!

Może macie jakieś sugestie, sprawdzone sposoby na bycie aktywnym (w moim przypadku mama + pani domu ;-) ) i nie przemęczanie się?
Fundujecie sobie drzemkę w ciągu dnia?
Jak rodzina to znosi?

Pewnie jednym ze sposobów jest zaprzestanie slęczenia o 23 na forum ;-) ...

Iffonka
Posty: 2251
Rejestracja: 2008-06-30, 09:39
Lokalizacja: Ozimek
Kontaktowanie:

Postautor: Iffonka » 2009-12-29, 12:08

joasssia pisze:No i mam z tym problem, bo co to znaczy???? 'Oszczędny tryb życia'

To jest akurat indywidualna sprawa każdego chorego. Sama musisz się nauczyć, gdzie przebiega granica Twojego zmęczenia. Mojemu mężowi zabrało to tak około roku, teraz też czasami zdarzy mu się przemęczyć, ale są to sporadyczne przypadki.

Wiem, ze kobietom jest zdecydowanie trudniej zapanować nad chęcią zrobienia "jeszcze tego i owego", ale na tym polega cała sztuka, że kiedy myślisz: a jeszcze dam radę zrobić ...... (umyć okno, wyprasować 2 koszule, umyć naczynia itp.) to właśnie wtedy odpocząć, wyprzedzić zmęczenie o jeden krok, otworzyć drzwi, ale nie wpuścić za próg. Trudne, ale "do nauczenia".

A tak z ogólnych zasad niewskazane jest: bieganie maratonów, zdobywanie himalajskich szczytów, zawody dla strongmenów ;-)

joasssia
Posty: 276
Rejestracja: 2009-09-19, 22:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joasssia » 2009-12-29, 17:09

O kurcze, a tak chcialam zostać strongmenem... ;-)

Dzięki za odpowiedź Iffonko, pocieszające, że to ustalanie granicy może tak długo trwać ;)
Zgadzam się, że jako kobieta mam trudność z przerwaniem ciągu domowych aktywności...
:roll:

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2009-12-29, 23:17

Joasssia,jeżeli to Cie pocieszy ja nie umiem znaleźć tej granicy od kilku lat. Odpoczywam dopiero jak padam na twarz.
Oszczędzający tryb życia jest wtedy gdy człowiek jest na rencie-po prostu nie da się inaczej <mikolaj>
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2009-12-30, 20:17

Ja niestety tez tego nie rozumiem ,trzeba byc w ruchu jak oszczędnie? ,i tak jestem słaba to męczy mnie byle co ,nie umiem inaczej jak daje rade to robie ,bo jutro moge nic nie zrobić ,oszczednie to jedynie musze gospodarowac wypłatą męża ale i to mi sie nie udaje :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

joasssia
Posty: 276
Rejestracja: 2009-09-19, 22:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joasssia » 2010-01-01, 23:34

otóż to... Ja nie potrafię odpocząć, jak wokół piętrzą się stosy brudnych naczyń, ciuchów, zabawek itp (a nie jestem pedantką!!!)...

Paradoksalnie najlepiej odpoczęłam w szpitalu we wrześniu. Wiedziałam, że nie mam wpływu na sytuację, że do końca solu i tak sie stamtąd nie ruszę, to wyluzowałam i o d p o c z y w a ł a m, czytając kryminały (i myśląc bez przerwy o zostawionych w domu Skarbkach -2 letnim i 2-miesięcznym...)... Ale nie chcę znów do szpitala ;-)

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2010-01-02, 22:07

Ja podobnie jak Sylwiątko odpoczywam dopiero, gdy padam, ale zwykle nie "na twarz", tylko na drzemkę. Musisz obserwować jak reagujesz i w miarę możliwości znaleźć ten "punkt krytyczny", napewno Ci się uda :-) Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

nati_1978
Posty: 2484
Rejestracja: 2009-03-12, 19:59
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: nati_1978 » 2010-01-03, 13:07

Ja chyba już ten tzw. punkt krytyczny czuję...ale cóż z tego jak nie umiem sobie przetłumaczyć,że powinnam odpocząć...wmawiam sobie,że przecież dopiero tak niewiele zrobiłam a już odczuwam zmęczenie!!??Oj chyba ciężko mi się z tym pogodzić...
Nadzieja umiera ostatnia ...

greg5
Posty: 205
Rejestracja: 2009-03-27, 19:25
Lokalizacja: Wałbrzych

Postautor: greg5 » 2010-01-09, 10:15

Może to nie będzie zbyt orginalne:
Jak moje dzieci były małe to wio do żłobka ,a póżniej przedszkola.My do pracy/odpoczynek od domu i aktywne życie/. - to taka rada na dziś.
Zwyciężyć i lec na laurach to K l ę s k a/SM/, Być zwyciężonym a nie ulec to Z w y c i ę s t w o/ to My/

valeria
Posty: 13
Rejestracja: 2010-01-08, 10:57
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: valeria » 2010-01-10, 16:32

Ho, a ja mam ADHD i SM i pogódź nadpobudliwość z oszczędzaniem. Łapie sie na tym że znowu biegam po całym domu zaczynam milion rzeczy (a łapie się raz na dziesięć razy) siadam i zmuszam się do liczenia do 100 robię to w 2 minuty więc za kare ogolądam film i powtarzam jak mantrę "szanuj się". Trudne jeśli to wybór miedzy depresją a SM, bo spowolnienia kosztują deprecha brak spowolnien trzaśnienciem po głowie przez SM

Ale usmiecham sie do siebie i wciąz łudzę się że to przez to że jestem młoda że jeszcze pare lat i zmądrzeje. bo chyba zmądrzeje ? :mrgreen:
Ja - dziecko
tylko ono potrafi wbić patyk w ziemie nazwać go i pokochać

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-01-10, 16:53

Nie valeria ,ten typ tak ma ,wiem to po sobie ,nam chyba juz tak zostanie ,nawet filmy oglądam z krzyżówką w ręku ;-) :lol:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

samurajka
Posty: 53
Rejestracja: 2010-01-05, 21:11
Lokalizacja: Olsztyn
Kontaktowanie:

Postautor: samurajka » 2010-01-10, 18:08

Witam :-)

Iffonka pisze:A tak z ogólnych zasad niewskazane jest: bieganie maratonów, zdobywanie himalajskich szczytów, zawody dla strongmenów ;-)


A ja zdobędę himalajski szczyt :)
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.

Iffonka
Posty: 2251
Rejestracja: 2008-06-30, 09:39
Lokalizacja: Ozimek
Kontaktowanie:

Postautor: Iffonka » 2010-01-11, 11:30

samurajka pisze:A ja zdobędę himalajski szczyt :)


W sumie to taka forma kriokomory, więc chyba nie zaszkodzi :-D

Awatar użytkownika
malina :/
Posty: 2026
Rejestracja: 2009-05-23, 22:49
Wiek: 38
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: malina :/ » 2010-01-11, 21:09

Oj ja podobnie jak większość z Was- odpoczywam dopiero wtedy kiedy nie mam siły podnieść się z łóżka :/ ale nie potrafię inaczej: kocham ruch, życie w biegu, robić milion rzeczy na raz- taka już jestem i nie mam zamiaru zmieniać tego, bo jestem chora !!! Dopóki jeszcze mogę normalnie funkcjonować to będę to robiła w 100% a nawet i 200 % :)
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...

joasssia
Posty: 276
Rejestracja: 2009-09-19, 22:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joasssia » 2010-01-11, 21:34

malina :/ pisze: Dopóki jeszcze mogę normalnie funkcjonować to będę to robiła w 100% a nawet i 200 % :)


Też trochę tak mam, bo niedługo może już nie będe mogła robić tego czy tamtego, to póki mogę, chcę to robić! No i jeszcze myślę sobie, ze kiedyś inni może będą mnie wyręczać i obsługiwać (oby nie!), to teraz póki mogę chcę sama robić jak najwięcej... :-)


Wróć do „Sugerowane tematy....”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 120 gości