Choroba lokomocyjna

O czym chcecie jeszcze porozmawiać?

Moderator: Beata:)

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Choroba lokomocyjna

Postautor: Adria » 2012-11-27, 17:42

Ciekawa jestem, czy ktoś cierpi na tę przypadłość jadąc samochodem?
Mnie niestety ta dolegliwość dopadła :-/ najczęściej na zakrętach, na remontowanej trasie gdzie co rusz zwalnianie, ruszanie, wymijanie - omijanie. Na głodnego jadąc, żując gumę, miętówki - nic nie pomaga.

Może macie jakiś sprawdzony sposób na zniwelowanie tych niemiłych dolegliwości? :704: :-|
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

GOCHA1802
Posty: 82
Rejestracja: 2011-01-06, 18:02
Lokalizacja: BRUXELLA

Postautor: GOCHA1802 » 2012-11-27, 18:18

Touristil siostrze pomaga! ;-)
GOCHA1802

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2012-11-27, 18:49

GOCHA1802 pisze:Touristil



A co to jest za środek? w aptece dostępny bez recepty np.?
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2012-11-27, 19:52

Pomaga
- siedzieć za kierownicą, a nie na siedzeniu pasażera ;)
- płynna jazda (najgorsze hamowanie/przyspieszanie, zakręty)
- żadnego czytania (choćby i łypania na mapę)
- co do jedzenia, nie wiem czemu, dobrze mi robiły raczej złożone węglowodany niż owoce, warzywa, mięso; w niedużych ilościach
- samochód o niezbyt miękkim zawieszeniu (bo buja - do Toyot mam uraz)

Niestety nie wyrosłam, tzn. nie do końca. Nadal potrafię wysiąść z autobusu w mieście, bo mnie zemdli. Nadal nie z każdym kierowcą daję radę.
It doesn't get any easier; you just go faster.

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2012-11-27, 22:06

arronia pisze:- siedzieć za kierownicą, a nie na siedzeniu pasażera ;-)
A jeżeli już musi się być pasażerem to lepiej siedzieć z przodu niż na balkonie ;-), bo tyły strasznie kołyszą :591:
arronia pisze:- płynna jazda (najgorsze hamowanie/przyspieszanie, zakręty)
Również nie toleruję :591:

Poza tym wszystko zależy od samopoczucia w danym dniu, generalnie krótkie trasy nie stanowią dla mnie większego problemu, ale już dłuższa, a nie daj Boże stresująca podróż to już niestety wizerunek :591:.......... wtedy dla świętego spokoju biorę popularny Aviomarin ;-) ( który kojarzy mi się zresztą z czasem szkolnych, autobusowych wycieczek ) ;-)
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
agaf75
Posty: 49
Rejestracja: 2012-08-29, 10:46
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: agaf75 » 2012-11-27, 22:28

Mnie pomaga małe co nieco :) , żeby nie jechać na głodnego. A jak już złapią mdłości, to mały łyk coli. Z chorobą lokomocyjną też walczę od dzieciństwa i też nie wyrosłam ;) I faktycznie, lepiej siedzieć z przodu, a jak nie da rady, to chociaż patrzeć w dal.
Pozdrówka

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2012-11-28, 11:13

Właściwie to ja częściej siedzę z przodu jako pasażer i kiedy czuję, że za chwile się 'zacznie' to tylko ledwie zdołam wyciągnąć reklamówkę i 'zwracam' wszystko - jeśli nic nie jadłam to mnie szarpie samą śliną. Po wszystkim odsuwam szybę. Latem raczej mi się to nie zdarza - przeważnie przy uchylonych szybach się jeździ. A teraz chłodną porą, gdzie trzeba się cieplej ubrać i ogrzewanie w aucie włączyć to staram się mieć dostęp świeżego powietrza. To nic, że mnie przewieje, ale tak się lepiej czuję przy opuszczonej szybie. Z tyłu nie da rady
siedzieć.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adria, łącznie zmieniany 2 razy.
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

Awatar użytkownika
rybka
Posty: 1974
Rejestracja: 2011-05-20, 18:58
Wiek: 52
Lokalizacja: OMC Kraków

Postautor: rybka » 2012-11-30, 17:17

arronia pisze:Pomaga
- siedzieć za kierownicą, a nie na siedzeniu pasażera ;)
- płynna jazda (najgorsze hamowanie/przyspieszanie, zakręty)
- żadnego czytania (choćby i łypania na mapę)


zgadzam się, a z tym czytaniem map to nieraz miałam problemy jadąc z mężem, na szczęście od jakiegoś czasu ma GPSa ;-)

- podobno zaklejanie pępka plastrem pomaga :shock: ale tego nie sprawdzałam
- rozmowa pomaga ale trzeba dużo kłapać żeby się nałapać powietrza

- a moim ulubionym sposobem jest od razu zasnąć (jeżdżę busem do pracy, bo na pkp się obraziłam, a że muszę przejechać 50 km w jedną stronę to nie mam wyjścia, jak nie zasnę od razu to dzień stracony :-/ , potem przez pół dnia dochodzę do siebie :-x)
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-02-28, 18:47

Kurcze czytam to wszystko i jestem w szoku bo ja mam chorobę lokomocyjną od 2,5 lat. Jako dziecko nie mialam.
zosiasamosia pisze:Poza tym wszystko zależy od samopoczucia w danym dniu, generalnie krótkie trasy nie stanowią dla mnie większego problemu, ale już dłuższa, a nie daj Boże stresująca podróż to już niestety wizerunek :591: .......... wtedy dla świętego spokoju biorę popularny Aviomarin ;-)

No właśnie też ten wizerunek (katastrofy) ; pracuję nad sobą - czytam "Potęgę podświadomości"


Wróć do „Sugerowane tematy....”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości