Mariusz, czytam Twoje dzisiejsze posty [a wpadłeś w działy jak burza] i mam wrażenie, że w dobrym temacie obecnie jesteśmy Oby Cię jutro głowa za mocno nie bolała
Pozdrawiam.
Alkohol
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 37
- Rejestracja: 2011-03-01, 19:11
- Lokalizacja: Hajnówka
- Kontaktowanie:
SM a alkohol
Witam!
Chcialam zapytac czy orientujecie sie czy bedac chorym na Sm mozna pic alkohol?
W internecie przeczytalam rozne opinie na ten temat Jedni mowa, ze lepiej nie, inni ze tak, a kiedy zapytalam neurologa (w sumie nie wiem czemu, ale bylo to moje pierwsze pytanie jak diagnoza sie potwierdzila, pewnie dlatego, ze mialam ochote sie z tego powodu po prostu napic) powiedzial, ze mozna oczywiscie w granicach rozsadku.
Chcialabym zapytac jakie sa Wasze doswiadczenia z alkoholem, pijecie od czasu do czasu lampke wina, piwo czy raczej zrezygnowaliscie? Dodam, ze nie biore w tym momencie zadnych lekarstw.
Pozdrawiam!
Chcialam zapytac czy orientujecie sie czy bedac chorym na Sm mozna pic alkohol?
W internecie przeczytalam rozne opinie na ten temat Jedni mowa, ze lepiej nie, inni ze tak, a kiedy zapytalam neurologa (w sumie nie wiem czemu, ale bylo to moje pierwsze pytanie jak diagnoza sie potwierdzila, pewnie dlatego, ze mialam ochote sie z tego powodu po prostu napic) powiedzial, ze mozna oczywiscie w granicach rozsadku.
Chcialabym zapytac jakie sa Wasze doswiadczenia z alkoholem, pijecie od czasu do czasu lampke wina, piwo czy raczej zrezygnowaliscie? Dodam, ze nie biore w tym momencie zadnych lekarstw.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Elwi, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze piłam niewiele, od zdiagnozowania jeszcze mniej. Nie zauważyłam związku postępów choroby z piciem. Ale myślę, że to kwestia indywidualna. W końcu niektórym interferony pomagają, innym nie, a jeszcze innym szkodzą. Nie sądzę, żeby alkohol mógł komuś z nas pomóc, ale chyba nie da się określić czy i jakie dawki konkretnej osobie zaszkodzą. No i pewnie dużo jeszcze zależy od tego czym innym i w jakich ilościach się trujemy.
Elwi pisze:zapytalam neurologa (w sumie nie wiem czemu, ale bylo to moje pierwsze pytanie jak diagnoza sie potwierdzila, pewnie dlatego, ze mialam ochote sie z tego powodu po prostu napic) powiedzial, ze mozna oczywiscie w granicach rozsadku.
ja dostałam taką samą odpowiedź od neurologa i także było to moje pierwszy pytanie do Niego po diagnozie hehe czyli podobnie jak Ty
I jak tylko nie brałam jakiś konkretnych leków to normalnie chodziłam na imprezę i drinkowałam. Nie zauważyłam jakiejś różnicy w samopoczuciu przy SM podczas alkoholizacji wręcz przeciwnie na chwilę człowiek mógł zapomnieć
Oczywiście jak biorę jakieś leki konkretniejsze antybiotyki itp. to wtedy nie piję i próbuję (nie zawsze się udaje) nie pić alkoholu w dniu zastrzyku betaferonu... Nio ale z tym to różnie bywa nie zawsze się udaje
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...
malina, ja w czasach gdy brałam Betaferon, piłam czasem także w dniu zastrzyku Lekarz mówił,że można (oczywiście umiarkowane ilości ) Poza tym gdy piłam np.do kolacji lampkę lub dwie wina lub jakieś piwo w dniu zastrzyku, to żadne objawy uboczne po Betaferonie (typu dreszcze,bóle itp.) nie występowały,lepiej mi się spało,żadne gorączki pobetaferonowe mnie nie budziły.
Wszystko jest dla ludzi,można pić (o ile sie nie bierze antyb.bo one bardzo kolidują z alko.),byle pamiętać o umiarze.
Wszystko jest dla ludzi,można pić (o ile sie nie bierze antyb.bo one bardzo kolidują z alko.),byle pamiętać o umiarze.
Właśnie mi się zachciało takiego piwka
I tak sobie przypomniałam coś z czasów, kiedy jeszcze nie byłam zdiagnozowana, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że już od dobrych paru lat chora. Chyba to był rzut, w każdym razie miałam problemy z oczami i zawroty głowy i odczuwałam w tej głowie niemal fizyczną pustkę. No a w pracy były imieniny, nawet parę i na każdych odrobina alkoholu. I najpierw tak się bałam, jak na trzeźwo chodzę jak pijana, to co będzie po alko. Otóż było lepiej, uczucie pustki gdzieś zniknęło a i zawroty głowy minęły.
I tak sobie przypomniałam coś z czasów, kiedy jeszcze nie byłam zdiagnozowana, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że już od dobrych paru lat chora. Chyba to był rzut, w każdym razie miałam problemy z oczami i zawroty głowy i odczuwałam w tej głowie niemal fizyczną pustkę. No a w pracy były imieniny, nawet parę i na każdych odrobina alkoholu. I najpierw tak się bałam, jak na trzeźwo chodzę jak pijana, to co będzie po alko. Otóż było lepiej, uczucie pustki gdzieś zniknęło a i zawroty głowy minęły.
Zostałam zdiagnozowana jak miałam niespełna lat 21. Oczywiście moim pierwszym mądrym pytaniem był ...alkohol ;D, nie to, że piłam codziennie ;D, ale studenckie życie, jakieś małe imprezy. Pani doktor się zaśmiała, ale też ucieszyła, że już planuję normalne życie
Przyznam też, że po diagnozie upiłam się kilka razy w nadziei, że Sm to tylko sen, ale niestety rezultatem był kac ;D
Alkohol piję wciąż i to chyba w takich samych ilościach, a że wcześniej nie były one jakieś duże, to pozwalam sobie czasem. Nic mi nie szkodzi, no może mój balans jest ciut gorszy po 2-3 piwach ( no i to jest moja maksymalna ilość), a po Avonexie śpi się o wiele lepiej po jednym piwku
Przyznam też, że po diagnozie upiłam się kilka razy w nadziei, że Sm to tylko sen, ale niestety rezultatem był kac ;D
Alkohol piję wciąż i to chyba w takich samych ilościach, a że wcześniej nie były one jakieś duże, to pozwalam sobie czasem. Nic mi nie szkodzi, no może mój balans jest ciut gorszy po 2-3 piwach ( no i to jest moja maksymalna ilość), a po Avonexie śpi się o wiele lepiej po jednym piwku
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez mariposa, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak się dzisiaj naczytałam o alkoholu, że ............................ kupiłam dla małżonka whiski a dla siebie coś lżejszego
W piątek będzie uczta
W piątek będzie uczta
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
Wróć do „Sugerowane tematy....”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 78 gości