renia1286 pisze:Tak przykre, szczególnie jak czytam pozytywne wpisy o dobrych. oddanych lekarzach z powołania, tylko gdzie tacy są ?
Zdarzają się. Nawet miałam szczęście na takich trafić. Do nich bym zaliczyła obu ginekologów prowadzących moje ciąże... choć ten pierwszy szczególnie wylewny nie był, jak mi GBSy dodatnie wyszły to dostałam wynik z informacją, że ta karteczka jest bardzo ważna, że mam to mieć na wierzchu przy karcie ciąży i jak dzieć się urodzi to musi dostać antybiotyk i ja takoż. Na pytanie jak będę rodzić odparł, że obecnie już uznaje się, że SM nie jest przeszkodą do porodu naturalnego, ale o tym jak to będzie w moim przypadku zadecyduje neurolog. Na piśmie. Ta ostatnia informacja okazała się ważna.
Neuro, która pisała mi skierowanie na cc powiedziała, że owszem SM nie jest wskazówką do cc, ale ja z uwagi na staż chorobowy się kwalifikuję.
Przy drugiej ciąży czułam się, jakby to moja pierwsza była, bo gin równie dobry jak poprzedni tylko zdecydowanie bardziej kontaktowy - wszystko mi wyjaśniał, mówił co będzie na następnej wizycie, a na pierwszej nie założył karty dając mi tym samym możliwość zmiany ginekologa prowadzącego, bez tłumaczenia się nowemu dlaczego tak robię.
Neurologów prowadzących miałam troje. Znaczy obecny jest trzeci. Zmieniałam - po raz pierwszy z powodu zmiany miejsca zamieszkania, po raz drugi - bo dla sobie wiadomych przyczyn uznałam, że tak mi będzie wygodniej. Ale jak raz miałam rzut oczny, który raczej jest kwalifikacją do położenia do szpitala, udało mi się uprosić (na swoją odpowiedzialność) o inny steryd.
No i trzeci specjalista z jakim mam do czynienia - okulista. Świetna. Że nie należy do jakichś bardzo milusich, to szczegół. Nie tego oczekuję od lekarza, a w każdym razie nie przede wszystkim. Jest bardzo konkretna a jak mi wypisuje receptę to mówi, żeby owe recepty skonsultować jeszcze z neuro.
To piszę głównie dla tych, którzy uważają, że dobry lekarz to tylko na filmie. Nie, w realu też się zdarzają. Jak ten, co to odpowiedział mojej matce na sugestię czy moje podwójne widzenie to może być SM, pytaniem: to co, jak córkę boli głowa to od razu ma być rak mózgu? Ale to dzięki niemu 10 lat później z całkowitym spokojem mogłam przyjąć informację, że choruję już od lat i jak widać da się z tym żyć.