Dziękuję Ania W.,
Zobaczymy jak będzie - jakby co przychodnia.
Tobie również życzymy wszystkiego dobrego w Nowym Roku oby był dużo dużo lepszy od tego ..... i bez smutków .
Pogorszenie czy rzut
Moderator: Beata:)
Zapomniałem napisać ostatnio , ale byłem u rodzinnego,i bez problemu wypisał mi recepte na encorton. Narazie jej nie wybrałęm , jak już pisałem nie był wyraźny ten rzut, a że już przeczekałem święta , to i sylwestra przetrwam
Najważniejsze, że nie pogłębiają się moje lekkie objawy .
Pozdrowienia
Najważniejsze, że nie pogłębiają się moje lekkie objawy .
Pozdrowienia
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
— Paulo Coelho
— Paulo Coelho
-
- Posty: 130
- Rejestracja: 2010-12-31, 02:51
- Lokalizacja: Lubin
niusiek84 wiem, że drętwienie twarzy może być na tle nerwowym również, czyli po silnych przeżyciach emocjonalnych. Moja koleżanka tak ma. Egzamin w szkole, dziecko w szpitalu i takie stresy wywołują u niej takie objawy. Nie choruje na SM. Konsutowała to z lekarzem i potwierdział. Tylko, że to nie trwa zbyt długo.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Czasem słońce czasem deszcz
Kochani dawno tu nie zagladalam ale praca itd.....Mam wielka prosbe a wiem ze tylko u Was rad szukac Moja ciocia tak jak ja ma sm .tyle ze ona ma 63 lata i przez cale zycie choroba obchodzila sie z nia lagodnie.Teraz za to chyba nadrabia stracony czas . Pare lat temu upadla i zlamala kregoslup w zwiazku z czym unieruchomili ja na pare tygodni.Kregoslup sie zrosl ale ona juz nigdy nie wrocila do formy z przed.Teraz rzuty sa czeste a i choroba przyspiesza.Niedawno miala rzut po ktorym dostala sterydy doustnie (miala niedowlad lewostronny) ale od kilku tygodni coraz gorzej mowi ma problem z przelykaniem i szybko sie meczy.Chodzi przy balkoniku krotkie odcinki.Czy jest cos co moze jej pomoc?.Siadla psychicznie twierdzi ze jest juz stara i tak jej nic nie pomoze a na cos trzeba umrzec.Chcialabym jej pomoc bo ze mna na ten temat jeszcze rozmawia (jedziemy na tym samym wozku)Patrze na nia i staram sie nie myslec ze u mnie moze byc taki sam przebieg ,bo kazdy przypadek jest indywidualny ale nie jest to budujace.Prosze jesli mozecie cos poradzic ...Nie wiem czy to poprostu postep choroby czy znowu rzut? Dopiero skonczyla brac w grudniu sterydy.Z gory bardzo dziekuje
Rostanki
rostanki pisze:Czy ktos z Was wie o jakis lekach ktore moga jej pomoc?
Ewuniu, to naprawdę bardzo trudne pytanie.Sprawa jest poważna. Nie jesteśmy lekarzami i jak tu wziąć moralną odpowiedzialność za napisanie ewentualnych leków, które mogą pomóc Twojej cioci? A jeśli wręcz przeciwnie i zaszkodzą?
rostanki pisze:Czy jest cos co moze jej pomoc?
Tutaj z czystym sumieniem mogę napisać, że pomóc to możesz Jej właśnie Ty, skoro z Tobą chce o tym rozmawiać. Jeśli choroba postępuje, to bardzo ważne jest wsparcie kogoś bliskiego.
Poza tym dobry lekarz i może trzeba zacząć skutecznie szukać takiego? Do skutku...
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją ciocię. Trzymajcie się
rostanki, tuja ma rację, każdy z Nas wspomaga się sprawdzonymi suplementami,
reszta to neurolog i leczenie objawów: męczliwości, nietrzymania moczu itp.
Ja wspomagam się witaminami : calsenato cały czas i milgamma w tabletkach 2-3 razy w roku, jak finanse pozwalają kupuję padmę, tyle o mnie.
pozdrawiam Was obie serdecznie
reszta to neurolog i leczenie objawów: męczliwości, nietrzymania moczu itp.
Ja wspomagam się witaminami : calsenato cały czas i milgamma w tabletkach 2-3 razy w roku, jak finanse pozwalają kupuję padmę, tyle o mnie.
pozdrawiam Was obie serdecznie
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Asiu, niektórzy mówią, że daje im kopa, ja aż tak tego nie odczułam.
Dodała mi sporo mi dała energii i odporności, bo tej zimy złapałam infekcję tylko raz,
wcześniej chorowałam często. Podobno daje b. dobry efekt u chorych z rzutowym SM,
ja mam niestety postępujący, więc nic nie pomaga szybko .
Brałam ją od ok. kwietnia i zjadłam ok. 150 tab.
Chyba znów sobie zapodam, jak wyleczę grypę do końca
Ps. Asiu jedno opakowanie to za mało, to nie jest lek , tylko suplement, żeby pomógł trzeba trochę czasu ale warto.
Dodała mi sporo mi dała energii i odporności, bo tej zimy złapałam infekcję tylko raz,
wcześniej chorowałam często. Podobno daje b. dobry efekt u chorych z rzutowym SM,
ja mam niestety postępujący, więc nic nie pomaga szybko .
Brałam ją od ok. kwietnia i zjadłam ok. 150 tab.
Chyba znów sobie zapodam, jak wyleczę grypę do końca
Ps. Asiu jedno opakowanie to za mało, to nie jest lek , tylko suplement, żeby pomógł trzeba trochę czasu ale warto.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Kochane dziekuje bardzo.Mam swiadomosc ze powinna isc do lekarza i to on musi podjac decyzje jak jej pomoc .Bardziej chodzilo mi o to czy ktos mial podobny przypadek i czy udalo sie poradzic z tym problemem. Ale i tak bardzo dziekuje.A tak apropos jesli chodzi o witaminy -slyszalam ostatnio ,ze coraz czesciej mowi sie oznaczeniu wit.D3w naszej chorobie. Tak naprawde powinnismy zazywac ja na okraglo.pomijajac odpornosc chyba nie bez znaczenia jest fakt ,ze najwiecej zachorowan jest w krajch gdzie jest duzy niedobor slonca.Rzuty tej choroby tez sa najczestrze wiosna i jesienia.Wiec mysle ze warto chociaz pewnie to wszystko juz wiecie. Jeszcze raz bardzo dziekuje i sciskam goraco
Rostanki
Oczywiście witamina D, jak najbardziej masz rację Ewka. Dla zainteresowanych tematem polecam http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... sc&start=0
Hmmm nie wiem już gdzie napisać ale chyba tu. Mój mąż wyszedł po solu ze szpitala tydzień temu. Przy 2 dawce kroplówki zaczeło się pogoraszenie objawów min. wzroku. Zaraz po pwrocie złapał wirusówkę i teraz ma antybiotyk ( bierze 4 dzień) i nie wiem czy czekać na poprawę czy to normalne że tak może się pogorszyć? czy to moze nie wygaszony rzut? rodzinny powiedział żeby nieczego nie oczekiwać po antybiotyku on ma za zadanie zmniejszyć kaszel. (?????) Dodam że po 3 dniu antybiotyku maż "wstał" o własnych nogach, a wcześniej z gorączka 37 st. "kładła go", w razie braku poprawy za 3 tyg. skonsultować się z neuro. Tylko ,że maż poszedł do szpitala z zawrotami głowy, mrowieniem dłoni, i osłabieniem nóg. A wrócił ze wszystkimi objawami + pogoszenie wzroku i bezsennością. Więc nie wiem czy czekać. Poradźcie proszę.
Te dolewanie oliwy do ognia to wyszło nam na dobre ..... takie, że zamówiłam neuro do domu. Trzeba zbadać oczy czy nie ma zapalenia, ale jemu to wygląda na rzut wywołany wirusówką. Czyli wirusówka wywołała 2 rzuty przed i po? Nie ogarniam już tego. Ale lekarz powiedział, że może uda się załatwić od razu na oddział zeby położyć. Na chwilę obecną mamy dość.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości