u mnie tez, ale to pewnie wynika z faktu, ze przez wiekszasc dnia nigdzie nie wychodzilam. wczoraj wieczorem z pewnym momencie lekko zdretwiala mi cala lewa reka, przeszlo po dwoch godzinach, ale potem dopoki nie zasnelam czulam mrowienie w tej rece i lewej nodze. za to dzisiaj zdretwial mi palec (znowu lewa strona), ale tez, po jakims czasie przeszlo. do tego te zawroty glowy, tak jak pisalam wczoraj, nie sa jakies powazne, to raczej takie uczucie jakbym byla na lekkim kacu przez caly czas, chociaz nic nie pilam. dodam jeszcze piekielne wahania nastroju i kolo sie zamyka.
jutro dzwonie do esemowej pielegniarki, bo nawet jesli to tylko lekkie pogorszenie nie wywolane rzutem to i tak musze zlozyc meldunek o nowych objawach, bo moj neuro zaznaczyl, ze chce wiedziec o kazdej najmniejszej rzeczy.
pozostaje miec tylko nadzieje, ze to nie cisza przed burza. przy pierwszym rzucie takie dosc lekkie, ale uciazliwe i niepokojace objawy utrzymywaly sie przez 4 miesiace dopoki nie podali mi sterydow. nie chcialabym z okazji swojej 'rocznicy' znow faszerowac sie chemia... zreszta pewnie i tak bym sie na to nie zgodzila
a Ty Ana, planujesz jutro interwencje u lekarza?
bym zapomniala jeszcze o wisience na torcie, czyli mojej pamieci krotkotrwalej, ktora ostatnio wyjatkowo szwankuje. cale biurko zaklejone kolorowymi karteczkami, bo zapominam nawet co chcialam zjesc na obiad
dzieki Bogu dlugotrwala wciaz ma sie bardzo dobrze, bo nie wiem jak mialabym sie uczyc w innym wypadku