czy to możliwe żeby już po 4miesiącach mieć kolejny rzut??
Czy istnieje jakaś reguła wg. której da sie przewidzieć jaki będzie odstep czasu między rzutami? Jeżeli np. przez parę lat występowały raz w roku to czy dalej również tak będzie?
Zaczynam się poważnie niepokoić bo przestałam słyszeć na jedno ucho, lekarz rodzinny powiedział że zaraz mi to przejdzie i nie można łączyć tego z chorobą, ale wcale nie przechodzi, stoi w miejscu...
jak często występują rzuty?
Moderator: Beata:)
jak często występują rzuty?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez inka, łącznie zmieniany 1 raz.
Wg wszelkiej googlowskiej wiedzy, każdy SM-owiec to przypadek odrębny..., u mnie (jeśli to SM) wszystko stoi w miejscu od 6-7 lat, nie miałem faktycznego rzutu, co kilka miesięcy trafiają mi się kilkudniowe okresy gorszego samopoczucia i drobnych codziennych trudności (chodzenie, równowaga, mowa i wzrok), odpukać wszystko w kategoriach "da się znieść, a otoczenie nie zauważa". Iness, albo przewiało Cię, albo trafił Ci się problem z zatkanym kanałem słuchowym (miałem to mimo maniakalnej dbałości o czystość uszu - nadużywam słuchawek doknałowych) kup A-cerumen i przepłucz ucho wg instrukcji z ulotki. Jeśli to nie pomoże, obowiązkowa wizyta u laryngologa. Nie zakładaj czarnych scenariuszy. Skracanie się okresów remisyjnych NIE JEST stuprocentową regułą!
łedit---
Gdzieś wcięło mi słowo "rzutu" przy pisaniu posta
łedit---
Gdzieś wcięło mi słowo "rzutu" przy pisaniu posta
Ostatnio zmieniony 2008-04-24, 14:50 przez bios, łącznie zmieniany 1 raz.
Przepraszam, chyba powoli przepoczwarzam się w hipochondryka...
Sęk w tym że u laryngologa już byłam, stwierdził że z tego co widzi nie wygląda to na zatkanie ani nic w tym stylu, AudiSpray też nie pomaga, chyba jednak pójdę do neurologa (jak tak dalej pójdzie to będę chodzić do bidnej kobiety z każdym 'bólem paluszka'
Tak czy inaczej dziękuję Ci za odpowiedź, może coś jeszcze wymyślę...
Sęk w tym że u laryngologa już byłam, stwierdził że z tego co widzi nie wygląda to na zatkanie ani nic w tym stylu, AudiSpray też nie pomaga, chyba jednak pójdę do neurologa (jak tak dalej pójdzie to będę chodzić do bidnej kobiety z każdym 'bólem paluszka'
Tak czy inaczej dziękuję Ci za odpowiedź, może coś jeszcze wymyślę...
Fakt, ale niestety jest możliwe, więc wolę panikować zawczasu niż później żałować - jeszcze się do tego całego cholerstwa nie przyzwyczaiłam.bios pisze:Skracanie się okresów remisyjnych NIE JEST stuprocentową regułą!
Nie wiem czy to rzuty ( neurolog mówi ze rzut nie może tak długo trwać jak to bywa u mnie) ale pogorszenia trzymają się miesiącami a potem powoli wraca PRAWIE do normalności.
Da się wytrzymać. Czasem to mi głupio ze najstarsza a choroba mnie oszczędza. Z drugiej strony to podejrzenie SM i nie wiadomo co sie jeszcze wykluje. A że jest NIE TAK to już wielu neurologów stwierdza.
Jak jest pogorszenie to myślę to SM , a jak jest lepiej to myślę NAPEWNO się mylą:)
Jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Da się wytrzymać. Czasem to mi głupio ze najstarsza a choroba mnie oszczędza. Z drugiej strony to podejrzenie SM i nie wiadomo co sie jeszcze wykluje. A że jest NIE TAK to już wielu neurologów stwierdza.
Jak jest pogorszenie to myślę to SM , a jak jest lepiej to myślę NAPEWNO się mylą:)
Jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Jak do tej pory miałam 3 rzuty wymagające pobytu w szpitalu. Najdłuższa remisja była 9miesięczna,najkrótsza prawie 4 miesiące. Wiem jedno nigdy więcej nie będę zwlekała i buntowała się przeciwko kolejnej hospitalizacji. Raz to uczyniłam...i to był błąd,który kosztował długim powrotem do ,jak to określiła Ewa, PRAWIE normalności.
<center> <i>"Idź dalej niezłomnie,(...)Nic nie jest stracone, skończone też nie "</i> </center>
Ewciu, u mnie jest podobnie,niby to sie pogarsza, ale zawsze (tylko częściowo) mija, niby nie rzut, ale cos tam sie knoci, no z tym, ze ja bardzo zle chodzę.Chodzenie zwalano mi na kręgosłup, diagnoza też tylko w sferze ;moze tak, moze nie, dlatego jade w czerwcu do speca od SM, musze w końcu wiedzieć na pewno...ale czy będzie lepiej?Sama nie wiem, ale muszę , bo z natury jestem bardzo dociekliwym typem.Podrawiam
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Ja sobie nawet kupiłam książkę prof Selmaja - Stwardnienie Rozsiane- i co sama nie wiem co mi jest
A objawów tyle co chorych. Prawie każdy przechodzi TO inaczej.
Jednak przez rozmowy w sieci dowiedziałam się , że są też osoby co mają podobne objawy do moich. A jednak!
Za 2 tyg mam kontrolę u neurologa.
A objawów tyle co chorych. Prawie każdy przechodzi TO inaczej.
Jednak przez rozmowy w sieci dowiedziałam się , że są też osoby co mają podobne objawy do moich. A jednak!
Za 2 tyg mam kontrolę u neurologa.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 265 gości