Rzut - pojęcie względne

j.w.

Moderator: Beata:)

gatta grigia
Posty: 29
Rejestracja: 2011-04-09, 14:07
Lokalizacja: w stepie szerokim

Rzut - pojęcie względne

Postautor: gatta grigia » 2011-04-14, 11:45

Cóż, nadeszła wiosna, a ja znów notuję "spadek formy" i tylko jakiś przebłysk każe mi wierzyć, że to FTY do tego stopnia osłabiło objawy, że moja Pani Doktor dała się uprosić, żebym mogła przyjmować metyloprednisolon w postaci doustnej, a nie wlewy w szpitalu, brr. I nawet nie jestem na zwolnieniu, tylko przestrzegam pewnych zasad - unikam większych zbiorowisk ludzkich (na przykład sklep), żeby się nie narazić na ryzyko infekcji (kumpel robi mi zakupy), ubieram się ciepło, unikam spacerów i przeciągów. Byle przetrwać ten ryzykowny okres. Na szczęście mam taką pracę, że mogę schować się do swojej "dziupli" i spokojnie (na ile posterydowe "telepanie" pozwoli) klikać swoje analizy.
Niemniej już odczuwam poprawę - mogę przynieść kubek kawy z pokoju socjalnego, nie rozlawszy jej, wczoraj mnie "nosiło" do tego stopnia, że posprzątałam część mieszkania (męcząc się przy tym okrutnie)
Spotkałam się na forum z opinią, że niektórzy woleliby unikać sterydów - ale co robić, skoro na obecnym stanie wiedzy medycznej mało co oprócz kortykosteroidów pomaga? Ciekawa jestem Waszych opinii. Póki co kości mam w dobrym stanie - staram się co roku badać ich gęstość, bo niestety sterydy odwapniają kości, zzatem osteoporoza czeka mnie prędzej czy później. Oby później.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2011-04-14, 12:30 przez gatta grigia, łącznie zmieniany 1 raz.
Beata

Snem. Przerażającym snem jest życie
(-) Marek Aureliusz

Awatar użytkownika
roma1134
Posty: 4829
Rejestracja: 2011-01-30, 22:15
Lokalizacja: polska

Postautor: roma1134 » 2011-04-14, 16:56

:-) Beatko rozpoznanie mam od 1976 roku 35 rok SM.
Sterydy zatrzymują wodę w organiźmie - puchnie się.
W czasie przyjmowania sterydów starałam się jeść grejpfruty ( usuwają zatrzymaną wodę ).
Od dawna nie jem tłuszczów zwierzęcych ( cholesterol bierze udział w powstawaniu przeciwciał ).
Są to moje sprawdzone przemyślenia .
Życzę zdrówka :-)

gatta grigia
Posty: 29
Rejestracja: 2011-04-09, 14:07
Lokalizacja: w stepie szerokim

Postautor: gatta grigia » 2011-04-14, 18:46

Twoje spostrzeżenia są niewątpliwie warte uwagi - pora chyba, bym uważniej pomyślała o zbilansowaniu swojej diety. Tu biję się w pierś - niezbyt dbam o to, co jem - jak późno wrócę z pracy, wystarcza, żeby w zamrażalniku była jakaś pizza albo inne gotowe danie.
Co do grejpfrutów - fajna perspektywa, bo lubię owoce. Ale wyeliminowanie tłuszczów zwierzęcych - mhmm, trudno zrezygnować ze smalczyku z majerankiem, albo jajecznicy na masełku...
Może wiesz, gdzie szukać (książki, net) wskazówek na temat diety właściwej dla SM?

Pozdrawiam
Beata

Snem. Przerażającym snem jest życie
(-) Marek Aureliusz

Ania W.
Posty: 6335
Rejestracja: 2009-07-11, 17:19
Lokalizacja: Głogów /dolnośląskie

Postautor: Ania W. » 2011-04-14, 19:56

gatta grigia pisze:..gdzie szukać (książki, net) wskazówek na temat diety właściwej dla SM?
Pozdrawiam


Witaj Beatko ;-)

Może przejrzyj linki:
:arrow: http://sm1.blox.pl/2007/07/Dieta-w-SM.html
:arrow: http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/ ... _/32398/1/
:arrow: http://stwardnienie-rozsiane.blogspot.c ... olnie.html
:arrow: http://docs9.chomikuj.pl/279091646,0,0,Dieta-w-SM.doc

I na naszym forum poczytaj:

:arrow: http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... 16&start=0
:arrow: http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... 65&start=0

Ja w tej chwili jestem na diecie.
Wyeliminowałam pieczywo, cukry, alkohol.
Na początku jest ciężko, ale w tej chwili czuję się lepiej.
Warto przejść na dietę, czuję się lżejsza i mam więcej energii. :mrgreen:

gatta grigia
Posty: 29
Rejestracja: 2011-04-09, 14:07
Lokalizacja: w stepie szerokim

Postautor: gatta grigia » 2011-04-15, 08:39

Dzięki :-) . Po przeglądnięciu tych materiałów doszłam do wniosku, że nie jest ze mną tak źle, jakby się mogło wydawać :lol: Cukru nie używam 'od zawsze' to znaczy od czasu kiedy w calutkim akademiku zabrakło cukru (a studiowałam w czasach 'kartkowych') i niesłodzone napoje mi posmakowały, a i z pozostałymi ograniczeniami sobie poradzę. Ryby, warzywa i owoce - same dobre rzeczy. Kieliszek czerwonego wina do niedzielnego obiadu też mnie nie nie zabije.
A co do wielonienasyconych kwasów tłuszczowych - naprawdę polecam tran, najlepiej w płynie, a nie w kapsułkach. Zawiera niezbędne witaminy, a jeżeli ktoś ma problemy trawienne, to jako substancja oleista dodatkowo robi porządek z perystaltyką. Same korzyści.
A wracając do pierwotnego tematu - rzut, czy nie rzut? - Czasem po prostu lepiej nie mieć za dużo czasu na zastanawianie się. Mnie takie rozważanie stanu własnego zdrowia dużo kosztowało - opłaciłam to depresją i stanami lękowymi. Na przeciwdepresantach zresztą jestem do dziś, bo jakoś żyć trzeba.
Pozdrawiam weekendowo
Beata

Snem. Przerażającym snem jest życie
(-) Marek Aureliusz


Wróć do „Kolejne rzuty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 252 gości