Nagłe poważne pogorszenie stanu... - zdarza się tak?

j.w.

Moderator: Beata:)

Aniaaa
Posty: 40
Rejestracja: 2012-05-11, 11:40
Lokalizacja: Rybnik

Nagłe poważne pogorszenie stanu... - zdarza się tak?

Postautor: Aniaaa » 2013-01-21, 14:03

Mam ważne pytanie.
Jak to jest z takimi rzutami, które kładą nas na łopatki. Czy to może się stać nagle, tzn. dziś chodzę w butach na obcasach, biegam, pracuję po 10 godzin a potem nagle coś się dzieje i nie potrafię wstać z łóżka albo ruszać ręką? Czy to się dzieje zawsze stopniowo. Czytam i tak nie zawsze mogę się doczytać w jakiej przestrzeni czasu powstaje nasza niepełnosprawność.
Wiem że mam się cieszyc że wszytko narazie jest ok. ale chcę też wiedzieć co mnie pewnie spotka.
Pozdrawiam Wszystkich

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2013-01-21, 14:38

Aniaaa, z tego co wiem tak dramatyczny przebieg występuje w SM, ale są to rzadkie przypadki agresywnej postaci choroby. Trzeba starać się żyć normalnie i myśleć pozytywnie, bo nawet zdrowi nie wiedzą co będzie jutro.
Pozdrawiam cieplutko :)
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-01-26, 22:01

Napiszę to, co już pisałam w wielu miejscach, na temat rokowań co do przebiegu choroby, co powiedziała mi neurolog, która mnie zdiagnozowała. Diagnoza była 10 lat od pierwszego rzutu. "Przeżyła z tym pani 10 lat, może przeżyć i kolejne 90. Co do dokładniejszych rokowań to byłoby to wróżenie z fusów".

A mogę położyć się spać i obudzić się zupełnie niewładna... bo np. w nocy udaru dostanę. A i udary mogą się cofać w różnym zakresie. My zdiagnozowani jesteśmy przynajmniej w tej dobrej sytuacji, że zawsze możemy już mieć torbę zapakowaną gotową do szpitala, gdyby nas nagle obezwładniło totalnie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Jukka, łącznie zmieniany 1 raz.

Raphael
Posty: 91
Rejestracja: 2012-04-28, 23:05
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Raphael » 2013-05-08, 23:25

Jeśli o mnie chodzi to ja właśnie miałem nagłe pogorszenie się mojego stanu zdrowia. W niedzielę położyłem się spać w dobrym stanie, a w poniedziałek ledwo stałem na nogach. Wylądowałem w szpitalu na SOLU pierwszy raz od diagnozy. Na szczęście kroplówki pomogły i dzisiaj chodzę już całkiem sprawnie.
Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki.


Wróć do „Kolejne rzuty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 124 gości