Pozostałości po rzutach
Moderator: Beata:)
Dawno mnie z Wami nie było, bo praca, praca, praca..
Ale w końcu mnie dopadło. Mam RZUT nad RZUTY! Jeszcze tego nie miałam! Od pasa w dół zdrętwiało mi całe ciało. Właśnie wyszłam ze szpitala po solumedrolu, ale nic mi lepiej. Czuję się nawet gorzej niż w dniu przyjścia do szpitala. Pierwszy raz po szpitalu korzystam z miesięcznego zwolnienia... Wcześniej albo wcale nie brałam i wracałam do pracy albo góra dwa dni. Mam nadzieję, że minie ten ból nóg i zacznę chodzić jak przed szpitalem... Tylko tyle mi zostało... Poza tym w pracy nieciekawie, chociaż ja lubię jak ten garb mi rośnie. Nienawidzę siedzieć w domu i oglądać dziur w ścianie.
Dario kochana Ty się denerwujesz na męża: "na razie mnie wkurza bo zachowuje się jakby zapomniał o mojej chorobie". A ja się cieszę, że u mnie w rodzinie wszyscy o tym zapominają i bardzo nie lubię jak starają się mi usługiwać. Ja jestem taka Zosia-samosia.
Odezwę się jeszcze - na razie idę coś zjeść, a czasu mam teraz dużo - na razie do 17 listopada, ale zobaczymy jak będę się czuła... Pa, pozdrawiam mocno wszystkich!
Ale w końcu mnie dopadło. Mam RZUT nad RZUTY! Jeszcze tego nie miałam! Od pasa w dół zdrętwiało mi całe ciało. Właśnie wyszłam ze szpitala po solumedrolu, ale nic mi lepiej. Czuję się nawet gorzej niż w dniu przyjścia do szpitala. Pierwszy raz po szpitalu korzystam z miesięcznego zwolnienia... Wcześniej albo wcale nie brałam i wracałam do pracy albo góra dwa dni. Mam nadzieję, że minie ten ból nóg i zacznę chodzić jak przed szpitalem... Tylko tyle mi zostało... Poza tym w pracy nieciekawie, chociaż ja lubię jak ten garb mi rośnie. Nienawidzę siedzieć w domu i oglądać dziur w ścianie.
Dario kochana Ty się denerwujesz na męża: "na razie mnie wkurza bo zachowuje się jakby zapomniał o mojej chorobie". A ja się cieszę, że u mnie w rodzinie wszyscy o tym zapominają i bardzo nie lubię jak starają się mi usługiwać. Ja jestem taka Zosia-samosia.
Odezwę się jeszcze - na razie idę coś zjeść, a czasu mam teraz dużo - na razie do 17 listopada, ale zobaczymy jak będę się czuła... Pa, pozdrawiam mocno wszystkich!
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
Dziękuję Wam za słowa wsparcia. Serdecznie dziękuję! Jeszt mi miło znależć kogoś kto rozumie ten ból i niewytłumaczoną potrzebę znalezienia bratnich dusz. Ja mam kochającego męża, wspaniałe dzieci, ale nie chcę obarczać ich swoimi bolączkami.
A dzisiaj stało się więcej: byłam w pracy oddać zwolnienie i wdepnęłam do szefa. To co usłyszałam powinno mnie rzucić do płaczu, ale przyjęłam to na sucho. Do konca grudnia musi na polecenie centrali zwolnić dwie osoby. Ustalił, że będę to ja i koleżanka z pokoju. Wymyślił sobie, że ja pójdę na rentę, a koleżanka na bezrobocie. I masz tu babo placek! Jak ja się cieszyłam, że po trzech latach bycia rencistką ktoś mnie zechciał zatrudnić. Ale widać nic nie trwa wiecznie. Klops!
A dzisiaj stało się więcej: byłam w pracy oddać zwolnienie i wdepnęłam do szefa. To co usłyszałam powinno mnie rzucić do płaczu, ale przyjęłam to na sucho. Do konca grudnia musi na polecenie centrali zwolnić dwie osoby. Ustalił, że będę to ja i koleżanka z pokoju. Wymyślił sobie, że ja pójdę na rentę, a koleżanka na bezrobocie. I masz tu babo placek! Jak ja się cieszyłam, że po trzech latach bycia rencistką ktoś mnie zechciał zatrudnić. Ale widać nic nie trwa wiecznie. Klops!
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
kacha pisze: I masz tu babo placek!
Jak historia lubi się powtarzać - to samo powiedziałem sobie odchodząc z pracy na rentę.
Kacha, nawet jak on Ciebie zwolni, to pamiętaj - to nie jest koniec świata. Uśmiechnij się (bo tak jest lżej) i poszukaj innej pracy (nawet w domu przy kompie). Życzę powodzenia i pozdrawiam.
mam pytanie do wszystkich ,u mojej mamy wykryto sm w marcu zawiozłam ją do szpitala jak przestała chodzić i tam ją postawili na nogi chodzi przy balkoniku od tamtej pory było w miare ok. a dziś jej zdrętwiał policzek mówi ze od 2 dni w głowie czuje jakieś mrowienie czy to jest ten rzut jak to nazywacie . przepraszam jak kogoś uraziłam czytam o tej chorobie ale w sumie za wiele nie rozumiem .Jak często występuję rzuty tej choroby . Pozdrawiam wszystkich -i czekam na odpowiedz
dzięki że sie odezwaliście . Własnie byłam u mamy i wiecie co jest najgorsze ,że ona jest strasznie uparta i nie chce jechać do szpitala bo mówi ze teraz tyle dni wolnego i ona nie pojedzie ,ze lekarz jej mówił że bedzie z nia coraz gorzej i ona o tym wie i nie pojedzie i tyle . Na siłe jej nie zabiorę . Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości