SM czy borelioza
Moderator: Beata:)
Witajcie. Ja już 3 tydzień leczenia antybiotykami i dieta. Ciężko mi było z dietą, ale nie przesadzam z nią. Odstawiłam całkowice cukier w każdej postaci, ale z jedzeniem nie przesadzam. Czasami zdaży mi się zjeśc coś na białej mące i nic się nie dzieje. Oby tak dalej. Ubolewam tylko nad słodyczami, ciasteczkami, pączusiami, pierożkami, itd. Nio ale cóż. Leczenie znosze cłakiem dobrze, nic mi nie dolega. Czasami miałam dziwne zakwasy-bolesna, ale było to tylko przez 2 dni. I czasami boli mnie gałka oczna, ale to też jest sporadyczne. Leczę się bardzo krótko. Najgorsze było dla mnie przswojenie diety bo popadłam w paranoję i przez pare pierwszych dni prawie nic nie jadłam bo bałam się grzybka. Teraz już jest ok. Oj ta moja psychika
kria,
I omijanie grzesznych pokus typu ciasteczka...
to normalne z czasem będzie ok, my też stwierdziliśmy, że ...nie mamy co jeść, ale jednak tak nie jest . Trzymam kciuki za najmniej uciążliwe herksy .kria pisze:Najgorsze było dla mnie przswojenie diety bo popadłam w paranoję i przez pare pierwszych dni prawie nic nie jadłam bo bałam się grzybka. Teraz już jest ok. Oj ta moja psychika
I omijanie grzesznych pokus typu ciasteczka...
Co do herksow to ja raczej ich nie mam. Nie wiem czy można nazwac te dwudniowe zakwasy herksami. Ogolnie dobrze się czuję i bardzo sie z tego ciesze, ale gdzieś tam w podświadomości tli mi się że jak nie ma herksów to nie ma boreliozy. Wariatka ze mnie. Ciągle sama się nakręcam.
Co do diety to w necie ludzi chorych na drzybka znalazłam fajne przepisy kulinarne, nawet na pizze. Dzisiaj upieke ciasteczka owsiane z cukrem brzozowym i zrobię sobie bezpieczny majonez do jajeczek.
Chyba nie będzie tak źle z dietą. Mam też pzrepis na serniczek mniam- w końcu coś na ząbek
Co do diety to w necie ludzi chorych na drzybka znalazłam fajne przepisy kulinarne, nawet na pizze. Dzisiaj upieke ciasteczka owsiane z cukrem brzozowym i zrobię sobie bezpieczny majonez do jajeczek.
Chyba nie będzie tak źle z dietą. Mam też pzrepis na serniczek mniam- w końcu coś na ząbek
kria pisze:. Chyba nie będzie tak źle z dietą. :
Oj na pewno nie będzie.
Ja na początku byłam lekko spanikowana, a teraz biorę dietę jak "dobrą monetę".
Cieszę się, że schudłam.
Do słodyczy mnie nie ciągnie, tylko czasem zjadłoby się maminych pierogów.
A pizzę chętnie zjadłabym.
Jak masz chęć to wrzuć przepis do przepisów kulinarnych lub mi na priv.
Pzdr.
Od dwóch miesięcy łykam abaxy i próbuję leczyć chlamydię.
W środę byłem na drugiej wizycie u swojej dr.
Do stycznia dalej biorę doxy,azitrox i tyni. Po nowym roku mam mieć zmienione leki.
Po dwóch miesiącach mój stan chyba nie jest taki najgorszy.To fakt pogorszyło się chodzenie,przechodzące czasem w człapanie.Dr.stwierdziła ,że to herxik.
Dobrze,że te stany pogorszenia nie trwają cały czas.Są ( krótkie,bo zaledwie kilkuminutowe ) chwile,że stan mój poprawia się zupełnie.Chodzi mi się prawie jak przed diagnozą.Szkoda,że krótko,ale może to dobry prognostyk ..?
Plusem zażywania abaxów jest chyba to,że w dużym stopniu ustąpiły bóle.To cieszy, bo od kilku lat bolały mnie lędźwie,kolana i stawy.
Wyniki badań po dwóch miesiącach w porządku.
Moje herxowanie jest łagodne i dlatego łatwiej mi funkcjonować niż tym,których herxy "powalają".
To tyle w skrócie.
Życzę leczącym robactwo tylko lekkich herxów.
W środę byłem na drugiej wizycie u swojej dr.
Do stycznia dalej biorę doxy,azitrox i tyni. Po nowym roku mam mieć zmienione leki.
Po dwóch miesiącach mój stan chyba nie jest taki najgorszy.To fakt pogorszyło się chodzenie,przechodzące czasem w człapanie.Dr.stwierdziła ,że to herxik.
Dobrze,że te stany pogorszenia nie trwają cały czas.Są ( krótkie,bo zaledwie kilkuminutowe ) chwile,że stan mój poprawia się zupełnie.Chodzi mi się prawie jak przed diagnozą.Szkoda,że krótko,ale może to dobry prognostyk ..?
Plusem zażywania abaxów jest chyba to,że w dużym stopniu ustąpiły bóle.To cieszy, bo od kilku lat bolały mnie lędźwie,kolana i stawy.
Wyniki badań po dwóch miesiącach w porządku.
Moje herxowanie jest łagodne i dlatego łatwiej mi funkcjonować niż tym,których herxy "powalają".
To tyle w skrócie.
Życzę leczącym robactwo tylko lekkich herxów.
Wojtek
Witam wszystkich po dluższym niebycie
moje leczenie poszło w kąt 8 m-cy temu kiedy to żołądek dał do wiwatu...do tej pory leczę i diagnozuje się gastrycznie...niestety
o sm tez zapominam...kolejnego rzutu na szczęście nie mam a neurologicznie jest ok
...no bola mnie ciagle stawy ..ale wytrzymuję, raz lepiej raz gorzej ale daje radę
ale nie o tym chcialam
byłam ostatnio na wizycie u gastrologa, lekarza bardzo chwalonego na wszelakich forach, lekarza z tytułami
szok przeżyłam kiedy już na wstępie usłyszałam, że NIE MA TAKIEJ CHOROBY JAK BORELIOZA...najnowsze badania wykazują, że coś takiego nie istnieje a ja leczyłam urojone bóle, najpewniej fibromialgię...kiedy juz zupełnie oniemiałam to na koniec usłyszałam, że na moje aktualne dolegliwości gastryczne pomogą mi z pewnością.....antydepresanty
byłam w szoku
teraz szukam innego gastrologa w Warszawie
pozdrawiam wszystkich leczących się i życze tylko dni bez dolegliwości i bólów
moje leczenie poszło w kąt 8 m-cy temu kiedy to żołądek dał do wiwatu...do tej pory leczę i diagnozuje się gastrycznie...niestety
o sm tez zapominam...kolejnego rzutu na szczęście nie mam a neurologicznie jest ok
...no bola mnie ciagle stawy ..ale wytrzymuję, raz lepiej raz gorzej ale daje radę
ale nie o tym chcialam
byłam ostatnio na wizycie u gastrologa, lekarza bardzo chwalonego na wszelakich forach, lekarza z tytułami
szok przeżyłam kiedy już na wstępie usłyszałam, że NIE MA TAKIEJ CHOROBY JAK BORELIOZA...najnowsze badania wykazują, że coś takiego nie istnieje a ja leczyłam urojone bóle, najpewniej fibromialgię...kiedy juz zupełnie oniemiałam to na koniec usłyszałam, że na moje aktualne dolegliwości gastryczne pomogą mi z pewnością.....antydepresanty
byłam w szoku
teraz szukam innego gastrologa w Warszawie
pozdrawiam wszystkich leczących się i życze tylko dni bez dolegliwości i bólów
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 2011-10-26, 09:51
- Lokalizacja: Kraków
jestem po 1 rzucie.. było to prawie 2 lata temu, podawali mi wtedy sterydy, czułam się przy nich zupełnie normalnie, chcoiaz objawy ustepowaly same bez podania sterydów bo znaim zrobili badania i zabrali sie do czegokolwiek troszke mineło. narazie jest ok nic sie nie dzieje. napewno dzieki wam kochani zrobie badania na borelioze, warto sprawdzic, ale czy sadzicie ze borelioza jest mozliwa w przypadku kiedy nie czulam sie zle podczas brania sterydów?
Czytajac to forum można nabrać siły! To niewiarygodne:)
Czytajac to forum można nabrać siły! To niewiarygodne:)
jestem po kolejnej wizycie u dr.W .Mała korekta leków do całego koktajlu dołaczyły wlewy dożylne biotraxonu -zobaczymy co będzie.
Zaliczyłam też dzisiaj niezły parter po powrocie - kolekcja siniaków powiększyła sie o 100 % ale to pewnie ze stresu i gapowatości.
A zapomniałam o jeszcze jednym - serducho mi zaczyna znowu szaleć ,znowu galopuje jak szalone i w ciągu sekundy potem odcina się.Ty m razem nie ma nic do rzeczy strefa uczuć ,bo inaczej by umarlo - to skutek antybiotyków - mam być ostrożna ;-(
Co najważniejsze moja krew poszła do badania - jeszcze 2 tygodnie i bedę wiedziała czy śmiać się, czy płakać ....
Zaliczyłam też dzisiaj niezły parter po powrocie - kolekcja siniaków powiększyła sie o 100 % ale to pewnie ze stresu i gapowatości.
A zapomniałam o jeszcze jednym - serducho mi zaczyna znowu szaleć ,znowu galopuje jak szalone i w ciągu sekundy potem odcina się.Ty m razem nie ma nic do rzeczy strefa uczuć ,bo inaczej by umarlo - to skutek antybiotyków - mam być ostrożna ;-(
Co najważniejsze moja krew poszła do badania - jeszcze 2 tygodnie i bedę wiedziała czy śmiać się, czy płakać ....
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 2011-02-12, 13:51
- Lokalizacja: Kraków
Mam małe pytanie do osob ,które miały biotraxon.
Co się działo podczas wlewów i po podaniu ? Udalo mi się przekonać moją lekarkę rodzinną i zgodziła się na wlewy w swojej przychodni -tylko mam obawy czy dam radę sama dojeżdżać i wracać potem do mieszkania.
Wolałabym żeby pielegniarka przychodziła do mnie ,ale bez nadzoru lekarza nikt nie chce się zgodzić.
Co się działo podczas wlewów i po podaniu ? Udalo mi się przekonać moją lekarkę rodzinną i zgodziła się na wlewy w swojej przychodni -tylko mam obawy czy dam radę sama dojeżdżać i wracać potem do mieszkania.
Wolałabym żeby pielegniarka przychodziła do mnie ,ale bez nadzoru lekarza nikt nie chce się zgodzić.
keyara, oj baaardzo.. aby tylko starczyło sił do ciężkiej walki .keyara pisze:jak można się cieszyć ,że jest się chorym ???
Cięszę się, że coraz więcej ludków bada się pod tym kątem, tak trzymać.... zdrowie jest najważniejsze .
keyara, kciukasy moje masz.
A u nas szału nie ma... ale mąż ma więcej napewno siły w nogach, kaszel przeszedł (odpukać ...może na dobre ), silniejsze ręce , niestety dalej problemy z chodzeniem jeśli chodzi o dystans, nic się narazie tu nie zmieniło. Noi te wahania nastroju i zapominalstwo są uporczywe , ale da się z tym żyć .
A co u Was drodzy ILADS-owcy ?
niusiek84 pisze:A co u Was drodzy ILADS-owcy ?
U mnie jak to mówią szału nima ,
Od kilku dni nogi na przemian są sztywne, ciężkie, bolą mnie, albo palą.
Ten stan trwa ok.tygodnia i mam wrażenie, że jest coraz gorzej.
Biorę w tej chwili 2x doxy i 2x1 cipronex.
Załatwiam sobie rehabilitację na przyszły tydzień i mam nadzieję, że masaże i lekkie ćwiczenia coś pomogą.
Jakiejś spektakularnej poprawy przez cały okres leczenia u mnie niestety nie było
Nie jest różowo i szczerze powiem, że mam wahania co do dalszego leczenia...
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości